``Banda Stworów`` to kafelkowa gra dla dzieci, w której dzielą się one na drużyny. Po kolei każdy będzie opisywał tu jednego potworka, w taki sposób, by drużyna znalazła jego bliźniaka leżącego na stole. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ w trakcie opisywania wyglądu stwora, nie wolno wspominać o cechach wskazanych przez kości.
„Banda Stworów” to nietypowa gra kooperacyjna, w której liczy się nie tylko spostrzegawczość, ale też umiejętność szybkiego i trafnego przekazywania informacji. Chociaż wydawca sugeruje zabawę od 7 roku życia, sprawdziliśmy, że można też zagrać w ten tytuł z młodszymi dziećmi. Co istotne, w grze nie występuje tekst, więc można jej użyć do nauki języka obcego w kontekście opisywania części ciała.
Banda Stworów – co w pudełku?

Wykonanie jest estetyczne, a kolory cieszą oczy
Cała gra składa się z trzech elementów. Po pierwsze mamy tu 108 kafelków potworów, z których połowa się powtarza (stąd „bliźniaki”). Potwory występują w trzech kolorach: niebieskim, różowym i żółtym i różnią się od siebie wieloma drobiazgami. Mają zmienną liczbę oczu, rąk, nóg, różne wzory na ciele, mogą mieć włoski lub rogi, okulary i nakrycia głowy. Ilustracje są miłe dla oka i jak widzicie potworki wcale nie są straszne – są raczej pocieszne jak Mike Wazowsky z „Potworów i Spółki”.

Symbole są na tyle jasne, że z wyjaśnienia korzysta się tylko przy pierwszej grze
W zestawie znajdziemy też 2 drewniane kości. Na ich ściankach znajduje się po 12 cech potworów (usta, ręce, kolor, liczba itd.). Kości będą wskazywać w grze rzeczy, o których opowiadający nie będzie mógł mówić. Wyjaśnienia symboli znajdziemy zarówno w instrukcji jak i na wyprasce wewnątrz pudełka. Do kompletu otrzymujemy też klepsydrę odmierzającą 60 sekund.
Banda Stworów – zasady gry

Przygotowanie do gry
Wszystkie kafelki z czerwonymi rewersami mieszamy i układamy w zakrytym stosie. Niebieskie obrazki rozkładami wizerunkiem potworów na stole, tak by były przez wszystkich graczy widoczne. Obok stawiamy klepsydrę i kości. Gracze muszą też podzielić się na równe zespoły. Pierwsza drużyna rzuca kośćmi. Ich wynik wskazuje cechy potworów o jakich nie wolno mówić w tej rundzie. Następnie dowolny z graczy z drużyny przekręca klepsydrę i dobiera z zakrytego stosu czerwony kafelek.

W tym przypadku gracz nie może nic powiedzieć o ustach i żadnym rozmiarze
Teraz stara się on jak najdokładniej opisać widocznego stwora, by reszta członków drużyny mogła go odnaleźć. Pozostali gracze mogą kontrolować, czy nie wspomniał on o zakazanych cechach. Drużyna może ze sobą dyskutować i zadawać pytania, a gdy jest pewna swojego wyboru wskazuje jednego stworka. Jeżeli stwór został wskazany prawidłowo, kafelki bliźniaków odkłada się przed odpowiadającą drużyną, a gracz dobiera i opisuje kolejnego stwora.
Jeżeli wskazany stwór nie jest bliźniakiem, zostaje on na stole, a dobrany kafelek gracz odkłada na spód stosu, po czym dobiera kolejny z wierzchu i stara się go na nowo opisać. Tak samo dzieje się, gdy drużyna lub gracz wspomną o zakazanej cesze. Jeżeli czas w klepsydrze dobiegnie końca, gracz odkłada na spód aktualny kafelek i następuje tura drugiej drużyny. Nowy gracz rozpoczyna ją od przerzutu kości.
Gra kończy się wtedy, gdy wyczerpią się wszystkie kafelki, lub po określonej wcześnie liczbie rund. Wygrywa ta drużyna, która zdobyła więcej par.
Jeżeli gramy w trzy osoby, jeden z graczy opisuje stwora, a dwóch pozostałych stara się znaleźć jego bliźniaka, mając tylko jedną próbę. Kto pierwszy wskaże dobrego stwora dostaje jego kafelek jako punkt. Drugi kafelek z pary trafia do gracza opisującego. Jeżeli jeden z graczy wskaże złego stwora, drugi musi od razu spróbować wskazać bliźniaka. Jeżeli on także wskaże źle, gracz opisujący odkłada na spód stosu kafelek i pobiera nowy. Tak samo w przypadku wypowiedzenia zakazanej cechy.
W „Bandę Stworów” można także grać w parze. W tym przypadku gracza naprzemiennie opisują stwory, starając się odnaleźć jak najwięcej bliźniaków w jak najmniejszej liczbie rund. Wynik można porównać z rozpiską w instrukcji.
Banda Stworów – wrażenia z gry

