Siedem pięknych gejsz czeka na różnorodne podarunki - jedna marzy o wachlarzu, inna o zestawie do parzenia herbaty. By zapewnić sobie ich względy gracze będą starali się dostarczyć każdej z orientalnych dam jak największą liczbę prezentów. Trudność polega na tym, że w całej grze można wykonać tylko cztery ruchy.
Jeżeli w ciągu ostatnich lat szukaliście gry dla dwóch graczy, to musieliście się natknąć na „Gejsze”, które w oryginalne nazywają się „Hanamikoji”. Tytuł ten przewijał się na branżowych portalach i czarował pięknymi kartami, a w sieci nie brakowało pozytywnych recenzji. Co takiego mają jednak „Gejsze”, czego nie mają inne karcianki dla dwojga? W końcu miałam okazję sprawdzić to na własnej skórze.
Grę można spokojnie zaliczyć do gatunku fillerów, czyli przystawek przed bardziej rozbudowanymi grami. Mnie ujęła już na wstępie oczywiście przepiękna oprawa wizualna i klimat orientu, ale zaskoczyły bardzo szybkie partie. „Gejsze” pozwalają wykonać w rundzie zaledwie cztery ruchy i jeżeli dopisze nam szczęście to wystarczą one do osiągnięcia przewagi nad przeciwnikiem. Nie ma tu aż tylu możliwości co w ostatnio opisywanych u nas „Pszczołach”, ale wciąż jest to solidna pozycja z mechaniką area control (kontrolowanie stref).
Gejsze – co w pudełku?
Czarne pudełko z wizerunkiem japońskich kobiet to ukłon w stronę fanów mangi, podobnie jak cała oprawa wizualna. W przeciwieństwie do „Kanagawy” grafika nie jest stylizowana na tradycyjne drzeworyty (Ukiyo-e), ale właśnie na współczesne, azjatyckie komiksy. Każdy kto kocha orient zakocha się także w kartach Maisherly Chana. Najciekawiej wykonane są tu wizerunki gejsz, które pokrywają sztywne, duże karty. Są one pełne szczegółów i prezentują odmienną naturę dam.
Najbardziej spodobała mi się gejsza różowa, smutnie zerkająca w lustro. W grze najważniejsze są jednak karty przedmiotów, którymi będą posługiwać się gracze. Każdy przedmiot posiada takie samo tło jak karta gejszy, nie ma więc problemu z dopasowaniem ich do konkretnej towarzyszki. Poza kartami upominków w pudełku znajdziemy także żetony przychylności oraz po cztery żetony akcji dla każdego z graczy. To jest ten typ gry, który sprzedaje się już samym wykonaniem. Ale na szczęście i o mechanice można powiedzieć dużo dobrego.
Gejsze – zasady gry
Na początku wszystkie płytki gejszy układamy w rzędzie na środku stołu. Wszystkie karty prezentów tasujemy, jedną kartę odkładamy do pudełka bez podglądania, a następnie rozdajemy każdemu graczowi po 6 kart oraz po 4 znaczniki akcji w swoim kolorze. Jak zapewne zwróciliście uwagę gejsze mają różne wartości – od 2 do 5. By wygrać grę należy zdobyć przychylność dowolnych czterech pań lub tylu, by suma wartości na ich płytkach wyniosła minimum 11. Gejsza jest przychylna temu z graczy, który obdaruje ją większą liczbą prezentów. Przychylność symbolizuje się poprzez przesunięcie żetonu z karty gejszy bliżej krawędzi „hojniejszego” z graczy.

Wykorzystany znacznik Sekretu i Eliminacji
W swojej turze gracz dobiera na rękę jedną kartę prezentu ze stosu (czyli po pierwszym rozdaniu ma ich 7), a następnie wybiera jedną z czterech możliwych akcji, pamiętając, że każda z nich jest JEDNORAZOWA (wykorzystany żeton akcji obraca się na drugą, szarą stronę).
- Sekret pozwala wybrać graczowi jedną kartę z ręki i położyć ją obrazkiem do dołu przed sobą zakrywając znacznikiem akcji. Kartę tę ujawnia się dopiero na koniec rundy i dodaje do odpowiedniej gejszy.
- Eliminacja pozwala odrzucić graczowi 2 karty z ręki, bez ujawniania ich przeciwnikowi (kładzie się je również zakryte przed sobą na stole i przykrywa znacznikiem akcji).
- Kompromis pozwala graczowi wyłożyć przed sobą 3 odkryte karty. Jedną z nich przeciwnik wybiera dla siebie i kładzie po swojej stronie stołu przy danej gejszy. Reszta pozostaje po stronie pierwszego gracza.
- Podwójny podarunek pozwala graczowi wyłożyć jawnie aż 2 pary kart, ale jedną parę zabiera przeciwnik, który dokłada ją po swojej stronie stołu. Gracz zyskuje zatem jedną parę kart, które kładzie przy gejszach.
Po wykorzystaniu wszystkich akcji gracze odkrywają zakryte karty i dokładają je do odpowiednich gejsz po swojej stronie stołu. Następnie sprawdza się liczbę prezentów dla danej gejszy i przesuwa znacznik przychylności w stronę gracza z większą liczbą kart w danej kolumnie. W przypadku remisu żeton przychylności pozostaje na środku stołu. Jeżeli nikt nie spełnił warunków zwycięstwa, wszystkie karty prezentów są zbierane, tasowane i rozdawane od nowa – na swoim miejscu pozostają tylko żetony przychylności. Żetony akcji odwracane są na kolorową stronę i gracze rozpoczynają następną rundę.
