350 metrów kwadratowych powierzchni wypełnionych zagadkami, 6 godzin gry i niesamowita przygoda, której nie przeżyjesz nigdzie indziej w Polsce. Twórcy znanych i lubianych w Poznaniu Escape Roomów chcą wynieść zabawę w uciekanie z pomieszczeń na jeszcze wyższy poziom.
Wszystko zaczęło się od primaaprilisowego żartu. Firma Exodus Escape House rzuciła informacją o budowie pierwszego domu zagadek w Polsce. Just for fun. Zupełnie nie spodziewali się, że post przyciągnie do siebie uwagę ponad 635 tysięcy osób. Entuzjastyczne komentarze i błagania o to, by nie był to tylko żart skłoniły twórców do szybkich przemyśleń. To da się zrobić. Tylko trzeba kasy.
Dom, jaki wymarzył sobie Exodus ma 350 m2 i będzie w stanie pomieścić maksymalnie 10-osobowe grupy. Czas gry to aż sześć godzin, czyli 6 razy tyle, ile trwa przeciętna sesja w Escape Roomie. Koszt całej inwestycji to ponad 600 tysięcy złotych, przy czym nie mówimy tu nawet o kupnie domu, tylko o wynajmie i przystosowaniu go do potrzeb gry. To masa pieniędzy. Po weryfikacji swoich możliwości finansowych Exodus wciąż potrzebuje 345 tys. złotych. I o tyle prosi swoich fanów za pośrednictwem kampanii na PolakPotrafi.
Gdyby do tego przedsięwzięcia zabierał się ktokolwiek inny, to nawet bym Wam o tym nie wspominała. Ale Escape Roomy Exodusa wyznaczyły w Poznaniu nowe standardy gry. Z własnego doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że Karol i jego ekipa dbają o unikalny klimat każdego ze swoich pokoi. W Wampirze, który był swoją drogą pierwszym ER w jakim byliśmy z Grześkiem i Arkiem, zachwyciły nas mechaniczne zagadki, z którymi do dzisiaj nie spotkaliśmy się w żadnym innym pokoju. W Inkwizytorze zaskoczyły nas średniowieczne machiny tortur, jakby żywcem przeniesione z tamtych czasów. W Alladynie, który był najmniejszym z opisanych tu przykładów podobały nam się zaś zagadki ze światłem. Ci ludzie mają świetne pomysły i wkładają w swoją pracę dużo pasji.
Ceny, które oferują za noc lub dzień spędzoną w Domu Zagadek też są uczciwe. Regularna cena za grę od 10.00 – 16.00 lub 17.00-23.00 dla 4 osób będzie wynosić 700 zł, czyli 175 zł za osobę. Ale na PolakPotrafi możecie kupić ją o 200 zł taniej! Podobne zniżki dotyczą wejść 10 osobowych grup. Ciekawie prezentują się też plany na dodatkowe progi – dodatkowy tryb gry w ogrodzie czy limuzyna, która podwiezie graczy na miejsce i w której to rozpocznie się gra.
Jestem przekonana, że to będzie Dom, dla którego warto będzie specjalnie przyjechać z innego miasta, a nawet kraju. Problem w tym, że zbiórka idzie wyjątkowo opornie, czego przyczynę upatruję w kiepsko zaprezentowanej kampanii. Przydałyby się zdjęcia i przykłady pokazujące potencjał drzemiący w Exodusie. Wiem, że każdy ER jak ognia unika fotografii własnych wnętrz, bo często opierają się one o zaskakujące patenty, które w oczywisty sposób mogą popsuć odwiedzającym zabawę, ale na słowo mało kto dziś uwierzy.
Dlatego apeluję do Was – jeśli lubicie Escape Roomy, dajcie Exodusowi szansę. Niech spełnią swoje i nasze marzenia o pierwszym w Polsce Domu Ucieczek z prawdziwego zdarzenia.