Jakie 3 rzeczy zabralibyście na wyprawę poszukiwawczą Yeti? Okazuje się, że macie różnorodne metody na uchwycenie Człowieka Śniegu :-)
W konkursie ufundowanym przez Wydawnictwo Nowa Baśń należało podać trzy rzeczy – prawdziwe lub fikcyjne, które ułatwiłyby poszukiwania Yeti w Himalajach. Dziękujemy za wszystkie nadesłane zgłoszenia, zwłaszcza te najbardziej szalone! Ostatecznie wybraliśmy poniższą propozycję:
Na poszukiwania Człowieka Śniegu zabieram maszynkę do lodów. Prawdziwy Yeti nie oprze się magii rożka. Lody przyciągają Yetich jak magnes. Drugą rzeczą absolutnie niezbędną na tej wyprawie jest poradnik „Jak na ośnieżonych szczytach Himalajów ulepić bałwanka nie wywołując apokaliptycznej lawiny. Opracowanie zbiorowe autorów w większości nieodnalezionych.” Widok śnieżnego bałwana na Czomolungmie tak zaintryguje Yetiego, że podejdzie sprawdzić, czy to nie jest aby przypadkiem jeden z jego kuzynów. A to będę ja! W przebraniu. Trzeci element mojego ekwipunku stanowi „50 odcieni lodu. Sztuka chłodnej konwersacji w yetańskim” autorstwa Aarrghhtwyyjsk Thaarttniangha. Skoro już już się spotkamy z Człowiekiem Śniegu, warto byłoby sobie uciąć pogawędkę, a żaden język na świecie nie umożliwia mówienia podczas szczękania z zimna zębami poza yetańskim. I tak będziemy z Yetim podziwiać widoki ze szczytu świata, delektując się lodami znacznie cieplejszymi od temperatury otoczenia, rozprawiając o globalnym ociepleniu.
Jej autorem i zarazem zwycięzcą konkursu jest Daniel Brzost. Gratulujemy wygranej! Z laureatem skontaktujemy się osobiście w wiadomości prywatnej.