Z czym kojarzy Ci się piesek w ubraniu? Z czymś szalonym, tandetnym, a może słodkim? A kotlet schabowy? Albo plac zabaw? W grze ``Zgrana Para`` dobieramy się w pary i staramy się pokazać innym, że znamy się jak łyse konie, wybierając te same skojarzenia do obrazków.
Dawno nie mieliśmy okazji zagrać w domu w taką stricte towarzyską grę planszową, dlatego z nieskrywaną ciekawością przyjrzeliśmy się najnowszej pozycji polskiego producenta. „Zgrana Para” ma zasady proste jak konstrukcja cepa i szczerze mówiąc nie wnosi nic nowego do tego gatunku. Ale nie oznacza to, że nie można się przy niej dobrze bawić.
Zgrana Para – co w pudełku?
Alexander przyzwyczaił nas do tego, że oprawa wizualna nie jest mocną stroną tego producenta. Oszczędności na ilustracjach wpływają mocno na cenę gry, która przede wszystkim ma trafiać w mniej zamożnego klienta. Taki jest target i z tym nie możemy dyskutować. Dlatego zamiast baśniowych grafik rodem z „Dixita” czy „Klubu Detektywów” na 124 kartach znajdziemy obrazki pochodzące z banku zdjęć i mam wrażenie, że z takiego darmowego, a nie Shutterstocka ;-). Nie ma tu absolutnie żadnej spójności stylów. Ot, są to fotki przedstawiające różnorodne przedmioty, miejsca, sytuacje lub koncepcje. Innymi słowy zamiast jakości, mamy ilość.
W przypadku gry towarzyskiej, którą wyciąga się od wielkiego dzwonu (tzn. kiedy mamy szansę zagrać w większym gronie), niespecjalnie razi nawet niższa od ogólnie przyjętej jakość kart. Są one lakierowane tylko z jednej strony.
W zestawie otrzymujemy jeszcze 96 kart z przymiotnikami, które dzielą się na 4 grupy kolorystyczne. W jednej grupie znajdziemy pary tych samych określeń. Same przymiotniki zaś nie powtarzają się między grupami, czyli mamy tak naprawdę 4 różnorodne talie. Fajnie, bo nieco zwiększa to regrywalność (można się nimi wymieniać co partię). Dodatkowo w „Zgranej Parze” znajdziemy jeszcze malutką planszę, klepsydrę oraz aż 120 sztuk żółtych pchełek, które symbolizują punkty.
Liczby elementów mogą się różnić w zależności od zestawu. Poza tym największym (niebieskim) w sprzedaży są jeszcze „Zgrana Para Light” przeznaczony maksymalnie do 6 osób oraz „Zgrana Para Mini” przeznaczony dla 4 graczy. Ta ostatnia kosztuje zaledwie 11 zł! :-)
Zgrana Para – zasady gry
Po rozdzieleniu kart przymiotników między pary graczy (pamiętajcie, każda osoba z pary ma taki sam zestaw określeń) i rozdzieleniu 30 pchełek na drużynę możemy rozpocząć rozgrywkę. Co rundę każda para kładzie po 2 pchełki na planszy na polu z nr rundy. Dowolny z graczy obraca talię obrazków, kładzie pierwszą z kart na stół i przekręca klepsydrę. W tym momencie na stole mamy zatem jedną kartę obrazka oraz jeden z dwóch rewersów pozostałej talii. Jeżeli na rewersie znajdzie się wesołe awokado, każda osoba z drużyny wykłada potajemnie na stół dwie karty przymiotników, które najbardziej się jej kojarzą z wybranym obrazkiem. Jeżeli zaś na rewersie jest smutne awokado, analogicznie wybieramy takie określenie, które najmniej nam pasuje do pokazanego obrazka.
Po upływie piasku w klepsydrze wszyscy odwracają swoje karty i porównują wyniki. Jeżeli para wskazała poprawnie 2 przymiotniki, otrzymuje 2 pchełki. Jeżeli tylko jeden – jedną pchełkę (pozostała trafia do wspólnej puli), a jeżeli nic – obydwie pchełki trafiają do wspólnej puli. Runda druga i trzecia wyglądają tak samo.
