Nad Waszymi wyspami zbierają się chmury… Musicie tak „zarządzać” pogodą, by przegonić burzę i nie dopuścić do zalania Waszych terenów. „Idzie fala” to karciana gra z mechaniką draftu, która – co jest bardzo rzadkie – niemal całkowicie pozbawiona jest losowości.
„Idzie fala” to polska wersja gry „Turn the Tide” z 1997 roku. Dlaczego Nasza Księgarnia po 20 latach zdecydowała się wydać właśnie ten tytuł i to nawet bez zmiany szaty graficznej (co w ich przypadku rzadko się zdarza)? Sama zachodziłam w głowę. No bo wiecie, wiele gier się starzeje. Nawet ja niechętnie zasiadam do Magii i Miecza, a na Monopoly reaguję torsjami, choć kiedyś, za dzieciaka przecież się w to grało z wypiekami na twarzy. Zmieniają się jednak mechaniki, a gracze mają także większe oczekiwania. Niektóre pomysły jednak są ponadczasowe i w przypadku tej pozycji mówimy właśnie o takim klasycznym, sprawdzonym projekcie.
Idzie fala – na czym polega gra?

Przygotowanie dla 3 graczy
W grze mamy 2 talie. Jedna to 60 kart pogody o wartościach od 1 do 60 – każdy z graczy otrzymuje losowo 12 takich kart, a resztę odkłada się do pudełka. Druga talia to 24 karty przypływu, które mają wartość od 1 do 12. W zależności od karty pogody każdy z graczy otrzymuje stosowną liczbę kół ratunkowych. Celem zabawy jest zdobywanie jak najniższych kart przypływów, które symbolizują tytułową falę.

Karty pogody
W każdej turze odkrywane są 2 karty przypływu. Gracze równocześnie wybierają 1 ze swoich kart pogody i zagrywają zakrytą stroną do góry. Gdy wszyscy są gotowi, karty te są odkrywane. Osoba, która zagrała najwyższą wartość, zabiera niższą kartę pogody i układa na swojej latarni, która na start zawsze ma wartość zero. Gracz, który zajął drugie miejsce, musi zabrać wyższą z kart. Teraz gracz, który ma przed sobą najwyższą kartę fali, musi pozbyć się jednego koła ratunkowego.

Zdobyte karty przypływu układa się w jeden stos przed sobą – symbolizują one aktualny poziom wody
Runda kontynuowana jest tak długo, aż zostanie tylko jeden gracz (gdy zabraknie kół do odrzucenia, odpada się z rundy) lub kiedy skończą się karty przypływu (czyli po 12 kolejce). Gracze zdobywają tyle punktów, ile kół ratunkowych im zostało, a osoba, przed którą leży najniższy numer dodatkowo zdobywa 1 punkt. Gracze, którzy odpadli z rundy otrzymują minus 1 punkt. W następnej rundzie karty pogody należy przekazać osobie z lewej strony i przetasować karty przypływu. Cała zabawa trwa tyle rund, ilu jest graczy.
Idzie fala – co jest tu najlepsze?

Koła ratunkowe to nasze punkty
Nie trzeba być jakimś matematycznym specem, by zauważyć, że gra jest świetnie zbalansowana. Nie ma tu mowy o jakiejś nieuczciwości, ponieważ dzięki draftowi w trakcie rozgrywki każdy gra zestawem kart każdego gracza. Do tego sensownie rozwiązano kwestię kół ratunkowych. W większości występują one na kartach ze środkowego przedziału, czyli tych, którymi ciężko jest „wygrać” pojedynek. Bo zauważcie, że nie zawsze będzie nam zależało na zagrywaniu wysokich numerów, by zdobyć kartę. Czasami wręcz odwrotnie – pożądane będzie zagranie jak najniższej karty, byle tylko nie zgarnąć np. fali o wartości 12. Najlepsze są tu zatem karty wysokie (50+) oraz te niskie (1-10). Ktoś, kto np. ma zestaw samych wysokich kart może otrzymać na starcie np. tylko 2 koła ratunkowe, a ktoś ze „średniakami” 7. Ten prosty zabieg sprawia, że każdy ma szansę na zwycięstwo.

