Marzę o tym, by zobaczyć kiedyś Wielką Rafę Koralową na żywo. Przerażające jest to, że wymiera ona na naszych oczach i tak niewiele można zrobić, by ją ocalić. Emerson Matsuuchi grą ``Reef`` składa niejako hołd temu egzotycznemu ekosystemowi. I robi to w sposób bardzo wdzięczny.
„Reef” należy do gatunku abstrakcyjnych gier logicznych i strategicznych. Dzięki prostym zasadom kwalifikuje się także jako tytuł familijny, z którym bez problemu poradzą sobie ośmioletnie dzieci, a także – ponieważ nie zawiera żadnych tekstów na kartach, możemy go śmiało wykorzystać w grze z obcokrajowcami.
Reef – co w pudełku?

To jedna z najładniejszych okładek w mojej kolekcji :-)
Nie wiem czy też tak macie, ale ja na widok jakichkolwiek elementów trójwymiarowych w grach od razu się zapalam i wiem, że „muszę” ten tytuł mieć. Uwielbiam wszystko co niezwykłe i wymykające się schematom. Ale paradoksalnie, klocuszki z „Reefa”, wcale mi się nie podobają. Wiem, że należę do mniejszości wśród graczy, ale naprawdę, spodziewałam się, że będą wykonane z podobnego materiału co płytki w „Azulu”. Tymczasem mamy do czynienia z plastikiem – co prawda wypełnionym wewnątrz, więc też odpowiednio ciężkim i dobrze leżącym w dłoniach -, który w moim odczuciu po prostu nie wygląda estetycznie.

Elementy rafy łączą się ze sobą jak klocki LEGO
Ale o gustach nie ma co dyskutować. Z perspektywy użytkowej elementy rafy są świetne – wszystkie pasują do siebie nawzajem, więc możemy układać z nich wieże. I kiedy na naszych planszach powstają rozmaite, barwne układy, to przyznaję – zdarza mi się zapomnieć o tym, że tak bardzo tych klocków nie lubię ;-).
Cała reszta zestawu, czyli 4 planszetki dla graczy, 60 kart i żetony są absolutnie perfekcyjnie wykonane. Nic się nie ściera, nie zagina i nie zmazuje. Dodatkowo wypraska została tak przemyślana, że każdy żetonik ma przydzielone miejsce, zatem łatwo utrzymać w pudełku porządek, a co za tym idzie – szybciej rozpocząć grę.
Reef – zasady gry

Przygotowanie do gry dla 3 graczy
Startujemy zawsze z czterema fragmentami rafy, dwoma kartami na ręce i 3 punktami. W swojej turze gracz wykonuje jedną z dwóch możliwych akcji. Pierwsza to dobranie karty do ręki. Do wyboru jest jedna z trzech położonych na stole kart lub z wierzchu stosu dobierania. Ta druga akcja kosztuje jednak 1 punkt, który dokłada się na kartę z toru o najniższej punktacji. Na ręce możemy mieć maksymalnie 4 karty.

Maksymalnie możemy ułożyć na sobie 4 elementy
Druga opcja to zagranie karty. Gdy zagrywamy kartę z ręki najpierw pobieramy oba fragmenty widoczne w jej górnej części i kładziemy je od razu na dowolnych miejscach na planszy – pustych polach lub na szczycie kolumny. Kolumna nie może się przy tym składać z więcej niż 4 fragmentów. Pamiętajcie też, że raz położone fragmenty pozostają na miejscach do końca gry. Po ułożeniu elementów sprawdzamy, czy udało nam się zdobyć punkty za wzór widoczny na dole karty. Jeżeli wzór wystąpił raz na planszy – otrzymujemy tyle punktów ile widoczne jest w prawym dolnym narożniku karty. Jeżeli wzór wystąpił wielokrotnie, mnożymy wartość karty przez ilość powtórzeń wzoru.

Dolna część karty to warunek jaki należy spełnić, by otrzymać wskazaną liczbę punktów
Przy obliczaniu wzoru uwzględnia się kilka zasad. Wzory można dowolnie obracać i odbijać niczym układ w lustrze. Liczy się tylko widok od góry. Niewidoczne fragmenty są nieistotne. Jeżeli wzór na karcie nie ma liczb, poziom na którym znajduje się najwyższy fragment nie ma znaczenia. Liczby zaś odnoszą się do konkretnych poziomów np. podczas sprawdzania karty z cyfrą dwa, pod uwagę bierze się tylko górne fragmenty o właściwym kolorze na drugim poziomie. Gdy obok liczby widnieje symbol plusa, oznacza to, że warunek będzie spełniony dla tych fragmentów, które mają właściwy kolor i znajdują się na wskazanym poziomie bądź wyższym. Jeżeli wzór ma czterokolorowy kształt, liczą się w tym przypadku tylko fragmenty na odpowiednim poziomie – ich kolor może być zaś dowolny. Każdy fragment rafy może być użyty tylko raz przy podliczaniu wzoru.
Rozgrywka kończy się wtedy, gdy w dowolnej z puli kolorów zostanie dobrany ostatni fragment rafy lub kiedy zabraknie kart w stosie dobierania. Na koniec gry otrzymuje się punkty również za karty, które pozostały w rękach (bez dobierania fragmentów rafy) jeżeli spełnia ich warunek. W tym przypadku jednak wzory z kart punktuje się tylko raz, nawet jeżeli występują wielokrotnie na planszy. Zwycięzcą zostaje gracz z największą liczbą punktów.
Reef – wrażenia z gry

