W lochach Zamku Ostrogskich zamieszkuje królewna zaklęta w Złotą Kaczkę. Ten, kto ją odnajdzie zostanie wielkim o ile zdoła w jedną noc pozbyć się sakiewki pełnej dukatów... ``Złota Kaczka`` to najnowsza część familijnej serii Granny, Legendy Polskie. To gra na spostrzegawczość i refleks, przy której może się super bawić cała rodzina.
Polskie legendy w niczym nie ustępują niemieckim czy angielskim. Pamiętam, że za dzieciaka uwielbiałam je poznawać, zwłaszcza te regionalne i niszowe. Baśń o Złotej Kaczce zna chyba każdy. To historia o skromnym szewczyku, który skuszony opowieściami o zaklętej królewnie żyjącej w podziemiach zamku udaje się na jej poszukiwania w Noc Świętojańską. Gdy znajduje dziewczynę, ta obiecuje mu ogromne bogactwo. Warunek jest jeden – w noc musi wydać wszystkie dukaty z sakiewki. To z pozoru proste zadanie dostarcza szewczykowi trudności – choć kupuje piękne stroje i je w wystawnych restauracjach sakiewka dukatów ubywa za wolno. W końcu chłopiec spotyka starca, weterana, któremu oddaje swoje monety. Choć zadanie nie zostało wykonane, szewczyk zdaje sobie sprawę, że to nie bogactwo daje szczęście, a zdrowie i radość, którą można sprawić innym.
Tę legendę w ciekawy sposób zaimplementowano do mechaniki gry, choć może w niezbyt moralizatorski sposób ;-). Celem gry jest bowiem jak najszybsze pozbycie się swoich kart skarbów, by wykonać zadanie zlecone przez Złotą Kaczkę i zostać bogaczem.
Złota Kaczka – co w pudełku?
Kolejny raz mamy okazję podziwiać malownicze, pełne dziecięcej radości ilustracje Macieja Szymanowicza. Podobnie jak w innych grach Granny, tak i tu nie znajdziemy grama plastiku. Pionki graczy (przesłodkie kaczuszki!) wykonane są z drewna. Plansza pełni tu wyłącznie rolę toru punktacji – warto jednak zwrócić uwagę, że na ilustracji znajdziemy faktycznie Zamek Ostrogskich, zgodnie z legendą. Najważniejsze są tu jednak karty. Tych mamy w sumie 76: po 60 kart skarbów (10 na każdego gracza) oraz 16 kart rund (4 zestawy po 4 zadania).
Na kartach skarbów znajdziemy zawsze jeden rodzaj przedmiotu: koronę, pierścień, broszkę lub woreczek, ale w różnych konfiguracjach (4 kolory + od 1-4 przedmiotów na karcie). Karty rundy z kolei obrazują zadanie, jakie przyjdzie nam wykonywać. Jeśli chodzi o symbolikę nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Szkoda jedynie, że karty są bardzo cienkie, więc w ferworze walki mogą się one pognieść. Zastanawiałam się dlaczego nie postawiono na grubsze kafelki, ale doszłam do wniosku, że wtedy z kolei trzeba by opracować inny rodzaj pudełka. Bo pudełko w tej grze także jest wykorzystywane w rozgrywce!
Złota Kaczka – zasady gry
Gra może rozgrywać się przez tyle rund, ile chcemy. W tym celu należy przygotować wcześniej odpowiednią ilość kart rund, które będą określały aktualne zadanie. W rundach z grupy A i B każdy stara się jak najszybciej pozbyć swoich kart (każdy ma na ręce własny zestaw), odrzucając je do pudełka. W rundach z grupy C i D z kolei odwrotnie – zadania dotyczą zbierania kart skarbów rozrzuconych po całym stole. Osoba, która wygrała rundę otrzymuje zawsze 3 punkty, osoba z drugiego miejsca 2 punkty, a z trzeciego – 1 punkt.
Nie ma tu podziału na tury, to gra na refleks, więc wszyscy grają równocześnie. Na kartach rund znajdziemy różne warunki. Jeżeli celem jest „brak cech wspólnych”, to gracze mogą odrzucać ze swojej ręki (w rundach A i B) lub zbierać (w rundach C i D) wyłącznie karty, które nie mają żadnej cechy wspólnej z poprzednią dołożoną/ zebraną kartą. Czyli na przykład, jeżeli gramy w rundę A, gdzie będziemy starali się pozbyć swoich kart, to najpierw karta rundy ląduje na spodzie pudełka. Gdy wszyscy są gotowi kartę się odwraca – ukazuje ona jeden z przedmiotów np. czerwoną koronę. Teraz każdy może wyrzucić z ręki kartę, która nie jest ani koroną, ani nie jest czerwona, ani nie pokazuje pojedynczego przedmiotu np. dwa zielone pierścienie. By móc odrzucić kolejną kartę, należy wybrać taką, która nie jest ani zielona, ani nie pokazuje 2 przedmiotów, ani nie jest pierścieniem itd.
