Gdzie kryje się piracki skarb? Na maleńkiej wysepce? Przy wulkanie? Na bagnach z aligatorami? A może leży sobie po prostu zakopany w piachu na plaży? Nowa gra z serii ``Zu & Berry`` dedykowanej najmłodszym dzieciom zabiera nas w sam środek pirackiej walki o złoto.
Myślę, że każdy z nas przechodził kiedyś fascynację piratami. Morskie przygody, gadające papugi, kuśtykający piraci, statki z czarnymi banderami i oczywiście, ukryte skarby. To wszystko rozpala dziecięcą wyobraźnię i nic dziwnego, że wielu producentów gier sięga właśnie w tę stronę. Nie inaczej jest w przypadku nowej gry planszowej z polskiej serii „Zu & Berry”. „Zaginiony Skarb” to prosta pozycja z gatunku „rzuć kostką i przesuń pionek”, którą wzbogacają karty z ciekawostkami o życiu piratów.
Zaginiony skarb – co w pudełku?
Pudełko jest całkiem spore, ale dość płaskie – najwięcej miejsca zabiera w nim rozkładana plansza przedstawiająca wyspę. Jej oprawa wizualna została stworzona głównie pod gust maluchów – kolory są intensywne i kontrastowe, ale sama grafika przypomina clipartowe, proste ilustracje. Dorosłym trudno się nią zachwycić, choć trzeba przyznać, że postarano się o wszystkie ważne aspekty pirackiego motywu – latarnie morskie, statki, kościotrupy, jaskinię czaszki, palmy, rekiny, czy tajemnicze posągi.
W zestawie znajdziemy ponadto 24 karty pułapek, podzielone na cztery typy. Najbardziej spodobały mi się jednak ciekawostki o życiu piratów, które znalazły się na każdej z kart. Na przykład nie miałam pojęcia, że kolczyk w uchu nosili marynarze, którzy opłynęli przylądek Horn. Są to sympatyczne informacje, które sprawią frajdę i dorosłym i dzieciom.
Poza tym gra zawiera również 5 żetonów celu, 4 pionki i kostkę, na ściankach której znajdziemy zarówno oczka, jak i symbole.
Zaginiony skarb – zasady gry
W Grze „Zaginiony Skarb” gracze starają się odnaleźć żeton ze skrzynią i wrócić nim na statek. Pionki stawiamy na polu start, które jest też polem mety. Żetony celu rozkładamy losowo na polach z krzyżykiem obrazkiem do dołu. Karty pułapek tasujemy i układamy obok planszy. W swoim ruchu gracz rzuca kostką. Jeżeli wyrzucił od 1 do 4 oczek przesuwa swój pionek w dowolnym kierunku o określoną liczbę pól. Jeżeli wyrzucił czaszkę, dobiera kartę pułapki i natychmiast ją rozpatruje. W grze znajdziemy cztery typy pułapek: kotwica to strata kolejki. Krab przenosi nas do środka dżungli. Papuga sprawia, że w kolejnym ruchu nie rzuca się kośćmi – zamiast tego porusza się o tyle pól na planszy co gracz przed nami. Pirat zaś pozwala zamienić swój pionek i pionek przeciwnika miejscami.
Jeżeli gracz wyrzuci na kości symbol bomby, zbierze taki żeton lub stanie na polu z innym graczem może on (ale nie musi) rozpocząć pojedynek. W tym celu gracz atakujący pierwszy rzuca kością. Jeżeli wyrzuci symbol bomby – automatycznie wygrywa. Jeżeli wyrzuci dowolną sumę oczek, zapamiętuje swój wynik i oddaje kość atakowanemu. By się obronić atakujący musi wyrzucić większą sumę oczek lub symbol bomby. Jeżeli atakujący wyrzuci symbol czaszki, automatycznie przegrywa. W przypadku remisu nic się nie dzieje. Zwycięzca pojedynku przenosi pionek przegranego do serca dżungli. Przegrany musi także oddać żeton celu zwycięzcy o ile go posiada.
W trakcie zabawy możemy stanąć na polach, które wywołują różne akcje. Pole zielone jest neutralne – nic się tutaj nie dzieje. Pole z muszelką pozwala wykonać dodatkowy rzut kością. Serce dżungli pozwala przesunąć pionek o 2 pola w dowolną stronę. Gdy pionek stanie na polu jaskini przesuwa go na jego drugi kraniec, wyznaczony przerywaną linią. Pole z czaszką to konieczność pobrania i rozpatrzenia karty pułapki. Pole z iksem pozwala zabrać leżący na nim żeton i użyć go jednorazowo w dowolnym momencie. W grze występują cztery rodzaje żetonów: najważniejszy to ten ze skarbem ponieważ jest on potrzebny do wygranej. Bomba pozwala wyzwać dowolnego gracza na pojedynek. Piracka flaga pozwala przesunąć pionek o 3 pola w dowolną stronę, a mapa podejrzeć jeden żeton z iksem na planszy.
