„Gra z jajem” to nietypowa, wymagająca świetnej pamięci gra imprezowa, w której gracze muszą wykazać się także refleksem. Najnowsza propozycja Muduko to wiele emocji i możliwość spersonalizowania poziomu trudności.
Za godzinę ma rozpocząć się projekcja naszego filmu na Festiwalu Filmowym w Cannes, a nasz niezdarny pies pomieszał wszystkie rolki z taśmą. Nie mamy wiele czasu, by zmontować nasze dzieło na nowo trzeba szybko ułożyć historię, pamiętając o tym, że kończy się ona po piątym jajku. „Gra z jajem” to karcianka Charlesa Bossarta, która sprawdzi się zarówno na imprezie jak i w domowym zaciszu. Znajomość filmów nie jest wymagana – wystarczy bystre oko i dobra pamięć.
Gra z jajem – na czym polega rozgrywka?
W podstawowej talii kart kryją się trzy zestawy: jajka, kury i lisy. Co rundę jeden z graczy (reżyser) tasuje talię i gdy wszyscy są gotowi wykłada kolejno na stół kartę za kartą. Reszta graczy liczy w głowie jajka, jakie wystąpią na kartach. Ale uwaga, każda kura, która wystąpi po jajku (nawet ileś kart później) w domyśle je przykrywa, czyli sprawia, że się ono nie liczy (wyobraźmy sobie, że na nim siada i staje się ono niedostępne). Jednak każdy list, który występuje po kurze (również, nie ważne za ile kart od niej) ją odstrasza, przez co jajko, na którym siedziała staje się znowu dostępne.

Reżyser sprawdza film
Gracze starają się być pierwszą osobą, która naliczy w prawidłowy sposób 5 jajek i zrobi cięcie, czyli przyklepie stos kart dłonią. Wtedy reszta graczy może albo zgodzić się z tą decyzją (a przyklepujący dostaje za to 1 punkt), albo poddać ją w wątpliwość. Wówczas reżyser zbiera ostrożnie wyłożone karty i wykłada je ponownie w zwolnionym tempie, sprawdzając tym samym, czy w filmie znalazło się faktycznie 5 jajek. Jeżeli tak – przyklepujący otrzymuje punkt, ale Ci, którzy źle go ocenili oddają po jednym. Jeżeli kwestionujący mieli rację i jajek było mniej (więcej jest dopuszczalne) to oni otrzymują po jednym punkcie, a przyklepujący nic nie zyskuje ale też i nic nie traci.
Zabawa trwa tak długo, aż ktoś nie uzbiera 3 punktów. Gdy opanuje się już podstawowe zasady do gry można dorzucić karty, które wprowadzają dodatkowe zasady np. rolnik zabiera wszystkie występujące przed nim jajka, pies odgania następnego lisa, a jajo strusia liczy się jak dwa jajka. Dostępne są także modyfikacje reżyserskie, czyli urozmaicone warianty rozgrywki.
Gra z jajem – co jest tu najlepsze?

Nigdy nie sądziłam, że jakaś gra na pamięć mnie jeszcze zaskoczy
Gry pamięciowe kojarzą się z mechaniką memory, czyli odkrywaniem kart i szukaniem par. Poza kilkulatkami nikogo taki rodzaj gier nie interesuje – wiadomo. „Gra z jajem” w zupełnie nowy sposób podchodzi do zabawy z pamięcią – igra z nią, poddaje w wątpliwość i wymaga absolutnego skupienia. Wystarczy, że ktoś się zaśmieje, że piknie powiadomienie w telefonie albo cokolwiek innego odwróci naszą uwagę i pyk, „o cholera, ile było tych jajek? Trzy…?”. Już nawet w podstawowej kombinacji nie jest lekko. „Jedno jajko, drugie jajko, kura, czyli mamy jedno jajko, o następne jajko, czyli w sumie nadal dwa, wchodzi lis, czyli kura ucieka, czyli mamy w sumie eeee trzy jajka, o kolejna kura i kolejna…” – tak mniej więcej wygląda cykl myślowy w „Grze z jajem”. Innymi słowy – jest przezabawnie!

5 jajek i koniec!
Dość szybko dodaliśmy do gry kolejne karty i od tamtej pory gramy już zawsze z nimi. Rzecz jasna – nie z wszystkimi! To byłaby jakaś apokalipsa :D Choć oczywiście, jeżeli chcecie – śmiało. Nawet wspomina o tym jeden z wariantów. Najważniejsze jest to, że każdy z dodatkowych rodzajów kart, a mamy ich 7 (no 8 jeżeli wypełnimy puste własnymi zasadami) wprowadza pewną zmianę, która ma na celu podkręcenie poziomu trudności i urozmaicenie rozgrywki. Może nie wszystkie Wam podpasują – my na przykład nie gramy z kaczką i lisem przebranym za kurę, ale bardzo lubimy koguta, który natychmiast kończy grę i wymaga podania dokładnej liczby jajek oraz rolnika, który stanowi taki oddech w rozgrywce, bo resetuje liczbę jajek. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie i będzie tak mógł zbudować talię, by zawsze odczuwać fun z gry.
Same modyfikacje reżyserskie też są spoko, zwłaszcza, gdy już opanuje się wszystkie zasady. Bardzo fajna jest ta, w której pojawienie się koguta sprawia, że wszystkie kury schodzą z jajek. Tutaj trzeba się wykazać naprawdę wielką pamięcią! Polecam także zagrać ze „zgniłymi jajkami”, czyli na punkty ujemne (ujemny punkt symbolizuje rewers żetonu fragmentu jajka).

