#6. NIE – Rozciągnięta odyseja
Po raz pierwszy w serii mamy tu okazję do wybrania bohatera. Niestety już na wstępie zaznaczam, że jest to wybór czysto kosmetyczny. Skrypt jest identyczny dla postaci. Alexios i Kassandra przybierają niekiedy inny ton wypowiedzi, ich gesty czasem nieznacznie się różnią, ale uczestniczą oboje w tych samych wydarzeniach, tak samo walczą i mają takie same umiejętności. Ich kreacje nie są złe, powiedziałabym nawet, że najlepsze w serii. Natomiast historia nawet przez chwilę nie potrafi być angażująca.
Po pierwsze jest ona zbyt mocno rozwleczona. Nasz bohater jest najemnikiem, który został wyklęty ze swojej ojczyzny i rodziny za młodu. Teraz, w dorosłym życiu opuszcza znaną okolicę i rozpoczyna poszukiwania swojej rodziny. To wszystko splata się oczywiście z wątkami politycznymi – uczestniczymy w konflikcie między Spartą, a Atenami. Wojna peloponeska jest ciekawa sama w sobie, natomiast w grze sprowadza się ona głównie do podbijania kolejnych polis (mamy możliwość wybrania, po której stoimy stronie) i zabijania wpływowych osobistości.
Co więcej bardzo trudno przejąć się losem kogokolwiek z gry. Bohaterowie są zbyt płascy, zbyt kartonowi. Zdarzają się twisty czy fajne wątki przygodowe (to głównie te związane z mitologią), ale brakuje wzruszeń, sensownych romansów, prawdziwych dramatów – wiecie, tego wszystkiego, za co pokochało się „Wiedźmina 3”. Na tym polu Ubisoft ma jeszcze sporo do nadrobienia.
#7. TAK – Nowy system questów i dialogów
Po raz pierwszy „Assassin’s Creed” mocno zbliżył się do gier RPG. Już na wstępie możemy wybrać nowy rodzaj przeżywania historii. Polega on na tym, że zamiast konkretnych punktów na mapie otrzymujemy opisowe wskazówki (np. obóz Spartan rozciąga się na północnym krańcu Lakonii, niedaleko posągu Zeusa). Rzecz jasna nieco wydłuża to grę, ale zwiększa też immersję. Trzeba zerknąć na mapę, poszukać podanych punktów i trochę pojeździć po okolicy, by odnaleźć miejsce. I to działa, bo przynosi satysfakcję z trafnej analizy.
Druga sprawa to nowość w dialogach. Teraz mamy do wyboru odmienne ścieżki. Czasem będziemy mogli skłamać lub poflirtować, by historia potoczyła się ciut inaczej. Niekiedy w trakcie rozmowy pojawi się nawet opcja fizycznego ataku. Dzięki temu nieprzeklikujemy się przez rozmowę, tylko mamy poczucie wpływu na sytuację (nawet jeżeli jest to tylko kwestia odmiennej cutscenki to i tak fajnie, że o tym pomyślano).
#8. TAK – Bitwy na większą skalę i żegluga
Każdy region w grze znajduje się pod władaniem jeden z dwóch stron – Sparty lub Aten. W ramach dodatkowej aktywności, tzw. Podboju, możemy doprowadzić do dużych bitew, wspierając wybraną stronę. By wywołać taki pojedynek, musimy najpierw osłabić kontrolę nacji na danym terenie – eliminować żołnierzy, niszczyć zapasy wojenne, grabić skrzynie nacji czy mordować przywódców regionu. Bitwy o podbój są na tyle spektakularne, że uczestniczy w nich wiele jednostek, czasem nawet cała setka. Ponieważ mechanika walki w „Odyssey” jest całkiem przyjemna, to i takie rozbudowane pojedynki są również satysfakcjonujące.
Jeżeli jednak miałabym wskazać moją ulubioną „czynność” związaną z walką, bez wątpienia byłyby to bitwy morskie. Nasz statek, Adrestię, możemy rozbudowywać w trakcie gry tzn. ulepszać jego kadłub, udoskonalać bronie (np. płonące oszczepy). W trakcie morskich podróży przyjdzie nam nie tylko pływać, ale też realizować kontrakty i zatapiać wrogie okręty. Ponieważ często będą to bitwy nie jeden na jeden, ale złożone z kilku statków, trzeba wykazać się finezją i dobrą taktyką, by wygrać.
Manewrowanie statkiem jest bajecznie proste i przyjemne, wydawanie komend sprawia, że naprawdę można się poczuć jak kapitan (serio, ja już nie mogę się doczekać „Skull & Bones” od Ubisoftu), a do tego mamy jeszcze dwie opcje zakończenia bitwy – roztrzaskanie statku wroga lub dokonanie abordażu i zgarnięcie skarbu/ zasobów do naprawy Adrestii. No i nie mogę nie wspomnieć o śpiewanych szantach podczas morskich eskapad.
#9. TAK – Duży wybór broni i stylu walki
Zazwyczaj staram się grać na dystans, wybierając bronie w rodzaju karabinów snajperskich, magii, łuków itd. Seria „Assassin’s Creed” od zawsze nastawiona była na walkę w zwarciu. Tutaj jednak znalazłam wspaniały oręż, który bardzo przypadł mi do gustu – włócznię. Powolna, ale silna broń, która bardzo dobrze radziła sobie ze zwierzętami. Grzesiek z kolei preferował dwa krótkie sztylety, które pozwalały mu doskakiwać do wroga i nakrywać go serią szybkich ciosów.
Poza naprawdę bogatym ekwipunkiem, do dyspozycji oddano także szereg umiejętności, które odblokowujemy w miarę zdobywania doświadczenia. I to od nas oczywiście zależy, w które z nich zainwestujemy. Już na wstępie warto skorzystać ze spartańskiego kopniaka (THIS IS SPARTAAA!), który świetnie eliminuje wrogów stojących na krawędziach. Możecie stać się potężnym wojownikiem, skrytobójcą, który skupia się na cichych zabójstwach, czy połączeniu obydwu tych cech.
Podsumowanie
Mój ulubiony okres w historii doczekał się naprawdę dobrej, choć miejscami zbyt rozciągniętej, a przez to nużącej gry. O tym jak odbierze się nowego „Assassina” decyduje w dużej mierze kwestia gustu. Niektórzy, tak jak ja, będą zachwyceni bitwami morskimi i pojedynkami na większą skalę, inni znudzą się po drugim razie. Część osób zachwyci się takim ogromem aktywności na mapie, inni uznają, że formuła sandboxa już ich nieco męczy. Dla mnie to bez wątpienia najlepsza część i jedna z lepszych gier ubiegłego roku. Ograć – koniecznie trzeba. Mi pozostaje teraz czekać na kolejne przygody skrytobójców. Szczerze marzę, by rozegrały się w feudalnej Japonii, erze wikingów lub pradawnych Słowian.
Assassin's Creed Odyssey - Ocena końcowa
-
9/10
-
8/10
-
7/10
-
9/10
Assassin's Creed Odyssey - Podsumowanie
Może nie jest to opowieść, którą porównalibyśmy do eposu Homera pod kątem epickości przygód, ale nie brakuje w niej spektakularnych widoków, historycznych miejsc i postaci oraz mnóstwa okazji do pojedynkowania się na lądzie i morzu. Najlepsza część serii, którą definitywnie warto spróbować.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz starożytną Grecję
- lubisz otwarte światy i swobodę w stylu gry
- podobały Ci się walki na morzach w poprzednich częściach
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
User Review
( vote)[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]