Gra kończy się wtedy gdy gracz, który zdobędzie żeton ze skarbem dotrze na pole mety. Zostaje on wielkim zwycięzcą. Reszta graczy może powalczyć o kolejne miejsca wracając na statek z dowolnym z żetonów.
Zaginiony skarb – wrażenia z gry
Pierwsze, na co należy się przygotować, to na dłuższe tłumaczenie dziecku zasad. To nie jest „Chińczyk” ani „Monopoly”, gdzie głównie rzuca się kostką i przesuwa pionek. Tutaj trzeba zapamiętać znaczenie każdego pola, mechanikę pojedynków, a także rodzaje pułapek. Jeżeli dziecko nie potrafi jeszcze czytać, to będzie miało problem. Nasz 5-letni chrześniak czuł się tu mocno zagubiony. Bez naszej asysty zwyczajnie by sobie nie poradził. Oczywiście dzieci się rozwijają w nierówny sposób, więc nie chcę tego uogólniać. Osobiście wydaje mi się jednak, że jeżeli planujemy dać tę grę dzieciom do zabawy w swoim gronie, bez udziału dorosłych, to lepiej celować w te 6 czy 7 lat.
Następna sprawa to kwestia tego, że gra dość mocno się przedłuża w gronie 4 graczy. 30 minut z pudełka to taki optymistyczny wariant.By dotrzeć do żetonu celu trzeba przeznaczyć minimum 5 rund (przy założeniu, że zawsze wyrzucimy maksymalne 4 oczka, co rzecz jasna statystycznie się praktycznie nie zdarza). Tylko pod jednym z pięciu żetonów kryje się skarb, więc wyprawa najprawdopodobniej będzie znacznie dłuższa, a należy tu jeszcze wrócić z powrotem na statek. Dodajmy do tego stawanie na polach z pułapkami, straty kolejki czy pojedynki, które są co prawda ciekawymi urozmaiceniami z perspektywy dorosłego, ale z perspektywy dziecka potrafią być nużące (zwłaszcza ta strata kolejki, och, jakże dzieci tego nie lubią!).
Nie znaczy to jednak, że jest to zła pozycja. Wprost przeciwnie – świetnie sprawdza się w roli edukacyjnej. Dzięki niej możemy zaznajomić dziecko z zasadami, z którymi spotka się później w wielu innych grach planszowych – oczekiwaniem na swoją kolej, poruszaniem się po planszy (w dowolnym kierunku!), podejmowaniem decyzji o wybraniu ścieżki, liczeniu pól, przewidywaniem tego, co planują pozostali gracze, a także kwestią zwycięstwa i porażki. Piracki klimat, czyli ciekawość związana z dążeniem do skarbu, odkrywaniem żetonu oraz możliwość zaatakowania przeciwnika plus wspomniane już informacje o życiu prawdziwych marynarzy to kolejna wartość dodana, którą warto wziąć pod uwagę przy wyborze gry.
Nie jest to pozycja, którą mogłabym polecić dorosłym. Nie myślcie o tym tytule jak o grze familijnej, która sprawi taką samą radość dzieciom jak i ich rodzicom czy dziadkom. To zdecydowanie produkt kierowany do maluchów, który bardziej nastawiony jest na aspekty edukacyjne niż na czystą przyjemność z zabawy.
Zaginiony Skarb - ocena końcówa
-
7/10
-
6/10
-
4/10
-
6/10
-
8/10
Zaginiony Skarb - Podsumowanie
„Zaginiony Skarb” to może nie najprostsza gra dla 5-latków, ale dzięki niej dziecko jest w stanie nauczyć się zasad, które później przydadzą się w bardziej zaawansowanych planszówkach. Oczywiście tylko przy asyście dorosłych.
Gra może Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz gry o pirackiej tematyce dla dzieci
- Twoje dziecko potrafi już czytać i skupić się przez minimum 30 minut
- chcesz wprowadzić dziecko w świat gier planszowych
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- szukasz gry, z którą maluch sobie poradzi samodzielnie
- Twoje dziecko ma problemy z koncentracją
- Twoje dziecko nie potrafi spamiętać kilku zasad jednocześnie
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy Trefl Fabryka Kart Kraków i Zu & Berry