Każda karta wprowadza nową zasadę
Czas rozgrywki jest faktycznie różny, bo wszystko zależy od tego w ile gracie osób. Jeżeli większą grupą (my graliśmy na 4-5 osób) to partia może trwać faktycznie 20 minut zanim jedna osoba zbierze 3 punkty. W dwójkę idzie wykonać to zadanie szybciej. Tak czy owak mówimy tu o grze, która jest bardzo dynamiczna i szybka, a zatem doskonale spełniająca się w czasie imprezy albo jako przystawka przed daniem głównym. Na rozgrzewkę idealna, zwłaszcza, gdy reżyser leci z kartami jak szatan i nie pozwala nawet mrugnąć ;-). Swoją drogą zauważcie, że już samo tempo odkrywania kart łatwo zmienia tu poziom trudności, więc grając z młodszymi dziećmi możemy w ten sposób zachować odpowiedni balans.
Gra z jajem – co jeszcze warto wiedzieć przed zakupem?

Tryb dwuosobowy
Miałam pewne obawy, czy ten rodzaj gry sprawdzi się także we dwójkę. Ale w trakcie rozgrywki okazało się, że liczba graczy nie wpływa w ogóle na nasze wrażenia. Ot, po prostu grając w dwie osoby dzielimy się talią na pół i wykładamy na zmianę karty. Może jest przez to odrobinę trudniej, bo zamiast skupiać się wyłącznie na liczeniu część koncentracji siłą rzeczy przeznaczamy na sprawne wyrzucanie kart, ale naprawdę – to chyba jeden z nielicznych tytułów imprezowych, w który bez przeszkód da się bawić w parze.

Ekologiczna produkcja na plus!
Oprawa wizualna jak najbardziej do mnie przemawia. Jest schludnie, minimalistycznie, ale bez zadęcia, a każdą z postaci można łatwo zidentyfikować (no, poza lisem przebranym za kurę, bo myli się zawsze ze zwykłym, ale to akurat celowy zabieg). Zasady są bajecznie proste, a cała instrukcja mieści się na jednej kartce. Pudełko jest także dopasowane perfekcyjnie rozmiarami więc nie ma tu żadnej zmarnowanej przestrzeni. Warto też podkreślić, że jest to pierwsza gra Muduko, która została wyprodukowana w całości z ekologicznych zasobów. Certyfikat Eco Friendly Game oznacza, że nie tylko w grze nie ma kawałka plastiku, ale, że wykorzystano do produkcji wyłącznie biodegradowalne surowce. Duże brawa za takie podejście!
Gra z jajem – Podsumowanie

Gorąco polecam!
„Gra z jajem” to mała, emocjonująca gra, która dzięki uniwersalnemu tematowi i braku tekstu sprawdzi się nawet w gronie międzynarodowym czy wśród osób o różnym wieku. Świetnie pokazuje, że w gatunku tytułów pamięciowych wciąż można zaprezentować coś świeżego, co zaangażuje do zabawy wszystkich wokół. Cena jest naprawdę atrakcyjna, a dzięki licznym kartom i modyfikacjom nie wydaje mi się, by „Gra z jajem” mogła się prędko znudzić.
Gra z jajem - Ocena
-
8/10
-
10/10
-
7/10
-
9/10
-
10/10
Gra z jajem - Podsumowanie
Karcianka, która w wyjątkowy sposób przetestuje Waszą pamięć i umiejętność sprawnego liczenia, a także refleks. Dynamiczna, prosta do wytłumaczenia i wykonana z ekologicznych materiałów. Zdecydowanie imprezowy must have, zwłaszcza, że zajmuje super mało miejsca na stole (więc można popykać przy piwku i stosie przekąsek :P).
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz gry, która dobrze chodzi bez względu na liczbę osób
- liczysz na szybkie tempo i dobrą zabawę
- szukasz gry niezależnej językowo
- zależy Ci na stricte rywalizacyjnej rozgrywce, bez negatywnej interakcji
- zależy Ci na wysokiej regrywalności i dopasowywaniu poziomu trudności
Gra może Ci się nie podobać jeżeli:
- nie lubisz gier, w których cokolwiek się liczy
- szukasz czegoś z głębszą interakcją
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Muduko
Sprawdź także nasz ranking gier imprezowych