fun farm black monk games

Fun Farm – recenzja

Są słodkie, mięciutkie i wcale nie trzeba ich karmić – zwierzaki z gry Fun Farm podbiją Wasze serca! Liczba graczy: 2-10 Średni czas rozgrywki: 10-20 minut Poziom trudności: Dla dzieci i początkujących Gry imprezowe często kierowane są do określonej grupy – Time’s Up świetnie rozbawi dorosłych, ale dzieciaki z uwagi na znacznie skromniejszą wiedzę, nie…

hokus pokus recenzja gry

Hokus Pokus! – recenzja gry

Iluzjonista musi mieć charyzmę, ładną asystentkę, która odwróci uwagę publiczności i zręczne palce do perfekcyjnego wykonywania sztuczek. Gra Hokus Pokus sprawdzi to ostatnie – Wasze zdolności manualne. Liczba graczy: 2-4 Średni czas rozgrywki: 10-15 minut Poziom trudności: Dla dzieci i początkujących Jestem najgorszym magikiem świata i to bynajmniej nie z powodu braku ładnej asystentki (w…

Mistakos – recenzja

Mistakos zwraca na siebie uwagę nietypowymi elementami. Gdy większość gier zręcznościowych takich jak Jenga czy Plusk! składa się z elementów przypominających klocki, gra wydawnictwa Trefl cieszy oczy kolorowymi, miniaturowymi krzesełkami przypominającymi meble z domków dla lalek. Już taki wybór formy powoduje, że delikatny uśmiech wypełza nam na twarz tuż po otwarciu pudełka. A dalej jest……

Plusk! – recenzja

Plusk! to gra zręcznościowa, która spodoba się miłośnikom układania skomplikowanych konstrukcji. Czy jest to tytuł, który warto posiadać w swojej kolekcji? Liczba graczy: 2-6 Średni czas rozgrywki: 15 minut Poziom trudności: Dla dzieci i początkujących Kiedyś uważałam, że gry takie jak Jenga nie sprawdzają się na imprezach. W końcu, kaman, to tylko klocki. Ale już…

Eagle Flight – recenzja

Podziwianie postapokaliptycznego Paryża z lotu ptaka to jedno z najprzyjemniejszych doznań, jakie zapewnić mogą gogle PlayStation VR. Zręcznościowa gra Ubisoftu nie jest pozbawiona wad, ale warto dać jej szansę – zwłaszcza jeśli zawsze marzyliście o lataniu. Eagle Flight pozwala na trzy tryby gry: kampanię fabularną, w której czekają 24 zadania główne i kilka misji pobocznych,…

The Last Guardian – recenzja

Mało jest takich gier, które obrastają legendą na długi czas przed premierą. Na palcach jednej ręki policzyć można tytuły, które powstawały przez niemal dekadę. 9 lat musieliśmy czekać na kolejną grę Fumito Uedy. Było warto? Poprzednie gry japońskiego projektanta – Ico i Shadow of the Colossus – były tak wyjątkowe pod względem klimatu, oprawy graficznej…

Until Dawn: Rush of Blood – recenzja

Na co mi to było? Klauny, pająki, piły mechaniczne, zawodzące, długowłose dziewczynki- wszystkie moje fobie objawiły się nagle w jednym miejscu. Ten paraliżujący strach okazał się jednak na tyle przyjemny, że z niecierpliwością wypatruję kolejnych horrorów w wirtualnej rzeczywistości. W polskich domach strachu, tych stojących zawsze w lokalnych wesołych miasteczkach najstraszniejsza jest zawsze tandeta -…