Posiadacze konsol w końcu doczekali się portu kolejnej gry przygodowej studia Artifex Mundi inspirowaną jedną z baśni braci Grimm. Czy w Grim Legends 2 warto zagrać? Czego możecie spodziewać się po tej produkcji? Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją.
Niecały miesiąc temu swoją premierę na konsolach miał kolejny tytuł Artifex Mundi – druga część przygodówki Grim Legends – Song of the Dark Swan. Wcielamy się w niej w postać uzdrowicielki, która ma pomóc dotkniętej dziwną dolegliwością królowej. Władczyni traci głos, ale to nie jedyny problem jaki postaramy się tutaj rozwiązać. W międzyczasie dochodzi jeszcze do porwania pierworodnego syna królewskiej pary. Sprawy szybko nabierają tempa i by uporać się z intrygą konieczna będzie podróż do zrujnowanego Królestwa Łabędzi, z którym wiąże się tajemniczy sekret. Cała historia opiera się na motywach baśni braci Grimm, a tematem przewodnim jest opowieść o Sześciu Łabędziach.
Jeżeli ktoś już miał przyjemność grać w poprzednie tytuły Artifex Mundi, takie jak chociażby Enigmatis 2 czy Dark Arcana: The Carnival doskonale wie na jakich zasadach prezentuje się rozgrywka. Mechanika nie uległa żadnej zmianie. Tak jak w innych grach HOPA naszym zadaniem jest szukanie ukrytych przedmiotów oraz rozwiązywanie zagadek logicznych. W tym tytule tych drugich jest znacznie więcej i według mnie są odrobinę trudniejsze, wymagają
więcej czasu do rozwiązania i jest to zdecydowanie jedna z zalet gry.
Podczas rozgrywki poruszamy się po konkretnych planszach, zdobywamy narzędzia, składniki oraz łączymy odnalezione przedmioty. Tak jak w poprzednich pecetowych portach gier Artifeksu na PS4 uważam, że na kontrolerze DualShock 4 gra się bardzo sprawnie i nikt nie powinien mieć z tym problemu. Po
lewej stronie ekranu mamy „kompas” z czterema akcjami. U góry podpowiedź, z lewej mapę, po prawej (co jakiś czas) dostępną postać, a na dole dziennik, gdzie możemy sprawdzić wykonane misje i te, które aktualnie mamy do wykonania.
Po raz kolejny podczas rozgrywki możemy podziwiać charakterystyczne dla Artifex Mundi malownicze tła. Niestety są tu także elementy takie jak drętwe animacje postaci, które ciągną oprawę wizualną w dół. Muzyka w tle jest bardzo przyjazna i zdecydowanie bardziej podobała mi się niż w poprzednich wersjach, aczkolwiek dubbing nie uległ zmianie – to wciąż ten sam sztywny, angielski voiceover.
Ponownie najbardziej rażącym dla mnie minusem gry były napisy, które oprócz nieczytelnej czcionki, zmieniały kolory w zależności od zmiany tła, przyjmując niekiedy odcienie sukni czy przedmiotów obecnych na ekranie. Siedząc trochę dalej od telewizora trzeba było namęczyć się z odszyfrowaniem tekstu.
Grim Legends 2: Song of the Dark Swan zajęło mi około 3-4 godzin. Dosyć krótko, jednak po zakończeniu głównej historii odblokowuje się nam rozdział dodatkowy, gdzie musimy pomóc małym leśnym duszkom w walce ze smokami. Cena gry jest przystępna – 42 zł. Fani serii będą na pewno zadowoleni z rozgrywki.
Grim Legends 2 Song of the Dark Swan - Ocena końcowa
-
8/10
-
6/10
-
8/10
-
9/10
Grim Legends 2 Song of the Dark Swan - Podsumowanie
Polecam ten tytuł każdemu kto chciałby przeżyć krótką i nietypową historię w baśniowych klimatach. 33 ręcznie rysowane lokacje zachwycą oczy, a zagadki usatysfakcjonują wszystkich miłośników łamigłówek.