Mechy, wojownicy ninja, super moce, klocki LEGO i jak zawsze tona humoru - czy taka mieszanka może wyjść źle? Patrząc po ocenach filmu, na podstawie którego powstała ta produkcja - owszem. Gry to jednak inny, bardziej rozbudowany środek przekazu. Czy w tym przypadku wirtualne klocki LEGO wypadły lepiej od kinowego pierwowzoru?
Jak już wspomniałem The LEGO Ninjago Movie Video Game jak każda produkcja z klockami w tle opiera się na dziele filmowym i to do tego stopnia, że przerywniki filmowe są żywcem wyciągnięte z dużego ekranu. Naszą przygodę jako ninja rozpoczynamy od wizyty u Mistrza Wu, gdzie uczymy się różnych technik walki. Po udanych ćwiczeniach fabuła nabiera tempa pokazując nam głównego antagonistę, Garmadona, wdzierającego się wraz ze swoją armią do Ninjago City. Podrywając się ze szkolnych ławek, drużyna naszych bohaterów rusza na ratunek mieszkańcom zasiadając za sterami olbrzymich mechów. Zaraz, czy to nie brzmi znajomo? Toż to niemal kalka Power Rangers! Takich odniesień będzie tu sporo, gdyż historia filmowa jest parodią kina akcji z wysportowanymi dzieciakami w tle, samurajami i robotami, a gra pod tym względem trzyma się wiernie pierwowzoru.
Główna oś fabuły licząca 14 rozdziałów oraz epilog krąży wokół walki dobra ze złem i odnalezieniu broni, która pokona coś, co przez przypadek zbudziło się do życia zagrażając miastu bardziej niż nikczemny Garmadon. Ot, wyświechtany motyw dość często pojawiający się w produkcjach dla młodszych graczy. The LEGO NINJAGO Movie Video Game jak żadna z poprzednich odsłon serii napakowane jest jednak akcją i widowiskowymi walkami, co pozytywnie wpływa na odbiór całości produktu i sprawia, że ma się wrażenie obcowania ze świeżym produktem, a nie odgrzewanym kotletem na licencji.
Podczas przemierzania zakątków wyspy będziemy sterować każdym z bohaterów, jednak w większości lokacji do naszej dyspozycji oddana zostanie ograniczona ilość postaci. Tak więc jeśli zamierzacie przejść grę na 100%, będziecie musieli powtórnie odwiedzić lokacje w grze swobodnej, aby dostać się do miejsc dostępnych dla konkretnych bohaterów. Jest to typowy zabieg dla gier spod znaku LEGO, więc jeśli jesteście fanami serii, to nie powinno was to dziwić.
No dobrze, ale co tak cennego można znaleźć w tych miejscach? Po pierwsze złote klocki, których w sumie możemy zebrać 220, oraz nowych bohaterów – w grze jest ich 101. Niestety każde zdobycie nowej postaci oznajmiane jest irytującym przerywnikiem odpakowywania figurki LEGO z opakowania i umieszczanie jej w odpowiednim miejscu w szeregu. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby dało się to pominąć, bez przymusowego hamowania rozgrywki. Podobne rozwiązanie występuje podczas zdobywania punktu doświadczenia umożliwiającego odblokowanie nowych umiejętności postaci. Strasznie to irytujące.
W trakcie niezliczonych potyczek jakie przyjdzie nam rozegrać przemierzymy zarówno tereny miejskie, nieprzebytą dżunglę, moczary, czy też ośnieżone szczyty gór. Takie zróżnicowanie terenu nadaje przyjemny smaczek rozgrywce, nie ma odczucia, że co rusz obracamy się w tych samych kątach. Mówiąc o walkach nie sposób pominąć nowego systemu ciosów, który został potężnie rozbudowany w stosunku do poprzednich części. Nie mamy już do dyspozycji jednego, czy dwóch uderzeń, lecz całą masę razów i uników łączących się w kombosy mnożące wartość zebranych monet. Nie zmienia to jednak faktu, że grę da się przejść używając tylko dwóch ciosów – pamiętajmy, że jest to gra dedykowana dzieciom.
Każdy ninja posiada unikalną moc, którą w miarę postępów w grze uda mu się odkryć, oczywiście dziwnym trafem właśnie wtedy, gdy będzie ona najbardziej potrzebna. I tak np: zielony wojownik Lloyd potrafi tworzyć nowe obiekty z 3 rozsypanych ster klocków, brązowy Cole posiada moc ziemi, dzięki której potrafi niszczyć pęknięte ściany, a czerwony Kai panuje nad żywiołem ognia, dzięki któremu może topić lodowe ściany. Każdy z bohaterów potrafi również władać konkretną bronią, jak miecze, młot, łuk, czy dzida, a niektóre z nich przydają się do uruchamiania odpowiednich przełączników. Przy niektórych zadaniach występują mini gierki, jak zapamiętanie kolejności wciskania przycisków, czy dopasowanie zmieniających się symboli.
