Czeka Was tu wyprawa dookoła wyspy, zbieranie surowców, korzystanie z pomocy szamana i stawianie budynków, które zapewnią Wam punkty. ``Wyspa Szamana`` to posta, ale angażująca gra logiczna z mechaniką zbierania zestawów.
„Wyspa Szamana” została wydana w 2019 roku, niedługo przed bestsellerową „Choinką” tego samego wydawcy. Jest to pozycja familijna, z fajną mechaniką zbierania zestawów, która przypadnie do gustu zarówno starszym graczom jak i dzieciom pod warunkiem, że nastawią się na sporą losowość i prostotę. My wracamy do niej co jakiś czas, z uwagi na lekkie zasady i przyjemną oprawę graficzną. Rok po premierze zdecydowanie warto po nią sięgnąć także ze względu na cenę, która obecnie jest bardzo niska (ok. 37 zł).
Wyspa Szamana – co w pudełku?
„Wyspa Szamana” to bardzo dobry przykład tego, jak oprawa graficzna potrafi zmienić odbiór gry. W oryginale szata „Jeju Island” przypominała mobilne gry dla dzieci – minimalistyczne, kolorowe, wektorowe grafiki sugerowały, że jest to banalna pozycja dla najmłodszych. Dzięki pracom Tomka Larka, który postawił na malarski realizm i epickość jestem przekonana, że po tę grę sięgnęło więcej dorosłych niż dzieci.
Nieduża plansza przedstawia zieloną wyspę z kilkoma plażami i osadami. Są tu zatoczki i maleńkie wysepki w pobliżu. Na planszy umieszcza się stosy kwadratowych żetonów, na których wyróżniono kilka rodzajów zasobów: drewno, cegły,złoto, kamienie itd. Na okrągłych polach z kolei będziemy układać nasze statki, czyli żetony w kolorach graczy i piratów. Na 32 kartach znajdziemy budowle o czytelnej ikonografii: lewy narożnik symbolizuje dobro, które będziemy otrzymywać cyklicznie po wybudowaniu, prawy narożnik punkty jakie zdobędziemy, a dół karty to surowce niezbędne do wybudowania budynku.
Mamy także zgrabną, brązową figurkę szamana, która będzie przemieszczać się po planszy. Całość robi świetne wrażenie. Naklejki ze statkami super się trzymają, pomimo upływu czasu, a grube, drewniane żetony dobrze trzyma się w ręce.
Wyspa Szamana – zasady gry
Na początku w każdej zatoce układamy statek piracki (czarny żeton). Każdy z graczy umieszcza 2 swoje statki na dowolnych zatokach. Jeżeli w zatoce znajduje się już statek, to nowy kładzie się na wierzchu stosu. Tylko w fazie przygotowania nie wolno umieścić więcej niż 3 statków w stosie, później nie ma już limitu wysokości. W swojej turze gracz wykonuje jedną z dwóch czynności.
Może zabrać wszystkie statki z dowolnej zatoki, a następnie wybrać kierunek ruchu (lewo bądź prawo) i rozłożyć po jednym statku w kolejnych mijanych zatokach. Teraz wszyscy gracze, których statki znajdują się na wierzchu stosów pobierają leżący przy nim surowiec. Dodatkowo, gdy statek znajduje się obok szamana, właściciel statku może dobrać dodatkowy surowiec z tego miejsca (wtedy szamana się nie rusza), lub z dowolnego innego (wtedy szamana należy przestawić obok stosu, z którego zabrane jest dobro). Gdy na wierzchu leżą piraci, nikt z tej zatoki nie zdobywa dobra.
Drugą możliwością jest wymienienie zebranych zasobów na jedną z budowli leżących w rzędzie. Po wybudowaniu budynku otrzymuje się jednorazowy bonus w postaci: wymienienia rzędu budynków na stole, skorzystania z akcji szamana. Większość kart przynosi jednak stałe bonusy, czyli surowce, które można wykorzystać do budowy innych kart.
Gra kończy się w momencie wyczerpania surowców na planszy lub kiedy skończą się karty budowli. Wygrywa osoba, która zdobyła najwięcej punktów za wybudowane budowle i posiadane surowce (1 punkt za każde 2 żetony).
