Kto z Was poderwałby sprzedawcę, by dostać darmowy bilet? Kto na wakacjach koniecznie musi trzymać mapę? Jak wyglądałbyś po miesiącu w leśnej głuszy? Nowy przebój Sony czerpie garściami z tradycyjnych, karcianych gier imprezowych pokroju Ego czy Gdybyś Był, ale robi to z klasą i sprytnym wykorzystaniem świeżej technologii PlayLink.
W „To Jesteś Ty!” możesz zagrać w dwie osoby, ale największą frajdę przyniesie większy komplet graczy (maks 6). Choć gra posiada tryb online, najwięcej zabawy przyniesie tradycyjny tryb lokalny. Nie ma bowiem nic przyjemniejszego niż spotkania z rodziną i przyjaciółmi przy jednym stole – lub jak w tym przypadku przed jednym telewizorem. Zaproście zatem znajomych, zainstalujcie aplikację na smartfony i rozsiądźcie się wygodnie. Zaraz, zaraz, czy to nie gra na PS4? Otóż „To jesteś Ty!” jest pierwszym, pełnoprawnym tytułem wykorzystującym technologię PlayLink, która najprościej ujmując przekształci Wasze smartfony w kontrolery. Tradycyjny pad, poza możliwością wejścia do opcji gry, nie jest tu w ogóle obsługiwany.
Każdy uczestnik zabawy w pierwszej kolejności wybiera sobie rewers karty, ozdabia ją swoim autoportretem, a następnie wpisuje imię. Gdy wszyscy są gotowi, narrator przedstawi zasady gry. Te są proste jak konstrukcja cepa. W zależności od liczby graczy, będziemy przenosić się między lokacjami, które są odpowiednikiem kategorii pytań. W każdej lokacji czeka około czterech pytań i dwa zadania. Pytania są narzucane przez grę, jednak z użyciem aplikacji można także dodać swoje. Wszystkie są tak skonstruowane, by za odpowiedzi posłużyły karty z Waszymi imionami.
Z kim zaplanowałbyś ucieczkę z więzienia? Kto najlepiej posługuje się wiertarką? Kto przygotowałby najlepsze kanapki na drogę? Etc. Pytanie wyświetlane jest zarówno na telewizorze, jak i na ekranach smartfonów. Każdy gracz potajemnie wybiera własną odpowiedź. Jeśli jest pewien, że uzyska ona największą liczbę głosów może dodatkowo obstawić jokera, który podwoi liczbę punktów. Następnie odpowiedzi ujawniane są jednocześnie na ekranie i wygrywają osoby, które wybrały najpopularniejszą z opcji.
Oprócz standardowych pytań sprawdzających stopień Waszej zażyłości znajdziecie też kilka bardziej abstrakcyjnych zadań. Niektóre związane będą tylko z jedną osobą z towarzystwa. Wówczas odpowiedzi podawane są w formie obrazkowej. Innym razem każdy z graczy będzie musiał najpierw narysować własną odpowiedź, a następnie wybrać ten rysunek ze wszystkich, który najbardziej mu się spodobał. Świetne są także zadania, w których jedna osoba robi innej zdjęcie, a następnie każdy kolejno przerabia je według instrukcji domalowując charakterystyczne cechy. Kupę śmiechu dostarcza także zadanie związane z jak najwierniejszym odwzorowaniem miny widocznej na ekranie. Nie brakuje także wyzwania, w którym każdy z graczy uzupełnia samodzielnie odpowiedź np. Jak dokończyłby to zdanie gracz nr 1 „Jeśli pójdziesz ze mną na studniówkę to ja…”. Zjem bigos? Nie pójdę? Dam Ci piątaka? No właśnie, co tu zabawnego wymyślić, gdy jest na to tylko kilkanaście sekund…
„To jesteś Ty!” zaskakuje super przyjazną formułą. Mechanika jest po prostu rewelacyjna, bo któż dziś nie potrafi obsłużyć smartfona? Moją mamę trudno jest zachęcić do grania na padzie, a tutaj nawet nie musiałam jej niczego tłumaczyć. Pytania prowokują do dyskusji, bawią, niekiedy szokują („Dzięki, że macie mnie za największą niezdarę w grupie„), a najczęściej wywołują miłe wspomnienia i pozwalają dowiedzieć się o naszych bliskich zupełnie nowych rzeczy. Do tego technicznie gra działa tak jak należy – nic się nie zacina, nikogo nie wylogowuje podczas zabawy. Jedyną wadą jest problem występujący na niektórych smartfonach, który powoduje ciemniejszy obraz z przedniej kamery. To można jednak rozwiązać lepszym doświetleniem pomieszczenia.