Tryb gry swobodnej
Prawdziwa zabawa zaczyna się w trybie swobodnym, gdzie mamy do eksplorowania całą mapę i masę znajdziek do odkrycia. Wszystkie z nich wyświetlają się na małym radarze w lewym dolnym rogu ekranu, więc nie powinno być większego problemu ze znalezieniem wszystkiego co nas interesuje.
Po epilogu i informacji o zakończeniu trybu fabularnego pojawiamy się na ulicach Ninjago City i wszelkie dobroci stoją przed nami otworem:
- Zadania od mieszkańców np: posprzątanie kawiarni i pokonanie złoczyńców odpowiedzialnych za ten bałagan, wybudowanie zniszczonego mostu bądź parku, czy odnalezienie zaginionego złotego kurczaka. Za każde wykonane zadanie dostajemy złoty klocek.
- Wyścigi, w których musimy zaliczyć punkty kontrolne na czas. Główna nagroda to znowu złoty klocek.
- Jaskinie do których wejście można kupić jedynie za złote klocki. W nich odnajdziemy nowe postacie i monety.
- 9 Dojo w których musimy zmierzyć się z 3 falami przeciwników, po czym z samym bossem, czyli mistrzem konkretnego Dojo.
- Walka na Arenach bitewnych w maksymalnie 4 osoby na podzielonym ekranie. Do wyboru mamy 3 tryby rozgrywki, każdy z nich możemy rozegrać na jednej z 3 plansz dostępnych w grze. Miła odskocznia od samej rozgrywki fabularnej.
Oprócz powyższych w Ninjago City napotkamy na multum przedmiotów, które można po prostu rozwalić na drobne kawałki i zbierać wypadające z nich momenty. W każdej chwili możemy też udać się do Kreatora postaci i stworzyć co nam się spodoba, jednak warto dodać iż możemy użyć jedynie części, które znajdziemy podczas rozgrywki, zatem na początku nie będzie tego dużo.
Wirtualny plastik
Jeśli spojrzymy na LEGO Ninjago od strony audio-wizualnej, zobaczymy to co zwykle – klockowy świat wpleciony w ten realny, jakby miasto zbudowane było w jakimś ogródku z wysoką trawą. Jednak to wszystko wydaje się bardziej dopracowane niż w poprzednich odsłonach serii. Każdy ludzik sprawia wrażenie prawdziwego, ma zadrapania, przebarwienia i gdzieniegdzie ślady odcisków palców. Taka szczegółowość cieszy oko. Ucho zaś raduje się słysząc profesjonalnie zrobiony polski dubbing i dobrze dobraną muzykę. Na uwagę zasługuje również przepięknie zaprojektowany model mapy z oznaczonymi punktami w które możemy się przenieść i animacje walk, a zwłaszcza kombosów wykonywanych w powietrzu – wygląda to rewelacyjnie.
Podsumowując jest to jedna z lepiej wykonanych części świata LEGO w jakie miałem okazję grać. Oczywiście nie zabrakło w niej drobnych zgrzytów, jak wspomniane wcześniej niepomijalne animacje nowych postaci, dość długie ekrany ładowania, błędy zamykające grę. które zdarzyły się kilkukrotnie, czy momentami dziwna praca kamery. Jednak te minusy nie powinny zniechęcać do zakupu, szczególnie jeśli zamierzacie zagrywać się z młodszym rodzeństwem, czy własną pociechą. Zapewniam, że i oni i wy będziecie zachwyceni.
THE LEGO Ninjago Movie Video Game jest dostępne na następujących platformach:
- PS4 (sprawdź aktualne ceny)
- Xbox One (sprawdź aktualne ceny)
- PC (sprawdź aktualne ceny)
LEGO Ninjago Movie - Ocena końcowa
-
9/10
-
8/10
-
7/10
-
8/10
The Lego Ninjago Movie Video Game - Ocena końcowa
Olbrzymi świat do rozwałki? Jest. Ponad setka bohaterów do zbierania? Jest. Widowiskowy system ciosów? A jakże! Do tego klimat ninja, tryb kooperacji i dużo zabawy po ukończeniu trybu fabularnego. To jedna z lepszych części serii od lat i zdecydowanie warto ją mieć w swojej kolekcji – nawet jeśli film nie przypadł Wam do gustu.