Hrabia Tudor zostaje znaleziony martwy przed swoją posiadłością. W roli detektywów będziecie zbierali poszlaki, dzielili się dowodami i próbowali wspólnie ustalić, co wydarzyło się tuż przed jego śmiercią. ``Kryminalne Zagadki: Krwawe Róże`` to kooperacyjna, jednorazowa gra karciana od wydawnictwa FoxGames, która niedawno zadebiutowała na rynku. Czy warto po nią sięgnąć?
Mamy talię kart, a w niej zarówno wartościowe dla śledztwa materiały, jak i nieistotne informacje. W trakcie rozgrywki, albo ujawniamy karty, by reszta graczy także mogła je zobaczyć albo je odrzucamy i o nich nie wspominamy aż do końca gry. W finale odpowiadamy na kilka pytań, próbując jednocześnie odtworzyć bieg wydarzeń. Hmm… Jakoś znajomo to brzmi, prawda? „Kryminalne Zagadki” (w oryg. „Decktective”) powstały w 2019 roku, a zatem rok później niż seria „Sherlock” o bardzo podobnych zasadach. Nie do końca można jednak powiedzieć, że jest to „bezczelna” kopia, ponieważ „Kryminalne Zagadki” wnoszą do rozgrywki kilka nowości. O grze opowiadam bez spoilerów – nie musicie się bać, że popsuję Wam zabawę :-)
Pudełko niczym diorama
Po pierwsze – z kart układamy „trójwymiarową” mapę terenu. Do pudełka wkładamy określone karty i w taki sposób możemy zobaczyć miejsce zbrodni z każdej strony. Oczywiście nie jest to tylko dekoracja. Uważne przestudiowanie tej mapy będzie kluczowe w postawieniu trafnej hipotezy. Pomysł naprawdę fajny, oryginalny i wzbogacający rozgrywkę. Szkoda tylko, że gorzej wykonany w polskim wydaniu. W naszej rodzimej wersji bowiem użyto większego pudełka (ew. mniejszych kart) przez co ta diorama nie układa nam się tak zgrabnie jak w wydaniu włoskim. Nie przeszkadza to jakoś specjalnie, po prostu godzi w zmysł estetyczny.
Moja rada – bardzo UWAŻNIE rozkładajcie te karty. Ja popełniłam na wstępie drobny błąd, przez co przeoczyliśmy istotną wskazówkę.
Karty na stół
Nieco inaczej podchodzi się tu do kwestii ujawniania kart. W „Sherlocku” mogliśmy wyłożyć na stół obojętnie jaką kartę. Tutaj zaś możemy podzielić się wiedzą z karty dopiero wtedy, gdy w archiwum, czyli na stosie odrzuconych kart, znajdzie się ich wystarczająca ilość. Przykładowo, by ujawnić kartę o numerze 3, musimy mieć przynajmniej 3 karty odrzucone.
Po swoim ruchu znów dobieramy kartę i kolejka przechodzi dalej do momentu, kiedy następuje zwrot akcji, czyli pojawi się szczególna karta.
Finał sprawy
„Kryminalne zagadki” inaczej podchodzą też do kwestii finału. W „Sherlocku” należało odpowiedzieć na 10 pytań. Tutaj zaś pytań mamy tylko pięć i nie zaznacza się odpowiedzi ołówkiem, lecz spinaczami. W jednym z pytań będziemy musieli wskazać dwie odpowiedzi z kilku możliwych. I to w zasadzie tyle. Po udzieleniu odpowiedzi możemy je oczywiście sprawdzić, a także przeczytać dokładne wyjaśnienie całej sprawy, gdybyśmy mieli gdzieś wątpliwości.