W ten sposób budujemy wieżę kart. Runda kończy się, gdy dowolny z graczy pozbędzie się swoich kart (lub w rundach C i D znikną wszystkie karty ze stołu). Wtedy wieżę kart (wspólną lub w rundach C i D indywidualny stos gracza) odwraca się i sprawdza po kolei, czy nikt nie popełnił błędu. Jeżeli wystąpił błąd, czyli położono kartę, która nie pasuje do warunku, oddaje się ją graczowi na rękę. Kolejną kartę sprawdza się w stosunku do tej odrzuconej, a nie do reszty stosu – w innym przypadku nie byłoby to sprawiedliwe.
Runda B ma dodatkowo jeszcze jedną zasadę. Otóż, jeżeli ktoś zauważy w trakcie rozgrywki błąd przeciwnika, może zatrzymać grę. Jeśli faktycznie ma rację od razu otrzymuje 3 punkty, a runda się kończy. Jeśli się jednak pomyli – odpada z rundy! Gra kończy się po rozegraniu wszystkich rund, a wygrywa gracz z największą liczbą punktów.
Złota Kaczka – wrażenia z gry
„Złota Kaczka” od razu przypadła nam do gustu, tak jak „Bazyliszek”, a powodów ku temu jest kilka. Po pierwsze, jest to gra, w którą można grać w różnym wieku. Absolutnie nie czuje się tu tego, że jest kierowana dla dzieci. To uniwersalna pozycja, jak „Dobble”. Skojarzenia z „Dobble” na pewno u wielu z Was się pojawią, chociażby przez wzgląd na okrągłe karty i fakt, że tu również musimy wykazać się spostrzegawczością. Mechanika jest jednak zupełnie inna.
Druga sprawa to to, że dzięki 16 kartom rund i zmieniającym się warunkom gra jest bardzo dynamiczna i nie pozwala na chwilę nudy. Graliśmy w „Złotą Kaczkę” już kilkanaście razy i nie czujemy żadnego zmęczenia tematem. Podoba nam się, że możemy tu sobie płynnie regulować czas gry. Mamy tylko 15 minut? No to lecimy 4 rundki. Mamy więcej czasu? Proszę bardzo, może tak maratonik wszystkich 16? :-)
Tempo gry jest zabójcze, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jak w przypadku wielu gier na spostrzegawczość działamy tu pod presją nie tyle czasu, co naszych rywali. Szukanie na swojej ręce lub stole kart spełniających cel rundy jest o tyle trudne, że w czasie, gdy my porównujemy wszystko do jednej karty, przeciwnik może wyrzucić co innego i znów musimy szukać karty pod obecną w wieży. Najbardziej uwielbiamy chyba moment podliczania punktów, kiedy sprawdza się poprawność stosu i okazuje się, ile było pomyłek! Nie rzadko okazuje się tu bowiem, że osoba, która pierwsza skończyła rundę nie wygrywa jej z uwagi na swoje błędy w rozgrywce.
Adrenalinę potrafią też podnieść rundy z kategorii B, w których poza wyrzucaniem swoich kart warto skupiać się na poprawności tego, co wyrzucają inni, bo w ten sposób możemy zyskać extra punkty. „Złota Kaczka” świetnie ćwiczy refleks, obserwację i percepcję, a przy tym bawi w najlepszy możliwy sposób. Jest przezabawnie, ciekawie i sympatycznie. Miło, że można też zagrać w składzie 6-osobowym, bo rzadko która gra rodzinna oferuje taką możliwość. Dla nas to zdecydowanie najlepsza z wszystkich gier z serii „Legendy Polskie”!
Złota Kaczka
-
8/10
-
10/10
-
9/10
-
9/10
-
8/10
Złota Kaczka - Podsumowanie
Najlepsza część serii „Legendy Polskie”! Dynamiczna, regrywalna, obdarzona pięknymi ilustracjami i jeszcze na tyle uniwersalna, że można grać z osobami w każdym wieku.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz gry na spostrzegawczość
- lubisz różne warianty gry
- zależy Ci na regrywalności
- szukasz dynamicznej i zabawnej gry do 6 osób
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz gier, w których liczy się refleks
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Granna
Sprawdź nasz RANKING GIER FAMILIJNYCH