Plusk! to gra zręcznościowa, która spodoba się miłośnikom układania skomplikowanych konstrukcji. Czy jest to tytuł, który warto posiadać w swojej kolekcji?
Kiedyś uważałam, że gry takie jak Jenga nie sprawdzają się na imprezach. W końcu, kaman, to tylko klocki. Ale już przy pierwszym podejściu (no dobra, zakrapianym co prawda) okazało się, że jest to fantastyczna rozrywka. Trzęsące się ręce, potęgujące się napięcie, strategie, śmichy-hihy. Dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy na święta dostaliśmy od naszego przyjaciela Plusk!.
Co znajdziemy w pudełku?
Pudełeczko z serii „metalowa puszka” mieści w sobie 30 drewnianych klocków w pięciu różnych kształtach i sześciu kolorach oraz 14 diamencików (kropel wody), które są znacznikami punktów. Warto zauważyć, że elementy są naprawdę malutkie, zatem jeśli macie małe dzieci – uważajcie, by nie ściągnęły Wam ich ze stołu.
Plus jest taki, że ani pudełko nie zajmie Wam wiele miejsca, ani sama rozgrywka. Wystarczy tyle przestrzeni, by móc swobodnie ustawiać wieżę. Elementy nie robią żadnego szału, choć diamenciki miło łechcą oczy.
Zasady gry
Wszystkie klocki rozdzielamy po równo na uczestników gry. To wariant super szybki, oficjalnie powinniśmy rozłożyć wszystkie elementy na stole i pojedynczo wybierać po jednym klocku, który dołącza się do swojego zbioru.
Pierwszy gracz kładzie na środku stołu wybrany przez siebie klocek. Następnie wybiera ze swojego zbioru klocek, który odpowiada poprzedniemu kształtem lub kolorem i podaje go następnemu graczowi. Ten musi ułożyć go na szczycie wieży i wybrać kolejny element dla następującego uczestnika zabawy.
Jeśli nie mamy klocka o odpowiednim kolorze lub kształcie zabieramy go ze zbioru innego gracza.. Gracze budują wieżę do momentu jej zawalenia. Krople wody, czyli punkty zdobywamy w momencie, gdy gracz wykonujący ruch po nas zawalił wieżę. Wówczas przegrany zabiera ze stołu 3 klocki i dokłada do swoich zasobów, a reszta z zawalonej konstrukcji odkładana jest do pudełka.
Celem gry jest pozbycie się wszystkich swoich klocków lub zdobycie trzech kropli wody.
Wrażenia z rozgrywki
Już po pierwszych kilku partiach wiedzieliśmy, że Plusk! nie będzie naszą ulubioną grą zręcznościową. Małe elementy są niewygodne, a układanie wieży o wysokości męskiej dłoni nie wygląda imponująco (tu przypomnijcie sobie jakie długasy można układać w Jendze!). Z drugiej strony wielkość elementów można potraktować jako zaletę dla osób, które lubią podwyższony poziom trudności.
Sęk w tym, że rozgrywka jest słabo zbalansowana. Przykładowo kwadraty – te największe i te malutkie, a także najbardziej płaskie klocki kładzie się bezproblemowo i trzeba być wybitną niezdarą by zawalić wieżę z nich złożoną. Najlepiej podkładać przeciwnikowi klocki przypominające niewielkie patyczki czy prostopadłościany o podstawie sześciokąta, ale nie zawsze pasują kolorystycznie do podstawy.
Oczywiście wiele zależy od towarzystwa. Z pewnością znajdą się osoby, którym Plusk! podejdzie bardziej niż nam. Plusem są szybkie tury, proste do opanowania zasady i niewielka liczba wymaganego miejsca. Przystępna jest także cena (poniżej 40 zł).
Plusk! - Ocena końcowa
-
8/10
-
9/10
-
2/10
-
6/10
-
7/10
Podsumowanie
Plusk! to taka miniaturowa wersja Jengi, tylko, że dwa razy tańsza i dająca dwa razy mniej radochy. W przypadku upadku wieży maleńkie klocki rozsypują się po całym stole lub z niego spadają. Rekomendujemy tylko osobom lubiącym gry zręcznościowe – pozostałym graczom Plusk! szybko się znudzi.