Jest jeszcze jeden aspekt, o którym warto wspomnieć. Ta gra bardzo zbliża do siebie ludzi. Choć często gramy z Grześkiem w różne gry w trybie kooperacji, na podzielonym ekranie, czy też po prostu dzieląc się padem, to zazwyczaj wygląda to tak, że patrzymy ciągle w ekran. Gdy wczoraj wieczorem zasiedliśmy do „To Jesteś Ty!” tylko w parze, popijając herbatkę i rozwalając się na kanapie dotarło do mnie, że jest to chyba pierwsza gra wideo, w której częściej patrzy się na drugą osobę, niż na telewizor. Na jej uśmiech, reakcje, zawziętość przy rysowaniu. Ten tryb dwuosobowy, różniący się nieco od imprezowego, bo mierzący niejako poziom naszej zażyłości, mimo, że nie powodował salw śmiechu, to jakoś tak miło rozczulał uzmysławiając, że skoro nie mamy najmniejszego problemu w wybraniu odpowiedzi na pytania dotyczące drugiej osoby, to chyba wszystko jest między nami tak, jak należy.
Bardzo wpadła nam w oko także oprawa audio-wizualna. Lokacje, między którymi się przenosimy wyglądają cudnie i są pełne detali. Wnętrze pociągu wygląda tak, że od razu chce się jechać na wakacje. Sypialnia z widokiem na Wieżę Eiffela rozczula, a ciemny pokój na strychu, w którym poruszają się przedmioty wywołuje podekscytowanie. Gdyby twórcy wykonali to wszystko na jednokolorowych planszach prawdopodobnie „To Jesteś Ty!” bawiłoby równie dobrze. Ale realistyczna, utrzymana w nostalgicznych barwach grafika sprawia dodatkowo, że na telewizor po prostu przyjemniej się patrzy.
Nie dosyć, że gra jest też świetnie udźwiękowiona, to jeszcze w pełni przetłumaczona na język polski. Lektor mówi wyraźnie, z uczuciem, a jego komentarze wymierzone w danego uczestnika są czasem zaskakująco celne. Wszystko ze sobą współgra i tworzy radosną, ale nie nachalną atmosferę. Nie ma takiej opcji, by komuś ten rodzaj zabawy nie podszedł. Wspaniale, że Sony zdecydowało się udostępnić grę bezpłatnie posiadaczom PlayStation Plusa. Cena 79 zł dla pozostałych posiadaczy PS4 jest również atrakcyjna i zdecydowanie możemy Wam również ten wariant zarekomendować.
Osobiście bardzo czekam na kolejne tytuły z technologią PlayLink. Wcześniej, była ona dostępna wyłącznie w nowszych grach przygodowych od Telltale Games, jednak z uwagi na brak języka polskiego, trudno było wykorzystać ten rodzaj zabawy na domówkach, w których nie każdy jest świetnie obeznany z językiem angielskim. Mam nadzieję, że Sony nie zaniecha polskiej lokalizacji w zbliżających się wielkimi krokami grach: „Wiedza to Potęga”, „Hidden Agenda” i „Frantics”.