„Yyyy no to ten stwór jest eee niebieski i ma… 4 ręce…”
Jeżeli graliście w „Tabu”, lub jakąkolwiek inną grę słowną, w której występują „zakazane” wyrazy, to wiecie mniej więcej czego się spodziewać. Presja czasu sprawia, że z pamięci umykają podstawowe zwroty, a kości zazwyczaj wskazują na takie cechy, które akurat najbardziej pomogłyby drużynie. Najtrudniej jest wtedy, gdy nie możemy nic mówić o liczbie lub kolorze. Musimy poświęcić wtedy więcej czasu na opisywanie potworka. Trudność polega oczywiście również na tym, że wiele cech jest wspólnych dla kilku obrazków. Na stole będziemy mieć na przykład 10 kafelków z różowymi stworkami, z czego cztery z dwoma nogami itd.
„Banda Stworów” bardzo ładnie podkreśla znaczenie kooperacji. Zabawę ma zarówno osoba opowiadająca, jak i poszukiwacze. I obydwie role są tu równie ważne. Opowiadacz musi przecież jak najszybciej i najcelniej opowiedzieć o cechach, które naprowadzą na dobry trop resztę drużyny. Druga strona musi zaś uważnie słuchać i być spostrzegawcza.

Bliźniaki
Dla dodania większej dynamiki polecam grać w wariant dla 3 graczy jako wariant główny. To znaczy, że nie dzielimy się wtedy na równe drużyny. Opowiadającym zostaje każdy po kolei, a szukają wszyscy pozostali przy stole gracze. Graliśmy w ten tryb w osiem osób i były wtedy naprawdę spore emocje. Ponieważ każdy miał tylko jedną próbę na odgadnięcie, czasem opłacało się rzucić na jeden z kilku kafelków pasujących do opisu, by być szybszym od pozostałych.
W „Bandzie Stworów” możemy też łatwo regulować poziom trudności. Grając z młodszymi dziećmi możemy na przykład grać tylko na jedną kość lub zrezygnować z ich w ogóle. Możemy także ułatwić wyszukiwanie układając stworki w grupach kolorystycznych lub według innych cech. Kafelki nadają się także do gry w zwykłe memo. Nie miałam okazji grać z nikim w języku obcym, natomiast bez wątpienia ten tytuł jak znalazł pasuje do nauki o częściach ciała i budowania opisów.
A jak jest z regrywalnością? Moim zdaniem to bardzo przyjemny fillerek, który potrafi rozgrzać każde towarzystwo. Zdarzyło mi się zagrać dwa razy pod rząd, ale jest to raczej typ gry, po który sięga się okazjonalnie niż w który można grać bez końca. Szkoda, że pudełko nie jest mniejsze o połowę, bo niepotrzebnie są teraz w nim puste przestrzenie. Cena jest też moim zdaniem nieco zbyt wysoka w porównaniu do zawartości.
Banda Stworów - Ocena końcowa
-
8/10
-
8/10
-
8/10
-
8/10
-
7/10
Banda Stworów - Podsumowanie
Zaskakujące połączenie gry na spostrzegawczość i gry słownej. Sprawdzi się nie tylko w domowym zaciszu, ale też w klasie na lekcji języka obcego lub jako zajęcie rozwijające zasób słownictwa.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz gry dla dzieci, przy której dorośli też się nie będą nudzić
- szukasz gry mogącej być rodzajem pomocy językowej
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz, gdy o zwycięstwie przesądza refleks
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Trefl Fabryka Kart Kraków