``Jednym słowem`` od wydawnictwa Rebel opiera się na prostej mechanice - wszyscy wymyślają skojarzenie do danego hasła dla jednego z graczy, ale wszystkie powtarzające się podpowiedzi są usuwane z gry. To, co wydaje się banalne w teorii, wcale takie nie jest w praktyce. I dlatego właśnie ten tytuł to zdecydowanie jedna z ciekawszych gier słownych, które sprawdzą się na każdej imprezie.
W tym roku pojawiło się naprawdę sporo fajnych gier imprezowych. W kategorii tytułów słownych wciąż naszym zdaniem rządzi „Decrypto” i „Chyba śnisz”, ale nowość od wydawnictwa Rebel także bardzo przypadła nam do gustu. Jej największą zaletą są zasady, które da się błyskawicznie wytłumaczyć (na tym tle „Decrypto” zdecydowanie wypada gorzej) oraz wysoka regrywalność.
Jednym słowem – co w pudełku?
O mazaczki… Dokładnie takie same widzieliśmy ostatnio w „Szybkich kolorach”. Chociaż w „Jednym słowem” dałoby się zagrać na upartego wykorzystując zwykłe kartki papieru, zdecydowanie plastikowe tabliczki do pisania są znacznie ciekawszym i praktyczniejszym pomysłem. Pełnią też funkcję przytrzymującą kartę w pionie, dzięki czemu rozgrywka przebiega wygodnie i sprawnie, a to się bardzo chwali w grach imprezowych.
Karty mają jeszcze tę zaletę, że są bardzo dobrze polakierowane. W trakcie ostatniej domówki niechcący wylał nam się na parę kart napój gazowany i wystarczyło przetrzeć całość szmatką, by po wypadku nie było śladu.
Na 110 kartach znajdziemy 550 haseł z różnorodnych kategorii. Są tu i zwykłe przedmioty jak lusterko, piasek, parasolka, miejsca np. świątynia, park, plaża, Kanada, Hollywood, tytuły związane z popkulturą m.in. Titanic, Ratatouille, Hulk, znane osoby czy inne rzeczowniki np. wojna, akcent, promień. Za wyjątkiem znanych postaci nie ma tu zatem słów, których ośmio czy dziewięcioletnie dziecko by nie znało, dlatego to także nie tylko pozycja na imprezę, ale też do zagrania w rodzinnym gronie, czy w klasie.
Jednym słowem – zasady gry
„Jednym słowem” to gra kooperacyjna. Wszyscy gracze starają się pokonać grę, czyli odgadnąć jak najwięcej haseł z puli 13. Każdy gracz otrzymuje tabliczkę i marker (jego kolor jest zupełnie dowolny i na nic nie wpływa). Z talii losujemy 13 kart i układamy je w zakryty stos. Pierwsza osoba ciągnie z góry kartę i nie odwracając jej układa na swojej tabliczce w taki sposób, by jej treść była widoczna tylko dla pozostałych graczy. Teraz wybiera numer od 1 do 5, który odpowiada słowom na karcie.
Teraz każdy z graczy na swojej tabliczce zapisuje jednym słowem skojarzenie do tego hasła. W tym momencie nie wolno się z nikim komunikować. Należy zapisać jak najbardziej oryginalną podpowiedź, ale zarazem taką, by nie odbiegała znacząco od wątku. Gdy wszyscy są gotowi, osoba zgadująca zamyka oczy. W tym czasie pozostali odwracają swoje tabliczki i porównują je ze sobą. Każda identyczna odpowiedź (również warianty tego samego słowa np. książę i księżna) jest usuwana.
Następnie osoba zgadująca otwiera oczy i próbuje odgadnąć słowo na podstawie podpowiedzi z tabliczek. Ma tylko jedną próbę. Gdy uda jej się to zrobić, karta ze stosu jest odkładana na bok, co symbolizuje 1 zdobyty punkt. Jeżeli popełni błąd, kartę odkłada się do pudełka. Następnie rozpoczyna się drugą rundę z kolejnym graczem. Gra kończy się, gdy wykorzysta się wszystkie 13 kart ze stosu. Drużyna może porównać swój wynik z tabelką z instrukcji.
Jednym słowem – wrażenia z gry
„Jednym słowem” pozbawione jest aspektu rywalizacji. Gracze wspólnie starają się osiągnąć jak najlepszy wynik. Jak łatwo można się domyślić, największy ubaw powstaje w momencie, gdy mamy opisać pozornie proste słowo np. kot. W przypadku takich haseł najczęściej zdarza się, że gracze albo wpisują takie same skojarzenia (np. wąsy, mleko, zwierzę), przez co odgadujący musi zgadnąć wykorzystując tylko jedną czy dwie podpowiedzi (super trudne, w zasadzie niewykonalne) lub odwrotnie – wszyscy tak bardzo kombinują, że gracz nie ma pojęcia o co chodzi.
Przydają się na pewno skojarzenia personalne, dopasowane pod odgadującego i sugestie związane z daną kategorią (np. „miejsce” gdy chodzi o „Saharę”).
Najważniejsze, że gra jest bardzo luzacka, nie wymaga wielkiego zaangażowania czy wielopoziomowych skojarzeń jak w „Decrypto”. Nie goni nas też tutaj żaden czas, tak jak w „Podaj Hasło”. Szybka rozgrywka sprawia, że każdy tuż po zakończeniu gry chce rozpocząć ją jeszcze raz. Tabela wyników motywuje także do bicia własnych rekordów. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by grać nie z trzynastoma, ale dowolną ilością kart. Imprezowe gry planszowe powinny właśnie takie być – swobodne, zabawne i łatwe do wytłumaczenia.
Chociaż w „Jednym Słowem” da się zagrać także w trzy osoby (wówczas każdy zapisuje po 1 podpowiedzi na 2 tabliczkach), to najciekawiej robi się w większej grupie. Gra nie należy do najtańszych tytułów słownych, ale zdecydowanie warto mieć ją w swojej kolekcji. W sklepach internetowych za „Jednym Słowem” zapłacimy ok. 80 zł.
Jednym słowem - ocena końcowa
-
8/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
8/10
Jednym słowem - Podsumowanie
Szybka, zabawna i przyjemna gra słowna z oryginalnymi akcesoriami – plastikowymi tabliczkami i suchościeralnymi markerami. Sprawdzi się zwłaszcza w większym gronie.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz gry słownej o prostych zasadach
- lubisz gry kooperacyjne
- zależy Ci na wysokiej regrywalności
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- wolisz gry drużynowe lub nastawione na rywalizacje
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy księgarni TaniaKsiążka.pl