Gry pamięciowe kojarzą się Wam z prostymi memory dla dzieci? Lubicie tworzyć własne historie? A do tego podoba Wam się klimat kryminalny? Jeżeli odpowiadacie twierdząco na te pytania, to koniecznie musicie spróbować nowej propozycji Egmontu – „Fabula Rasa”.
Jedną z najfajniejszych gier pamięciowych w jakie grałam jest z pewnością „Chyba śnisz” – kooperacyjna karcianka, w której gracze na podstawie kart opowiadają sen, a następnie wspólnie próbują go odtworzyć w tej samej kolejności. „Fabula Rasa” opiera się na tej samej mechanice, choć dodaje kilka rzeczy od siebie: aspekt rywalizacyjny oraz utrudnienie w postaci zmieniającego się co turę układu kart, co stanowi o wiele większą trudność.
Fabula Rasa – To jest kryminał! – co znajdziemy w pudełku?
Gra składa się z 55 kart, drewnianej kostki i klepsydry. Ponieważ ta część poświęcona została kryminałom (w sprzedaży są jeszcze „Morskie opowieści„), wszystkie ilustracje naturalnie nawiązują do przedmiotów, które mogłyby znaleźć się na miejscach zbrodni: od pistoletów, poprzez kawałki rozbitego szkła, aż po dokumenty. Są tu także obrazki prezentujące jakąś postać lub kadr z danej lokacji np. baru – ot, niczym sceny z jakiegoś kina noir. Karty są mocno generyczne i nie mają wielu szczegółów, często też są prezentowane na tych samych tłach.
Zatem trudno powiedzieć, by robiły na kimś wrażenie. ALE… z drugiej strony, jest to sensowny zabieg ponieważ mechanika gry bazuje na pamięci. Detaliczne i wielobarwne ilustracje mogłyby za nadto uprościć całą zabawę. Gwarantuję bowiem, że o wiele trudniej zapamiętuje się kolejność obrazków, które są do siebie zbliżone. W każdym razie – klimacik jest wystarczający, by wczuć się w rolę prokuratora.
Fabula Rasa – To jest kryminał! – na czym polega rozgrywka?
Pierwszy z graczy dobiera na rękę 6 kart, a następnie na ich podstawie snuje opowieść kryminalną. Może zaczynać się ona od słów „Wysoki sądzie..”, tak, jakbyśmy w roli prokuratora przedstawiali końcową mowę kierowaną do ławy przysięgłych. Gdy w historii pojawia się element z karty, prowadzący odkłada ją na stos, by reszta graczy mogła ją zobaczyć. Dla kart widocznych na zdjęciu powyżej mogłoby to wyglądać na przykład tak: „Wysoki sądzie…Ofiara szykowała się na wieczorną randkę z nieznajomym poznanym na Tinderze. Najpierw założyła na siebie świeże UBRANIA, następnie pomalowała USTA i skierowała się do pobliskiego BARU. Tam, za pośrednictwem kelnera, otrzymała RÓŻĘ od tajemniczego amanta. Jej partner nie przybył na miejsce, ale kobieta ukłuła się w palec i wkrótce straciła przytomność. Okazało się, że kolce róży były zatrute śmiertelną TRUCIZNĄ. Podczas przeszukiwań jej apartamentu odnaleźliśmy wypełniony przez ofiarę WNIOSEK o rozwód, nie podpisany przez jej męża.”
W ten sposób stworzyliśmy stosik kart, które odwracamy po opowieści na drugą stronę, rewersem do góry. Kolejna osoba zaczyna turę od rzutu kością. Jej wynik wskazuje kartę, którą usuwa się z talii – ląduje ona w puli nagród. W tym przykładzie gracz wyrzucił jedynkę, zatem z historii usuwamy pierwszą kartę. Teraz zadaniem gracza jest opowiedzenie tego samego (lub zupełnie innego, to nie ma znaczenia) biegu wypadków w tej samej kolejności pomijając oczywiście kartę wyciągniętą z talii. Za każdym razem, gdy gracz użyje pojęcie z karty, należy odwrócić kartę ze stosu, by sprawdzić, czy nie popełnił on błędu. Jeżeli pomyli kolejność lub przedmiot, błędna karta ląduje w puli nagród.