Niskie karty przypływu są oczywiście najbardziej pożądane
Niezaprzeczalnie „Idzie fala” budzi spore emocje nad stołem. Pierwsza runda to taka gra na wyczucie. Nie wiemy co mają inni gracze i jakich liczb się spodziewać (zwłaszcza w przypadku gry na 3 osoby, bo wtedy dużo kart odpada na starcie). Z każdym draftem jednak jest więcej analizowania, bo wiemy (a przynajmniej mniej więcej pamiętamy), kto gra jakim zestawem. Cały czas musimy blefować i uczyć się zachowań rywali, a także na bieżąco sprawdzać, co nam się bardziej opłaci. Każde zwycięstwo budzi satysfakcję, a każde dobranie wysokiej karty przypływu lęk, że się już jej nie pozbędzie :D

Nie wszystkie karty pogody dają koła ratunkowe – a niektóre dają, ale tylko pół
To pozycja, która dzięki prostym zasadom sprawdzi się wśród amatorów, ale też nie zanudzi wyjadaczy. Ci pierwsi mogą po prostu wyrzucać karty i nie będą czuli się przytłoczeni nadmiarem możliwości (pamiętajcie, tu jest tylko jedna akcja!). Ci drudzy zaś będą mogli pozwolić sobie na mocne, strategiczne rozkminy i liczenie w głowie.
Idzie fala – co jeszcze warto wiedzieć?

Karty pogody mają wartość od 1 do 60
Oprawa wizualna pozostaje kwestią gustu, ale sami przyznacie, że te grube, białe obwódki na kartach dziś po prostu trącą myszką. Najważniejsze są tu cyfry i te są dobrze widoczne, ale osobiście żałuję, że ilustracje na kartach pogody są identyczne. Można by je było przecież fajnie rozróżnić np. pogodnym niebem, czy ulewą. Klimatycznie zaś pokazano zmieniający się stan poziomu wody na kartach przypływu. Dla mnie mówiąc wprost – nie jest to najładniejsza gra NK i na pewno nie zwróciłabym na nią uwagi, gdybym nie otrzymała jej do recenzji.
Warto jednak podkreślić, że jest całkowicie niezależna językowo. Zadziwia mnie tu tylko próg wiekowy. 10 lat wydaje mi się nieco zawyżone – moim zdaniem spokojnie możecie próbować grać już z ośmiolatkami i przy okazji uczyć ich przewidywania i logicznego myślenia.
Idzie fala – gra dla każdego? Niekoniecznie

Dobrze skrojona, ale… nie robi szału
To, co jest dużą zaletą gry, czyli jej mechanika związana z brakiem losowości, paradoksalnie może niektórym graczom też dać się we znaki. W większym gronie będzie się dłużyła. 5 rund, w każdej robimy dokładnie to samo i oglądamy te same karty. Niby są emocje, ale w praktyce im dłużej trwa rozgrywka, tym szybciej się chce sięgnąć już po coś innego, bardziej hmm.. ożywczego?. Ja tak mam, Grzesiek to samo. Wiemy, że to przemyślany klasyk, ale nie sięgamy po niego z jakąś dziką ochotą – raczej odbywa się to na prośbę innych domowników.
Dlatego nie potrafię z czystym sumieniem każdemu tej gry polecić. O wiele bardziej na przykład podszedł nam „Draftozaur”, w którym też mamy draft, ale znacznie więcej możliwości i przyjemności z obcowania z planszami i figurkami dinusi. Jeżeli jednak bardzo lubisz gry liczbowe, szukasz czegoś o mocno uniwersalnym temacie i do tego w niskiej cenie to istnieje duża szansa, że „Idzie fala” sprawdzi się na Twoim stole.
Idzie fala - Ocena końcowa
-
6/10
-
9/10
-
8/10
-
6/10
-
10/10
Idzie fala - Podsumowanie
Strategia o prostych zasadach, która pozbawiona jest losowości. Mimo niezbyt zachęcającej oprawy wizualnej potrafi wzbudzić emocje przy stole – to taka solidna, niemiecka szkoła, ale czy must have? Nas nie rzuciła na kolana, ale liczne nagrody sugerują, że powinna mieć wielu zwolenników. Warto zagrać choć raz, by spróbować czy tego typu zabawa nas usatysfakcjonuje. IMHO lepiej chodzi na 3-4 osoby niż na 5.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz gry matematyczne, obracające się wokół liczb i wartości
- cenisz strategie bez grama losowości
- szukasz czegoś taniego, z niskim progiem wejścia
- szukasz karcianki niezależnej językowo
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- jeden rodzaj akcji i spoglądanie w te same karty Cię nudzi
- nie lubisz liczenia i blefowania
- cenisz oryginalną stylistykę i wykonanie cieszące oczy
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia