Wszystkie te pieniądze pochodzą z wpłat od Internautów, którzy uwierzyli studiu Cloud Imperium Games, że stworzy za nie rewelacyjną grę z gatunku kosmicznych symulatorów.
Początek tej historii sięga roku 2011, czyli założenia firmy Cloud Imperium Games przez Chrisa Robertsa, który miał już na swoim koncie udział w takich produkcjach jak: Wing Commander, Privateer oraz Freelancer. W tym samym roku rozpoczęły się prace nad Star Citizen. W 2012 twórcy gry uruchomili kampanię crowdfundingową na swojej stronie, oraz kilka tygodni później kolejną w serwisie Kickstarter. Szybko okazało się, że założone cele uda się osiągnąć na długo przed końcem kampanii. Ostatecznie udało się zebrać kwotę w wysokości 6 238 563 dolarów, co znacznie przekraczało początkowe założenia (500 tys. dolarów).
Mając do wykorzystania takie środki pieniężne, studio zaczęło rozwijać grę o kolejne ulepszenia, na które nie mogli sobie wcześniej pozwolić, oraz rozszerzenie w postaci trybu multiplayer. Po co hamować się z pomysłami? Twórcy postanowili kontynuować zbiórkę pieniędzy poprzez swoją stronę internetową, aby móc spełnić wszelkie obietnice. I tak oto po 5 latach zbiórki na koncie studia uzbierało się już ponad 150 mln dolarów zebranych od 1,8 mln osób z niecierpliwością czekających na efekt końcowy w postaci ukończonej, stabilnej wersji gry.
W chwili obecnej nie jest jeszcze znana data premiery, a gra jest dopiero w wersji Alpha 2.6.3. Twórcy zapowiedzieli jednak, że 29 czerwca powinna pojawić się wersja Alpha 3.0. Poprawka wprowadzi między innymi system pozwalający lądować na powierzchniach planet, a także kilka nowych globów. Planowane są również łatki 3.1.0 oraz 3.2.0 wprowadzające szereg nowości w trybie FPS.
Czy Cloud Imperium Games uda się w końcu wydać finalną wersję? Oby, bo projekt zapowiada się świetnie. Jak do tej pory wiemy, że Star Citizen ma oferować dwa warianty rozgrywki. Tryb Squadron 42, czyli solową kampanię fabularną podzieloną na odcinki, w której bohaterom użyczą głosu takie gwiazdy jak Gary Oldman czy Mark Hamill, oraz tryb Galaktyki, w postaci wielkiego, sieciowego uniwersum, które będą zamieszkiwać tysiące graczy. Tutaj to my sami wybierzemy ścieżkę naszej kariery i zadecydujemy, czy zostaniemy handlarzem, najemnikiem, a może przestępcą. Rozgrywka ma łączyć elementy symulacji lotu statkiem kosmicznym, strzelaniny, cRPG, a nawet strategii ekonomicznej.
Brzmi to trochę jak wielkie obietnice twórców No Man’s Sky, które nie przełożyły się na efekt końcowy. Miejmy jednak nadzieje, że w tym przypadku historia się nie powtórzy.