Jednak jeżeli uda mu się odtworzyć bieg wydarzeń, na koniec dobiera 2 nowe karty na rękę i dokłada je do swojej historii, powiększając stos. W nagrodę otrzymuje karty z puli nagród. Opcjonalnie można też prosić o pomoc innego gracza, który w nagrodę za to otrzyma dodatkową kartę. Celem gry jest zdobycie odpowiedniej liczby kart zwycięstwa np. 5 przy grze na 5 osób.
Fabula Rasa – To jest kryminał! – wrażenia z gry
Najpierw zadanie wydawało nam się bardzo proste. No bo to przecież tylko kilka kart. W takim „Chyba śnisz” trzeba było ich zapamiętać kilkanaście! Szybko jednak okazało się, że usuwanie co turę jednej karty z historii zaczyna fajnie mieszać w mózgu, a sprawy nie ułatwia fakt, że dochodzą też co chwila nowe karty. Oj, co tam było po tym samochodzie…? Broń? Czy kij golfowy? Zdecydowanie polecam grać w wariant, w którym narrator nie odtwarza identycznej historii, tylko wymyśla nową, z tych samych przedmiotów. Wtedy raz, że zabawa dla narratora jest ciekawsza, a dwa, że podnosimy sobie poziom trudności.
Choć temat kryminalny wydaje się poważny, to jest tu miejsce na naprawdę wiele śmiechu. Jeżeli mamy dryg do opowiadania historii, to możemy pobawić się w absurdalne wiązanie wątków. Nikt nie karze nam tu trzymać się twardej rzeczywistości. Kaktus otrzymany w spadku, który służył do produkcji igieł dla pobliskiego kartelu narkotykowego? Kot działający pod przykrywką psa? Zombie, które wstało z grobu i spróbowało się zemścić na wrednym sąsiedzie rysując mu kolekcją noży jego nowiutkie auto? Why not?!
„Fabula Rasa” sprawdzi się zarówno przy familijnym stole jak i na imprezie. Warunek jest jednak jeden – musicie lubić tworzyć choć krótkie historyjki. Jeżeli nie lubicie opowiadać, męczy Was wymyślanie na bieżąco ciągu zdarzeń, to siłą rzeczy nie będziecie się tu dobrze bawić. U nas na przykład tata aż się wzdryga na samą myśl, że będzie musiał coś sam wymyślać, za to ja, Grzesiek i mój brat przy akompaniamencie playlisty „Noir” na Spotify i mocnej kawie, pękaliśmy ze śmiechu i w ciągu ostatnich tygodni wiele razy sięgaliśmy po ten tytuł.
Warto podkreślić, że w zależności od własnych umiejętności, gra może mieć żwawsze, bądź powolniejsze tempo. Dla tych, którzy zbytnio ociągają się przy snuciu historii przewidziano klepsydrę ;-). I chyba nie muszę dodawać, że absolutnie nigdy nie stworzycie dwóch takich samych historyjek? Te 55 kart zapewniają na tyle dużo kombinacji, że w połączeniu z własną fantazją zdecydowanie nikt nie powinien się tu nudzić nawet po wielu, wielu rozgrywkach.
„Fabula Rasa” została jedną z naszych ulubionych gier pamięciowych. Dzięki niewielkiemu formatowi można ją łatwo spakować do plecaka, a proste reguły pozwalają szybko dołączyć do niej nowym graczom. Nam klimat detektywistyczny bardzo podpasował, ale jeżeli wolicie mniej mroczną zabawę to zawsze możecie sięgnąć po część poświęconą piratom.
Fabula Rasa - To jest kryminał! - Ocena końcowa
-
6/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
8/10
Fabula Rasa - To jest kryminał! - podsumowanie
Regrywalna i zabawna gra pamięciowa, która rozwija dodatkowo elokwencje i umiejętność prowadzenia narracji. Proste zasady sprawiają, że jest bardzo przystępna dla nowicjuszy, a klimat kryminalny nie wyklucza mnóstwa humoru. Bardzo polecamy!
Gra spodoba Ci się jeżeli:
- lubisz tworzyć historyjki i opowiadać
- podoba Ci się klimat kryminalno-detektywistyczny
- szukasz luźnej gry rywalizacyjnej na imprezę albo do domowych rozgrywek
Gra może Ci nie podejść jeżeli:
- męczy Cię wysilanie wyobraźni
- stresujesz się, gdy masz opowiadać coś przed grupą
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Egmont