Gejsze – wrażenia z gry
„Gejsze” reklamują się hasłem „Minimum zasad. Maksimum strategii.” i trzeba przyznać, że jest to bardzo trafny slogan. Gra zmusza do myślenia, takiego dogłębnego, wymagającego analizowania wszystkich możliwości, podejścia przeciwnika i szacowania kart, które pozostają w talii. Prawdopodobnie po pierwszej partii stwierdzicie, że jest tutaj za łatwo. Ale im dłużej będziecie grać w „Gejsze” tym większy będzie Wasz spryt, a rozgrywka nabierze emocji.
W „Gejsze” świetnie gra się z partnerem, który ma w tej grze takie samo doświadczenie. Nasze pierwsze partie z Grześkiem trwały ledwie kilka minut i nie budziły takich emocji, jakie budzą teraz. Gdy wyciągamy karty na stół mamy wrażenie, że czas się zatrzymuje, a my przenosimy się gdzieś do maleńkiego, azjatyckiego salonu skąpanego w świetle, gdzie w roli dwójki staruszków, powoli sącząc herbatę zastanawiamy się, które karty poświęcić, by przechytrzyć przeciwnika. Zadziwiające jak taka niewielka, bardzo niepozorna gra, może aż tak cudownie oddawać atmosferę kojarzącą się z orientem.
Jeżeli ciągle wygrywacie w „Gejszach” w pierwszej partii to prawdopodobnie źle dobraliście sobie partnera bądź dopisuje Wam niesamowite szczęście. Wyjadacze niemal zawsze przechodzą do drugiej rundy, a zwycięstwo to kwestia jednego punktu. Początkowo wydawało nam się, że jest to bardzo losowa gra – w końcu nie mamy żadnego wpływu na to, jakie wyciągniemy karty. Ale strategii jest tutaj na tyle dużo, że wciąż ma się poczucie kontroli sytuacji – oczywiście niezupełnie, ale o to przecież chodzi, by w grze było też ryzyko.
Dociąganie nowej karty co turę sprawia, że na bieżąco możemy zmieniać swoje plany. Idealnie jest, gdy mamy trzy takie same karty i wciąż ważną akcję kompromisu – wtedy mamy już pewność, że gejsza należy do nas. Z zagraniem sekretu warto poczekać do samego końca, bo jest to przecież nasz as w rękawie. Ale z drugiej strony taka taktyka może się nie sprawdzić, gdy tuż przed naszym ruchem przeciwnik wyrzuci do danej gejszy większą liczbę kart. Tutaj nie ma jednej, idealnej drogi gwarantującej zwycięstwo, dlatego właśnie rozgrywka jest taka ciekawa i zajmująca.
A co z tym liczeniem? Numery na kartach odpowiadają tym na gejszach i symbolizują liczbę kart danego typu w całej talii np. różowych kart jest pięć, zielonych cztery, fioletowe dwie. Na starcie znamy swoich siedem kart, przy czym co ruch dobieramy jeszcze po jednej. Jeżeli przeciwnik szybko zastosuje akcję kompromisu lub podwójnego podarunku możemy z całkiem sporym prawdopodobieństwem przewidzieć jakie ma karty na ręce i jak ich użyje. Oczywiście wielką niewiadomą do samego końca jest jedna karta odrzucana na początku gry, więc niepewność zawsze pozostaje. Ci, którzy jednak lubią liczyć w głowie będą w tej grze mieli pole do popisu, przynajmniej częściowe.
„Gejsze” są świetnym tytułem, który może nieco krzywdząco nazywany jest tylko „fillerem”. My po każdej partii czujemy się równie usatysfakcjonowani jak po zabawie w dłuższe i bardziej zaawansowane tytuły. Możecie w nie grać kilka razy pod rząd i na pewno się Wam nie znudzą. Możecie też powalczyć o względy dam wtedy, gdy po prostu nie macie wiele czasu, a apetyt na strategię jest duży. Grę się błyskawicznie przygotowuje, a pudełeczko jest na tyle kompaktowe, że zmieści się do każdej torebki czy plecaka.
Jeśli chodzi o cenę, polecam Wam zakupy zwłaszcza w internetowych sklepach (w stacjonarnych „Gejsze” potrafią kosztować 40 zł), natomiast w sieci łatwo je znaleźć nawet za 29 zł.
Gejsze - Ocena końcowa
-
9/10
-
9/10
-
8/10
-
8/10
-
9/10
Gejsze - Podsumowanie
Przepięknie wykonana, bardzo klimatyczna gra strategiczna dla dwojga, która nie zabierze Wam więcej niż 10-15 minut. „Gejsze” da się wytłumaczyć błyskawicznie, ale swój potencjał ujawniają dopiero przy głębszym poznaniu. Zdecydowanie warto mieć ją w swojej kolekcji.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz tematykę orientu
- szukasz gry dla dwóch osób
- lubisz gry typu easy to play, hard to master
- szukasz szybkiej i regrywalnej pozycji
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz mangowej kreski
- szukasz gry dla większej liczby osób
- wolisz gry losowe niż zmuszające do analizy sytuacji
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia