Mysz ucieka przed kotem, kot przed psem, pies przed słoniem, a słoń truchleje na widok myszy... Proste? No jasne! To znacie już główną zasadę logicznej karcianki ``A kysz!`` od wydawnictwa FoxGames. Z poniższej recenzji dowiecie się dlaczego warto ją mieć.
Zazwyczaj gry dla dzieci to pozycje trenujące pamięć. „A kysz!” to gra zupełnie innego typy – uczy planowania i przewidywania ruchów przeciwnika, a do tego ma kilka wariantów rozgrywki, w tym również dla pojedynczego gracza. Chociaż wiek na pudełku sugeruje, że jest to tytuł odpowiedni dla ośmiolatków to młodsze dzieci również sobie z nim poradzą, ponieważ zasady są bardzo proste i nie ma żadnych opisów tekstowych.
A kysz! – co w pudełku?

Wszystkie karty, które znajdują się w pudełku
Ponieważ gra mieści się w kieszeni, nie ma oczywiście wielu elementów. Cały zestaw to 32 karty zwierząt w 4 kolorach, oraz 8 kart celów (po 4 w każdym kolorze i po 4 z każdym zwierzęciem). Ilustracje Magdaleny Markowskiej są niczym wyjęte z książek dla dzieci – każda z nich przedstawia czworonoga, który się boi. Obrazki się powtarzają, dlatego trudno się nad nimi rozwodzić szczególnie – są po prostu schludne i dopasowane do tematu gry – strachu.
A kysz! – zasady gry

Przygotowanie do gry
Główną zasadę już znacie – każde ze zwierząt boi się określonego gatunku. W podstawowym wariancie gry rozkładamy na stole wszystkie karty czworonogów obrazkami do góry. Każdy z graczy otrzymuje po 1 karcie celu z kolorem i 1 karcie celu ze zwierzęciem. Cele są tajne przez całą grę dla pozostałych graczy. Naszym zadaniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której na stole pozostaną karty odpowiadające naszym celom – ponieważ tylko za nie dostaniemy punkty. Np. jeżeli mamy kartę fioletową i kartę psa to na koniec zdobędziemy po 1 punkcie za każdego psa pozostawionego na stole i każde fioletowe zwierzę.
W swojej turze gracz wybiera dowolną kartę ze stołu i wskazuje, które zwierzę się jej boi. Musi to być zgodne z regułą straszenia, o której pisałam w nagłówku oraz musi dotyczyć zwierzęcia stykającego się jednym bokiem z kartą. Karta przestraszonego zwierzęta jest usuwana z gry. W tak powstałą lukę należy przesunąć zwierzę znajdujące się nad nią.
Gra kończy się w momencie, kiedy wyczerpie się dowolna kolumna lub kiedy nie da się przestraszyć żadnego zwierzęcia. Gracze ujawniają swoje cele i podliczają punkty- wygrywa oczywiście ten, kto będzie ich miał najwięcej.
Inne warianty gry
Ogólne zasady każdego z wariantów są takie same. W wariancie drużynowym (do 8 osób), dzielimy się na pary, które otrzymują po 1 karcie celu koloru i 1 zwierzęcia, ale nie mogą ich sobie wzajemnie ujawniać. Jest to zatem taki rodzaj kooperacji, w trakcie którego musimy się domyślić celu drugiej osoby z pary. W wariancie „Wielkie Straszenie” (również do 8 graczy) każdy gra indywidualnie z 1 kartą celu, a gra kończy się wtedy, gdy wyczerpią się dwie kolumny (lukę po jednej kolumnie zsuwa się, tak, by nie było pustej przestrzeni z pozostałymi kolumnami). Wariant ekspercki (mój ulubiony) polega na tym, że gra się do momentu braku możliwości ruchu – tutaj także powstałe po kolumnach luki zsuwa się ze sobą, by grać jak najdłużej.
Tryby dla pojedynczego gracza są aż dwa. W pierwszym wygrywamy jeżeli na stole pozostanie tylko jedna karta (dla utrudnienia można wylosować karty celu, które wskażą konkretne zwierzę). W drugim wariancie zaś po wylosowaniu kart celu, staramy się usunąć ze stołu jak najwięcej zwierząt. Każde, które pozostanie da nam 1 punkt, a to, które dopasuje się do celu 2 punkty – chodzi jednak o to, by zebrać jak najmniej punktów.
A kysz! – wrażenia z gry

Ten kot może przestraszyć żółtą myszkę
Przyznacie sami, że zasady nie są skomplikowane. To gra, która nawet przy pierwszym podejściu nie pochłonie masy czasu. W trybie dla pojedynczego gracza wystarczy nawet 10 minut. Jest to pozycja, która świetnie rozgrzewa umysł przed czymś poważniejszym. Musimy wykazać się w niej dobrą obserwacją i przewidywaniem kilku ruchów do przodu, biorąc pod uwagę akcje przeciwników. Paradoksalnie najfajniej grało nam się w dwie, max trzy osoby. Dlaczego? Bo wtedy trudniej się domyślić jakie cele mają rywale. Gdy w grze bierze udział więcej osób, wszystkie karty celu są w obiegu więc pozostaje nam tylko jedna taktyka – dbania o swój własny interes, a nie przeszkadzanie innym.
Warianty nie różnią się specjalnie między sobą – zmienne są jedynie zasady związane z zakończeniem gry i przyznawaniem kart celów. Ja najbardziej lubię tryb ekspercki, bo podstawowy jak na mój gust zbyt szybko się kończy. Drużynowy wariant z kolei jest zbyt przekombinowany – wolę, gdy kooperacja jest jasna i każda osoba z drużyny wie co robić. Tryby solo są przyjemne i stanowią niemałe wyzwanie.

Karty celów
I tu nasuwa się pewnie pytanie, czy „A kysz!”, jest grą jedynie dla dzieci? Moim zdaniem wcale nie. To pozycja, w którą częściej grałam w gronie samych dorosłych i nikt nie narzekał na nudę. Nie każdemu może przypaść do gustu losowość związana z układem startowym i przydziałem kart celu, ale z drugiej strony, dzięki temu można szybko usiąść do gry i dodatkowo podnosi się regrywalność. Z drugiej strony gra świetnie nadaje się do edukacji maluchów – prezentowania im związków przyczynowo-skutkowych (jak wybierzesz tego psa, to które zwierzę się go wystraszy, a które wejdzie w jego miejsce?) i uczenia ich planowania.
„A kysz!” często można spotkać na promocjach w marketach. Ja dorwałam ją nawet za 10 zł, ale warto ją mieć nawet w tej standardowej cenie, bo jest przyjemna, uniwersalna i nie zajmuje dużo miejsca na półce.
A kysz! - Ocena końcowa
-
7/10
-
7/10
-
7/10
-
7/10
-
8/10
A kysz! - Podsumowanie
Prosta gra logiczna o kilku wariantach, która najlepiej chodzi na 3 osoby lub w trybie solo. Nie tylko dla dzieci!
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- masz ograniczony budżet
- szukasz łatwej do wytłumaczenia i zajmującej niewiele czasu gry
- chcesz nauczyć dziecko planowania
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz gier logicznych
- szukasz czegoś wymagającego