Wrażenia z gry
„Krwawe Róże” rozgrywają się w XIX-wiecznej Anglii. Tekstowe wprowadzenie jest krótkie lecz wystarczające, by móc zapoznać się z postaciami zaangażowanymi w sprawę. Mamy tu denata, czyli hrabiego, a także jego żonę, córkę i lokaja, którzy wspólnie mieszkają w jednej posiadłości. Zwłoki zostają znalezione przez księcia Yorku, którego gospodarze zaprosili wcześniej na śniadanie. Ciało hrabiego leży przy krzaku róż – mamy zatem pierwsze (lecz nie jedyne) nawiązanie do tytułu gry.
„Kryminalne Zagadki” wywołują te same odczucia co seria „Sherlock”. Mamy niespieszne tempo, dużo rozmów nad stołem, uparte wpatrywanie się w karty leżące na stole i podsuwanie sobie różnych hipotez. Poziom trudności jest zdecydowanie niższy niż we wspomnianej już serii. Udało nam się tu odkryć tyle kart, że w zasadzie nie mieliśmy żadnych wątpliwości, co do całej sytuacji. Odpowiedzieliśmy jednak źle na jedno pytanie, gdyż przegapiliśmy dwie istotne rzeczy na dwóch różnych kartach, choć mieliśmy je ciągle przed nosem.
Jeżeli jednak nie gralibyśmy w „Sherlocka” to na pewno inaczej odebralibyśmy tę grę. Początkujące osoby mogą mieć problem z dobrym rozróżnieniem tego, co jest tu istotne, a co nie. Na tym polega jednak zabawa. Jeżeli ktoś nie lubi gier dedukcyjnych, które wymagają komunikowania się, obserwowania, czytania między wierszami, to się tu po prostu nie odnajdzie. Nie traktujcie tego tytułu jak kieszonkowych „Escape Roomów”. Nie rozwiązujecie tu żadnych łamigłówek – rozgrywka bardziej imituje prowadzenie prawdziwego śledztwa.
„Krwawe Róże” przypadły nam do gustu. Byliśmy bardzo ciekawi, jakie pytania na nas będą czekały w finale i czy na pewno dobrze wszystko zapamiętaliśmy z odrzuconych kart. Czuliśmy też dużą satysfakcję z wygranej, choć nie zdobyliśmy maksymalnej ilości punktów. Nawet nie wiem kiedy przeleciała nam ta godzinka, tak zaangażowaliśmy się w całe śledztwo. I myślę, że to właśnie to jest najlepszym wyznacznikiem tego, czy grę możemy komuś polecić czy nie. Osobiście bardziej podobała mi się seria Naszej Księgarni, ale tylko dlatego, że tam niektóre pytania wykręciły mi mózg na drugą stronę, tu zaś wiele rzeczy było dla mnie oczywistych. Ponieważ póki co takich gier nie ma zbyt dużo na rynku, warto zapoznać się z każdą z nich, zwłaszcza, że kosztują one mniej niż bilet do kina, a po rozegranej grze można pudełko przekazać znajomym lub odsprzedać dalej.
Kryminalne Zagadki: Krwawe Róże - Ocena
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
10/10
-
2/10
Kryminalne Zagadki: Krwawe Róże - Podsumowanie
Dedukcyjna gra karciana dla grupy bądź pojedynczego gracza, w której istotą zabawy jest decydowanie o tym, które informacje są istotne, a które nieważne dla śledztwa. Jednorazowa, ale angażująca i wciągająca przygoda o niewygórowanym poziomie trudności.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz gry detektywistyczne, klimaty kryminalne, Sherlocka Holmesa itd.
- szukasz kooperacyjnej gry/ zabawy, która nie zajmie więcej niż 60 minut
- szukasz gry o łatwych zasadach
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- szukasz gry dedukcyjnej wielokrotnego użytku (patrz -> „Sherlock” Granny)
- lubisz łamigłówki i zagadki logiczne (patrz -> seria „Escape Room”)
- zależy Ci na bardzo wysokim poziomie trudności (patrz -> „Sherlock Holmes: Detektyw Doradczy”)
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu FoxGames