``Sprint!`` to kooperacyjna gra dla całej rodziny, w której gracze starają się wspólnie pomóc żółwiowi wygrać wyścig z pewnym siebie zającem. W tej emocjonującej zabawie wykorzystano ciekawą mechanikę - by poruszyć żółwia należy jednym ruchem pochwycić z talii określoną liczbę kart.
By zagrać w „Sprint!” Twoje dziecko nie musi umieć żadnych matematycznych działań. Wystarczy, że będzie potrafiło liczyć do 25. Tym samym, choć na pudełku znajdziecie informacje o sugerowanym wieku wynoszącym 6 lat, próg wejścia może być niższy. Reguły gry są również na tyle proste, że po paru partiach dzieci będą w stanie zagrać w „Sprint!” bez asysty dorosłych. My zachęcamy oczywiście do wspólnych rozgrywek, bo jest to jedna z niewielu gier, w które można zagrać z maluchami bez konieczności dawania im fory.
Sprint – co w pudełku?
Pierwsze zaskoczenie to rozmiar kart. Mają one niestandardową wielkość (przypominają pod tym względem te z serii „Timeline”). Karty dzielą się na dwie grupy. Mamy 32 karty wyścigu z wizerunkami żółwia i zająca, których awersy zawierają osiem różnych komend oraz 18 kart celu z numerkami na awersach. Zamiast plastikowych pionków zwierzątek są tutaj tekturowe. Choć cena gry jest niższa niż niejedna karcianka, to znajdziemy w środku nawet składaną planszę toru.
Co ciekawe plansza ta może być ułożona w wariancie pełnym lub skróconym, więc zyskujemy dzięki temu dwa warianty gry. Wszystko utrzymane jest w marchewkowo-zielonej kolorystyce, a kreskówkowe postacie na pewno spodobają się dzieciom. Wykonaniu nie można niczego zarzucić.
Sprint! – zasady gry
W „Sprincie!” wszyscy gracze starają się wspólnie pokonać zająca. Rozgrywka przebiega turowo. W każdej turze gracz będzie najpierw poruszał żółwiem, a potem zającem. Na początku tury pierwszy z graczy dobiera kartę z wierzchu stosu kart celu i ujawnia jej wynik. Następnie stara się chwycić za jednym razem tyle kart wyścigu, ile wskazuje liczba na odkrytej karcie celu. Karty chwytamy zawsze tylko jedną ręką i nie przeliczamy ich w głowie, a jedynie szacujemy i próbujemy wyczuć ich odpowiednią liczbę.
Po chwyceniu kart gracz je przelicza i w zależności od wyniku wykonuje ruch zgodnie z następującą zasadą:
- jeżeli pochwycono dokładnie tyle kart ile wskazała liczba, żółw porusza się o 4 pola do przodu
- jeżeli pochwycono o jedną kartę mniej – żółw porusza się o 3 pola do przodu
- jeżeli pochwycono 2 karty mniej – żółw porusza się o 2 pola do przodu
- jeżeli pochwycono 3 karty mniej – żółw porusza się o 1 pole do przodu
- jeżeli pochwycono o 4, 5,6 itd. kart mniej, żółw się nie porusza
- jeżeli pochwycono więcej kart niż wskazuje cel – żółw także się nie porusza
Wykorzystane karty wsuwa się na spód wyścigu. Następnie gracz dobiera pierwszą kartę z tego stosu i odwraca ją. Ilustracja wskazuje jaki ruch zającem należy teraz wykonać. W sumie jest osiem różnych komend np. poruszenie zającem o daną liczbę pól, przeskoczenie do pola z marchewką itd. Po przesunięciu zająca kartę wsuwa się pod spód stosu wyścigu. Na tym kończy się tura gracza i przychodzi kolej następnej osoby. Pamiętajcie, że gdy stos kart celu się skończy, to należy przetasować karty i utworzyć z nich nowy stos. Gra kończy się natychmiast, gdy któreś ze zwierzątek dotrze do mety. Jeżeli żółw dotarł pierwszy – wszyscy wygrywają. Jeżeli zając dotarł pierwszy, wszyscy gracze przegrywają.
Sprint! – wrażenia z gry
Sebastien Decad zwrócił się w stronę znanej bajki La Fontaina, w której wyśmiewający się z powolnego kroku żółwia zając założył się z nim o to, kto pierwszy dobiegnie do płotu. W utworze, żółw wygrywa z długouchym, bo tamten będąc pewnym siebie przystaje w połowie drogi i kładzie się spać. W grze o taki sam wynik musimy jednak powalczyć, a wbrew pozorom wcale nie jest to łatwe! Trudność jest tu oczywiście związana z koniecznością pochwycenia odpowiedniej liczby kart. Na pewno pierwsze zmagania potrafią zaskoczyć, zwłaszcza dorosłych, którym wydaje się, że mają „pewne” ręce i potrafią dobrze oszacować liczbę kart.
Zauważcie, że wcale nie trzeba osiągnąć perfekcyjnego wyniku, by móc poruszyć żółwiem. I dobrze, bo idealne pochwycenie kart zdarza się bardzo rzadko ;-). Przez to wyścig jest dość emocjonujący, bo zając pędzi po torze jak… no, jak zając, a żółw faktycznie się wlecze. Gracze dopingują siebie nawzajem i mimo tego, że nie ma między nimi żadnej interakcji, to poczucie bycia w jednej drużynie jest odczuwalne. To trochę tak, jak w sztafecie. Komuś powinie się noga, ale zaraz druga osoba nadrobi kilka metrów.
Nigdy bym nie pomyślała, że tak prosta mechanika, sprowadzająca się przecież jedynie do szacowania kart, może sprawić tyle przyjemności. W „Sprint!” graliśmy z sześciolatkiem, ale też zdarzyło nam się zagrać w gronie samych dorosłych i za każdym razem bawiliśmy się tak samo. Co ważne, w miarę upływu czasu nie da się „wyuczyć” tego wyczuwania kart. Zawsze ktoś się pomyli i – najczęściej – przedobrzy. To sprawia, że „Sprint!” jest regrywalny.
W instrukcji znajdziemy także lekko zmienione zasady dla najmłodszych, które nieco ułatwiają wyścig. Tak jak wspominałam, można także zagrać na mniejszym torze i skrócić czas rozgrywki. Cała zabawa najczęściej zamyka się w tych 15-20 minutach. „Sprint!” jest świetną opcją dla rodzin, które szukają prostej, lekkiej i szybkiej gry dla dzieci, które łatwo się nudzą i nie potrafią skupić przy bardziej skomplikowanych grach. Ponieważ nie zawsze się tu wygrywa, maluchy uczą się tu także wspólnie przeżywać porażki.
Sprint! - ocena
-
8/10
-
8/10
-
5/10
-
8/10
-
10/10
Sprint! - Podsumowanie
Dynamiczna gra wyścigowa, w zasadzie bez limitu graczy. Proste zasady, oryginalna mechanika, ładne wykonanie i do tego super atrakcyjna cena.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz gry dla przedszkolaków, przy której sam się nie będziesz nudził
- chcesz nauczyć dziecko współpracy
- chcesz nauczyć dziecko szacowania
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- zależy Ci na głębszej interakcji między graczami
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy FoxGames