Każde dziecko kocha z pewnością trzy rzeczy: baśnie, przygody poruszające wyobraźnię i słodkie zwierzaczki. Z tych elementów składa się „Hokus i Pokus”, komiks paragrafowy dedykowany najmłodszym czytelnikom.
Ośmiolatkowie mogli już pobawić się w kilku komiksach paragrafowych wydawnictwa FoxGames m.in. „Piratach” i „Rycerzach”. Ci pierwsi byli jednak bardzo trudną i dość nużącą pozycją, a „Rycerze” z kolei nie każdemu mogli przypaść do gustu z powodu systemu walk związanego ze sporą losowością. Według mnie „Hokus i Pokus” jest pierwszym komiksem, który faktycznie jest idealnie dopasowany pod umiejętności młodszych czytelników, a jego tematyka jest na tyle uniwersalna, że ma szansę spodobać się każdemu dziecku.
Bo które dziecko nie lubi baśni? Świat, który czeka na odkrycie w „Hokus i Pokus” nie jest jednak typowy przeniesieniem bajkowych uniwersów, co raczej wariacją na ich temat. Są tu i czerwone kapturki i wilki, domki z piernika, a nawet siedmiu chłopców maszerujących przez las, ale całość ubrana jest w nowe szaty, dzięki czemu czytelnik nie będzie narzekał tu na nudę. Nawet ja, mająca już ponad 30 wiosen na karku, doskonale bawiłam się na kolejnych kartach tej historii, zastanawiając się ciągle jakie jeszcze analogie do znanych opowieści tu odnajdę.
Jaś, Małgosia i bajkony
Wszystko zaczyna się w szkole, w której dzieci uczą się na mistrzów bajkonów – stworzeń posiadających różnorodne moce. Bajkony nie słuchają dorosłych, więc ich opiekunami mogą być tylko dzieciaki. Pewnego dnia szkoła otrzymuje prośbę o pomoc w odnalezieniu dzieci, Jasia i Małgosi. Na wyprawę poszukiwawczą wysłanych zostaje dwóch najlepszych adeptów – Hokus i Pokus. Zanim jeszcze bohaterowie wyruszą z zamku do lasu braci Grimm, gdzie ostatnio widziano rodzeństwo, gracz musi wybrać bajkona, który będzie im towarzyszył w podróży. Może to być żółwiskoczek, który może doskoczyć w pewne miejsca, żabiskrytka, która kryje w swym ciele różne przedmioty lub przebikurczak, który zrobi pożytek ze swojego ostrego dzioba.
W trakcie gry, kilkukrotnie będzie można skorzystać z pomocy bajkonów. Trzeba jednak pamiętać o tym, że raz „użyty” bajkon zapada w sen i by go znów wybudzić należy dostarczyć mu 2 składniki jego ulubionego pożywienia (każdy z nich lubi co innego, np. żabiskrytka preferuje muchy). Te ukryte są na kartach komiksu – gdy się na taki składnik napotka, należy odnotować ten fakt na karcie. Prościzna.
Historia wciąga, pełna jest zaskoczeń i ma właściwy dla tego gatunku przygodowy sznyt. Będzie trochę pościgu, trochę eksploracji, rozmów z bohaterami pobocznymi i oczywiście walka z „bossem”. Warto jednak od razu dodać, że opowieść dzieli się na dwie części – co innego przeżywać będzie Hokus, a co innego Pokus. Każdy z tych bohaterów ma zupełnie inną ścieżkę, więc żeby poznać całokształt konieczne będzie przejście gry dwukrotnie… a może i nawet więcej. Historie się bowiem rozgałęziają i – niestety – bardzo łatwo nieświadomie ominąć interesujące wątki. Grając Pokus ukończyłam komiks w zaledwie 15 minut i byłam później zaskoczona jak łatwo mi poszło. Może to początkowo odrzucić, ale z drugiej strony, dobrze wpływa ten zabieg na regrywalność.
Zagadki i poziom trudności
Czym byłaby przygoda bez wyzwań? W „Hokus i Pokus” młodzież będzie mogła rozwiązać szereg zagadek. Znajdą się typowe zgadywanki słowne, rebusy nawiązujące do znanych przysłów, wykreślanki, labirynty i zadania wykorzystujące umiejętność czytania ze zrozumieniem. Ba, natrafić tu można nawet na dwie mini-gry wymagające kostki i ołówka. Oczywiście dla dorosłej osoby, czy nawet nastolatka te łamigłówki nie będą stanowiły żadnego problemu, ale dzieci na pewno będą musiały się przy nich trochę zastanowić. Nie ma tu jednak nic abstrakcyjnego, czy mogącego powodować frustrację u młodego gracza.
Hokus i Pokus – najlepszy komiks paragrafowy dla dzieci
„Hokus i Pokus” ma wszystko to, co powinien mieć komiks dla dzieciaków. Jest zabawny, wciągający, umoralniający (dostajemy nagrody za dobre uczynki!), narysowany w ciepłym, przyjaznym stylu, pozbawiony przemocy i jednocześnie dający poczucie dobrze wykorzystanego czasu.
Możliwość przeżycia tu dwóch osobnych przygód sprawia, że dziecko nie raz, ale przynajmniej dwa razy sięgnie po ten tytuł. Sama forma może okazać się atrakcyjna dla młodzieży, która niechętnie sięga po książki – mówimy tu przecież o grze, w której podejmuje się liczne wybory w imieniu bohatera. Jeden z najlepiej przemyślanych komiksów – nie ma tu losowości ani nadmiernego wędrowania po pustych kadrach. Must have dla każdego ośmiolatka, a nawet nieco starszych dzieci.
Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu FoxGames