Do czego może służyć lustro? Do ułożenia porannej fryzury? Sprawdzenia, czy przez noc nie zamieniliśmy się w wampira? A może do zabicia Bazyliszka? Według twórców gry Archaica, lustro da się wykorzystać do ratowania świata.
Dwóch braci z Krakowa założyło studio TwoMammoths trzy lata temu. We dwójkę tworzyli swoje pierwsze dzieło, by w końcu przedstawić nam produkt, który wciąga w wir logicznych łamigłówek z laserami, lustrami i całą masą przeróżnych urządzeń osadzonych w świecie starożytnej cywilizacji.
W Archaice zostajemy postawieni przed nie lada wyzwaniem. Oto na niebie pojawiają się znaki zwiastujące nadejście zagłady naszego ludu. Katastrofę powstrzymać może jedynie wybraniec Starożytnych. Naszym zadaniem jest przejście szeregu łamigłówek, które składają się na legendarną, tytułową Ścieżkę Światła Starożytnych. Tylko w ten sposób możemy obudzić do życia mechanizmy obronne i ocalić świat.
Brzmi banalnie? Owszem, jednak czy nie jest to miłe, gdy w tytule, w którym się tego nie spodziewamy- w końcu mówimy tu o przedstawicielu gatunku gier logicznych – otrzymujemy coś więcej niż jedynie ćwiczenia dla szarych komórek? Zawsze to jakaś odskocznia i odpoczynek po kolejnej łamigłówce. Co ciekawe twórcy podeszli dość luźno do tematu fabuły i zostawili w gestii gracza, czy będzie chciał poznać całą historię jaką skrywa gra, czy jedynie zagłębi się w zakamarkach samych zagadek, które są głównym rdzeniem rozgrywki. Aby poznać całość opowieści ze wszelkimi szczegółami musimy zbierać rozsiane na mapach Kryptoglify, które dodatkowo dostępne są również w tajnych poziomach. Zatem jest to droga dla wyjątkowo wytrwałych i spostrzegawczych zawodników.
W grze mamy do dyspozycji 42 poziomy (oraz dodatkowo kilka tajnych), które zawierają w sumie 65 plansz z zagadkami. To wszystko podzielone zostało na 6 krain tematycznych, z których każda posiada swój unikalny wygląd oraz wprowadza nowe urządzenia do rozgrywki. Na wstępie mamy możliwość przejścia samouczka, który poprowadzi nas krok po kroku przez zadania treningowe objaśniając w jaki sposób możemy sterować maszynami i przedstawiając najważniejsze z nich.
W zadaniu zawsze chodzi o to samo – należy przeprowadzić wiązkę światła od jego źródła do odpowiednich kryształów tak, aby każdy z nich napełnił się blaskiem i uwolnił swoją moc. Do dyspozycji mamy lustra odbijające te promienie oraz inne urządzenia, które zmieniają ich kolor, rozdzielają na dwa, bądź wzmacniają ich zasięg. Bułka z masłem? Tak, ale tylko na początku. Każda kolejna plansza sprawia, że zaczynacie wątpić w to, czy kiedykolwiek uda wam się dojść do rozwiązania danej zagadki. W takiej sytuacji najlepiej jest zrobić sobie krótką przerwę i podejść do problemu na świeżo.
Jeśli jednak dalej macie problem, to nie ma się czym martwić, bowiem twórcy zaprogramowali w grze ciekawy system podpowiedzi – nie jest to bezmyślne pokazywanie rozwiązania, a jedynie stopniowe nakierowanie na kolejny krok. Co ważne z podpowiedzi nie da się skorzystać od razu, najpierw musimy odnaleźć specjalne ogniwa porozsiewane po planszy.
Pierwsze kroki w świecie Archaica stawiamy w krainie „treningowej” zwanej Wzgórzami, gdzie przeważają kamienne bloki, góry i lekka roślinność przyjemnie wypełniająca całość. To tutaj plansza po planszy zapoznajemy się z podstawową mechaniką rozgrywki i urządzeniami, które będą nam towarzyszyć do ostatniej zagadki. Opisy niektórych obiektów poznamy dopiero po odnalezieniu wszystkich Kryptoglifów skrywających wiedzę i historię Starożytnych.
Następne w kolejności są Pustkowia. Pradawne świątynie i starożytna biblioteka, skąpana w piaskach pustyni i skale. Spotkać tu możemy również podziemne labirynty, które aż proszą się, żeby zbadać ich tajemnicę. Trzecia kraina na jaką trafimy, to tak zwane Wyspy w jesiennych barwach. Jak sama nazwa wskazuje, każdy poziom będzie osobną wyspą, rozsianą na bezkresnych wodach świata Archaica. Czwartym przystankiem są Kopalnie. To w tych miejscach Starożytni wydobywali kryształy, które napotkamy na każdym kroku. Nie uświadczymy tu światła dnia, będziemy za to schodzić coraz głębiej i głębiej, aż dokopiemy się do wnętrza wulkanu. Muszę przyznać, że plansze rozświetlone lawą wyglądają wprost bajecznie.
Przedostatnią krainą jest Dżungla. Pełno tu opuszczonych kamiennych osad i zieleni skąpanej w mistycznej mgle. Na samym końcu przyjdzie nam eksplorować Świątynie. Jest to królestwo światła, które unosi się wysoko nad ziemią, sięgając samych chmur, do których zwykły śmiertelnik nie ma wstępu. Jeśli okażemy się godni Ścieżki Światła, to właśnie w tym miejscu wypełnimy swoje przeznaczenie i uratujemy nasz świat.
Każdy kto grał chociażby w Chromatrona od razu zauważy w Archaice podobieństwo. Mamy tutaj ten sam pomysł i ogólne zasady rozgrywki. Co najbardziej różni obie produkcje, to oprawa audio-wizualna. Marcin Turecki odpowiedzialny w projekcie za grafikę wykonał kawał dobrej roboty. Każdy poziom wydaje się dopieszczony do granic możliwości, nie pozostawiając miejsca na jakąkolwiek skazę. Projekty budowli, flory, urządzeń, minimalizm opisów czy też oświetlenie i tytułowe światło podążające ku ścieżce Starożytnych po prostu cieszą oko. Te plansze to swoiste dzieła sztuki i aż chciałoby się niektóre z nich powiesić na ścianie. Spokojna i dobrze dobrana muzyka cieszy ucho nie przeszkadzając jednocześnie w szukaniu rozwiązania.
Przeniesienie rozgrywki z widoku z góry na rzut izometryczny było dobrym posunięciem. Jedynym minusem jest dla mnie brak możliwości przybliżenia obrazu i obejrzenia z bliska tych niesamowitych grafik. Możliwe jednak, że tak samo jak opcja pełnego manipulowania kamerą, mogłoby to dodatkowo utrudnić swobodną rozgrywkę i wprowadzić niepotrzebny chaos.
Archaica: The Path of Light - Ocena końcowa
-
9/10
-
8/10
-
5/10
-
8/10
Archaica: The Path of Light - Podsumowanie
Być może gra nie jest czymś zupełnie nowym w gatunku, jednak to w jaki sposób została nam podana i z jak dużą dbałością o detale, plasuje ją wysoko w rankingu łamigłówek. Sama rozgrywka jest przyjemna, a grę da się spokojnie przejść w jedno popołudnie. Mnie zajęło to osiem godzin łącznie z odnalezieniem wszystkich Kryptoglifów i Ogniw. Mówiąc krótko – Panowie robicie to dobrze! Mam nadzieję, że kolejna produkcja będzie równie udana.