Niewinne, a zarazem dzikie, zachwycające różnorodnością, romantyczne, melancholijne i przywołujące na myśl letni dzień. Polne kwiaty takie jak lawenda, mak, chaber czy łubin mogą stać w Waszym wazonie przez okrągły rok – wystarczy je sobie… złożyć!
Od składania mojego pierwszego kwiatka minął nieco ponad miesiąc. Na orchideę patrzę wciąż z zachwytem, bo chyba jeszcze żadna roślina tak długo u mnie nie „pożyła”. Za kilka dni będziemy celebrować Dzień Mamy i jeśli nie macie pomysłu na oryginalny prezent dla rodzicielki, to od razu podpowiem Wam – tak, klocki LEGO, zwłaszcza z serii roślinnej to strzał w dziesiątkę. Dlaczego?
Jest ku temu kilka powodów. Po pierwsze – to podarunek, który nie tylko zachwyca swoją formą, ale daje kupę radości z procesu tworzenia. To nie jest tylko kolejna durnostojka, ale coś, na co spogląda się jak na sztukę! Po drugie, zestawy takie jak LEGO Icons: Bukiet z polnych kwiatów, są bardzo proste do ułożenia. Doskonale nadają się dla osób starszych, których inne konstrukcje mogłyby przerazić swoim rozmachem. Po trzecie zaś, są przepiękną ozdobą na półce. Każdy z 14 kwiatów, które znajdziecie w tym secie można ułożyć razem w wazonie albo osobno, ot jak tylko Wam się spodoba. I z daleka naprawdę wyglądają one jak żywe. Ja zakochałam się w nich natychmiast i uważam, że w tej cenie trudno znaleźć bardziej urokliwy i nietuzinkowy prezent dla mamy.
LEGO Icons: Bukiet z polnych kwiatów – co znajdziemy w pudełku?
Ten zestaw składa się z 939 elementów podzielonych na cztery woreczki. Choć pojedyncze kwiaty są podobnej wysokości co orchidea w doniczce (40-50 cm), to ze względu na fakt, że mamy tu 17 łodyg (14 kwiatów + 3 łodyżki z liśćmi) to całościowo kompozycja robi większe wrażenie. Należy od razu wspomnieć, że w zestawie nie ma żadnego wazonika czy innego naczynia do złożenia – ot, same roślinki. Jest to jednak dużą zaletą, bo możemy je włożyć do własnego wazonu (albo nawet kilku!) i zaaranżować bukiet/bukiety jak chcemy.
Instrukcja zawiera angielskie opisy, ale tak jak w każdym zestawie LEGO treści dotyczą jedynie ciekawostek, a nie procesu układania. Ten zilustrowany jest obrazkowo. Jeżeli nie jesteście zbytnio przekonani, co do kwestii plastiku to dodam, że ten bukiecik ma elementy wykonane z plastiku pochodzenia roślinnego, pozyskanego z trzciny cukrowej ze zrównoważonego źródła. Więc można powiedzieć, że nie do końca są to całkiem „sztuczne” klocki :-).
LEGO Icons: Bukiet z polnych kwiatów – układamy!
Nie mogłam odmówić sobie przyjemności układania tego zestawu w ogrodzie. Pierwszy woreczek układało mi się bardzo przyjemnie. Złożenie trzech łodyżek paproci skórzastej, trybuli leśnej i żółtego maka walijskiego zajęło mi dokładnie 51 minut. Zdziwiło mnie, że do paproci należało zbudować z ciemnozielonych klockuszków łodyżkę (tak samo jak w orchidei), a do pozostałych kwiatków łodyżka była już jednym, gotowym elementem.
Jako ciekawostkę dodam, że listki paproci zostały zaprojektowane w 1991 roku jako element pirackiego zestawu (wówczas imitowały liście palmowe). Ta część zestawu jest chyba najmniej urodziwa, ale świetnie wprowadza do nieco trudniejszych konstrukcji.
Drugi woreczek zawierał trzy lawendy (jedne z moich ulubionych kwiatów!) i trzy chabry. Świetnie, że ukazano tu zarówno w pełni rozwinięte kwiaty, jak i dopiero pączkujące. Dwa odcienie fioletu na lawendzie dodały głębi, a same chabry…Oj, no widzicie po zdjęciach, że trudno odmówić im uroku.
Co ciekawe moja mama, która do tej pory biegała jak zwykle po działce, mocno zainteresowała się tym, co robię i nieśmiało dołączyła. Najpierw pomagała mi składać konstrukcje z płatków, a potem tak się wkręciła, że zaczęłyśmy składać równocześnie dwa kwiaty. Ba, jakby tego było mało tata również się zaangażował! Serio! Dzielnie wyszukiwał nam elementy i pilnował kolejności kroków. To było… takie wzruszające, bo już dawno nie robiliśmy niczego razem (no dobra, gramy ciągle w gry planszowe, ale to jednak nie to samo). Wespół w zespół ten komplet zajął nam 38 minut.
Trzeci z woreczków zawierał dwa różowo-fioletowe łubiny. Niby tylko dwa niepozorne kwiatki, ale zajęły nam razem również prawie 40 minut układania! Ta część była najtrudniejsza z uwagi na mnogość drobniusich klocuszków, które wypadały nam ciągle z rąk i spadały na trawę :-). Za to efekt? WOW!
Ostatnią część składałam już sama z tatą i także nie zajęła nam więcej niż 40 minut. Błękitna ostróżka była równie wymagająca cierpliwości co łubiny, ale za to dwie ostatnie gerbery były już bułką z masłem (bardzo fajnie budowało się ich główki tak płatek po płatku).
LEGO Icons: Bukiet z polnych kwiatów – czy warto?
No pewnie! Przez te 3 godziny składania doskonale się zrelaksowaliśmy. Wszyscy autentycznie cieszyliśmy się z efektu naszej pracy. Kilkukrotnie wiatr przewrócił nasz słoiczek z kwiatami (na działce nie mogłam znaleźć lepszego naczynia), ale nic się nie połamało, ot parę klocków się tylko odczepiło co można było szybko poprawić.
Teraz Bukiet z polnych kwiatów stoi mi w salonie i gdy spoglądam na niego z dystansu, wciąż przypominają mi się miłe chwile spędzone na jego układaniu w ogrodzie. Absolutnie i szczerze polecam Wam ten zestaw. Gdybym go nie otrzymała z księgarni TaniaKsiazka.pl to z pewnością zakupiłabym go właśnie z myślą o mamie albo sprezentowałabym go sobie samej na dzień dziecka :-). A jeśli macie chęć na jeszcze inną odmianę bukietu, to sprawdźcie jeszcze równie piękny LEGO Creator Bukiet kwiatów. Ma go moja przyjaciółka i zapewniam, że na żywo też tak wspaniale się prezentuje!
Klocki otrzymałam na własność z księgarni TaniaKsiażka.pl. Księgarnia nie miała wpływu na treść i wyrażoną opinię