Wyspa Szamana – wrażenia z gry
Pierwsze co rzuca się w oczy podczas gry to to, że nie jest to pozycja, w której mamy wiele wyborów. Tak naprawdę zawsze decydujemy tylko o tym, który kierunek będzie dla nas korzystniejszy. Korzystniejszy, czyli taki, który pozwoli nam zebrać surowce, jakich nam brakuje do wybranej karty. Oczywiście, z tym wybraniem karty to nie jest prosta sprawa, gdy gramy w 4 osoby. Nie ma tu przecież systemu rezerwacji, więc kto pierwszy uzbiera odpowiednie zasoby, ten pierwszy zbierze kartę.
Można jednakże przyjąć dwie odmienne taktyki na grę. Pierwsza to taka, w której jak najszybciej pozyskujemy karty dające mało punktów, ale dające określony zasób. Druga zaś to taka, w której odwrotnie – ciułamy dłużej, ale na karty, które dają od razu dużo punktów, lecz żadnych bonusów w zamian. Ponieważ sytuacja na planszy jest dynamiczna i nie mamy wpływu na to, jakie surowce wpadają nam w turach innych graczy i jakie karty wejdą do rzędu, nie ma tu strategii wygrywającej.
„Wyspa Szamana” jest w istocie mocno losową pozycją i zdarza się, że wygrywa tutaj osoba, której bardziej dopisuje szczęście w trakcie zbierania zasobów. Czasami uda się doprowadzić do sytuacji, w której nikt prócz nas nie otrzyma surowca, ale to rzadkość. Zdarzały nam się partie, w których jedna osoba mocno odstawała od reszty bo nie mogła trafić na żadną sensowną kombinację surowców i denerwowała się, że ma kupę żetonów, których nie może na nic wymienić.
Na pewno nie jest to gra, którą można porównać do typowych abstraktów logicznych. Tutaj to planowanie nie jest tak istotne, jak fart, przez co zaawansowani gracze mogą po paru partiach odczuć znużenie. My traktujemy jednak „Wyspę Szamana” dość luźno. To dobra gra do piwka, albo do posiedzenia z dziećmi, które nawet jeżeli nie są świetnymi taktykami, to nadal mają tu szansę wygrać z dorosłymi. Podoba nam się ta niewielka, negatywna interakcja, czyli zakrywanie pionków innych graczy i walka o jokerowe skrzynie, gdy pojawia się taka w stosie.
Nie ma tu jednak takich emocji jak w „Niezłym ciachu”, które ze względu na blef i rozmaite kombinacje punktowania uważamy za lepszą grę o zbieraniu zestawów, ani klimatu eksploracji wyspy jak w „Wyprawie do El Dorado”. Z uwagi na swoją prostotę „Wyspa Szamana” kojarzy mi się najbardziej z „Fabryką Czekolady”, w której także mamy dość ograniczony wpływ na to, co uda nam się zebrać. Warto ją jednak mieć w kolekcji bo bardzo szybko się ją tłumaczy, nie zajmuje wiele miejsca przy stole i ma uniwersalny motyw, który przypadnie do gustu różnym rodzajom graczy.
Wyspa Szamana
-
8/10
-
6/10
-
7/10
-
8/10
-
9/10
Wyspa Szamana - Podsumowanie
Piękna, prosta gra o zbieraniu surowców z wyspy i wymienianiu ich na budowle. Więcej w niej losowości niż strategii, ale sprzyja to luźniejszej atmosferze nad stołem i dynamiczniejszej rozgrywce. Ani nie za długa, ani nie za krótka gra familijna, po którą sięgamy od czasu do czasu.
Gra powinna Ci się podobać jeżeli:
- cenisz prostotę
- lubisz szybkie tempo gry
- lubisz mechanikę zbierania zestawów
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz dużej losowości
- grasz najczęściej w dwie osoby (gra lepiej działa na 3 i 4)
- wolisz więcej opcji do wyboru w trakcie ruchu
User Review
( vote)Sprawdź także polecane przez nas gry familijne