Jedna z najlepszych gier familijnych 2019 roku
Za co kocham gatunek gier familijnych? Między innymi za niski próg wejścia i prostotę zasad. Uważam, że każda gra, przy której trzeba non stop zaglądać do instrukcji nie jest w stanie zrelaksować nas tak, jak coś, co tłumaczy się raz w trzy minuty i zapamiętuje do końca życia. „Reef” to właśnie sztandarowy przykład idealnej pozycji familijnej. Po pierwsze, szybko się go przygotowuje na stole. Po drugie, na kartach są jedynie symbole i liczby, czyli nie jest wymagany do gry żaden język. Po trzecie zaś musimy załapać jedynie dwie akcje, z czego jedna to tylko dobranie karty, zatem żadna filozofia. Zasady kładzenia elementów i punktowania są logiczne na tyle, że nie trzeba ich sobie odświeżać nawet kiedy zrobimy długą przerwę między partiami.

Którą kartę wybrać…?
Złudny może okazać się natomiast poziom jej trudności. Bo „Reef” z tymi swoimi soczystymi kolorkami i plastikowymi klockami wygląda bardziej na produkt dla dzieci niż wspomniany już „Azul”, który kojarzy się z grą poważną, dedykowaną dorosłym. Tymczasem to przy „Reefie” idzie się o wiele bardziej zmęczyć umysłowo. Wszystko dlatego, że musimy tutaj perfekcyjnie planować nie jeden, ale wiele ruchów do przodu. Każdy z naszych wyborów jest dotkliwy – najpierw wybieramy karty. I tu patrzymy zarówno na ich górę, czyli to, co otrzymamy, jak i na dół, czyli układ, który zagwarantuje nam punkty. Nie zawsze zagrywając kartę uda się spełnić jej warunek, więc czasem robi się to tylko po to, by dołożyć element wymagany do innej karty.

Karta mało wartościowa, ale w tym przypadku za 4 żółte fragmenty otrzymuję aż 4 punkty
Chociaż kart na ręce możemy mieć jedynie cztery, to w głowie tworzymy sobie taki ciąg przyczynowo-skutkowy. Kluczowa jest kolejność tych działań i nasza strategia. Nisko punktowane układy łatwiej się układa, ale zawsze szkoda „puszczać” taką kartę bez uzbierania wielokrotności układu. Z kolei poleganie tylko na wartościowych kartach, których wzory są trudniejsze do ułożenia może sprawić, że nie zdążymy ich wszystkich zrealizować.

To jedna z moich ulubionych kart, bo w najlepszym przypadku daje aż 16 punktów
Kolejna sprawa to kwestia interakcji, która tuta sprowadza się jedynie do dwóch kwestii – podbierania kart („O nie, upatrzyłam ją sobie! Jak mogłeś mi ją zabrać!”) i czerpania zasobów ze wspólnej puli. Wydaje się, że to malutko, ale emocji tu nie brakuje właśnie za sprawą naszej decyzyjności. Będziecie wybierać, czy lepiej zgarnąć z toru kartę, która nam jako tako pasuje, czy zagrać to co mamy na ręce i liczyć na to, że za chwilę karty na torze się zmienią i trafimy na lepszą okazję.

Wzorowa wypraska
Jeżeli chodzi o skalowalność, to pewnie domyślacie się, że przy dwóch osobach gra się znacznie łatwiej niż w maksymalnym składzie, kiedy zdarza się, że przez jedną kolejkę wymienione są wszystkie trzy karty z toru. W parze rozgrywka trwa ok. 20 minut, bo mamy mniej klocków do dyspozycji. Czuć też większy luz związany właśnie z dobieraniem kart. Przy czterech graczach partia może trwać dwa razy dłużej i czuje się, że choć klocków jest o 10 sztuk każdego koloru więcej, to mimo wszystko jakoś szybciej one znikają. Zatem w parze „Reef” to taki uroczy abstrakt, przy którym nawet można się zrelaksować, a przy full opcji solidna, wymagająca uwagi strategia. Mnie cieszy on tak samo w każdym składzie i bardzo chętnie do niego wracam.
Nawet chętniej niż do „Azula”, który wydawał mi się do tej pory niekwestionowanym liderem wśród abstraktów. „Reef” jest po prostu regrywalniejszy dzięki temu, że za każdym razem tworzymy na planszy inne układy. Bardzo dużo daje też kwestia perspektywy. W „Azulu” wszystko układamy na płasko, a tutaj ważna jest także wysokość.
Reef - ocena końcowa
-
9/10
-
10/10
-
8/10
-
10/10
-
9/10
Reef - Podsumowanie
Familijny hit 2019 roku. Jeżeli jeszcze nie macie „Reefa” w swojej kolekcji to gorąco polecam go zakupić! Zwłaszcza, że za te pieniądze otrzymujecie kawał dobrej, świetnie wydanej gry o mocno uniwersalnej tematyce, w którą zagracie z dziećmi, dziadkami i przyjaciółmi.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz gry o prostych zasadach, ale pozwalające pogłówkować
- cenisz wysoką jakość wykonania
- zależy Ci na regrywalności
- szukasz gry uniwersalnej językowo i tematycznie
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- szukasz gry z większą dozą negatywnej interakcji
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy FoxGames