Dopiero w finale gracze walczą o całą zawartość wspólnej puli. Jeżeli tylko jedna z drużyn wskaże poprawnie obydwa przymiotniki – to ona otrzymuje całą pulę pchełek. Jeżeli zaś dojdzie do remisu, pchełki są po równo rozdzielane na drużyny. Wygrywa para, która w sumie zgromadzi najwięcej pchełek.
Zgrana Para – wrażenia z gry
Celem gry jest przetestowanie, czy nasz członek drużyny (dziecko, rodzic, babcia, przyjaciel, kolega z pracy itd.) myśli podobnie jak my. Cała zabawa polega po prostu na wybieraniu dwóch przymiotników z puli dwunastu. Nie jest to tak łatwe jak się wydaje z dwóch powodów. Po pierwsze często zdarza się, że żaden z 12 przymiotników nie pasuje nam do obrazka i wtedy musimy starać się wybrać najmniej głupie określenie. Po drugie zaś warto ustalić w parze pod kogo będziemy wybierać przymiotniki przed grą. Przykładowo mojej mamie plastikowe rzeźby krasnali na plaży kojarzą się z czymś zabawnym, a mi tandetnym. Jeżeli będziemy wybierać własne skojarzenia, niechybnie przegramy. Łatwiej jest dopasowywać je do jednej osoby z pary.
Najfajniejsze są momenty, w których pojawiają się kolosalne różnice zdań. Można niekiedy doznać szoku na widok karty swojego partnera. „Dlaczego wybrałeś to i to? Przecież TO NIE MA SENSU! Jak możesz mieć takie skojarzenia?!”. I wtedy mamy okazję wysłuchać sytuacji z życia danej osoby, które wywołały takie, a nie inne skojarzenia. Myślę, że tu tkwi największy potencjał „Zgranej Pary”. W rozgrywce lepiej poznajemy bliskie osoby, śmiejemy się i wprowadzamy w dobry nastrój.
„Zgrana Para” może także sprawdzić się na zajęciach psychologicznych lub edukacji domowej. Rodzic lub opiekun może opowiadać dziecku o emocjach i tym, co oznacza każdy z przymiotników. Tu już wiele zależy od własnej inwencji twórczej.
Poza opisanym wyżej wariantem gry, jest jeszcze nieco inny tryb dla dwojga. Polega on na tym, że co rundę odkładamy na bok wykorzystane karty przymiotników, a co mecz (czyli co 4 rundy) zmieniamy talię kart. Do tego ciut inaczej przebiega tu punktacja. Za dopasowanie dwóch przymiotników otrzymujemy 1 pchełkę, a za dwa przymiotniki różniące się od siebie, aż 3 pchełki oddajemy. Ten wariant jest oczywiście trudniejszy, ponieważ pula i tak niewielu określeń nam się szybko kurczy, zwłaszcza, gdy wybieramy zupełnie inne określenia. My z Grześkiem w trakcie 4 meczy doszliśmy maksymalnie do poziomu 13 pchełek ;-).
Na pewno regrywalność jest spora z uwagi na ogromną liczbę kart obrazków. W trakcie meczu wykorzystuje się ich tylko kilka, więc zasiadając po paru dniach wciąż czujemy nutkę świeżości. Natomiast bardziej ograni gracze, którzy zjedli zęby na grach planszowych „Zgrana Para” prawdopodobnie nie wciągną się na dłużej. To prosta wariacja na temat zgadywania skojarzeń drugiej osoby, w której na próżno szukać nietypowych mechanik czy nie wiadomo jakich emocji.
Zgrana Para - Ocena
-
4/10
-
7/10
-
7/10
-
6/10
-
9/10
Zgrana Para - Podsumowanie
Szybka do wytłumaczenia, prosta gra towarzyska, w której staramy się wybrać takie same skojarzenia, co osoba z naszej drużyny. Nic, co ruszyłoby bardziej doświadczonych graczy, ale może trafić w gust amatorów, którzy nie mają dużego budżetu.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz gry na skojarzenia
- szukasz czegoś na większą liczbę graczy (uwaga -> tylko parzystą!)
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- masz w kolekcji takie hity jak „Dopasowani” czy „Dixit”
- lubisz gdy gra ładnie wygląda
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Alexander