``Druidzi`` to drugie rozszerzenie do ``Wyspy Skye``. Dodatek wprowadza do gry fazę związaną z zakupem nowych kafelków i umiejętności. Zmian nie ma dużo, ale wspaniale rozbudowują one rozgrywkę.
Niedawno opisywałam Wam „Wyspę Skye”. To świetna i pięknie wykonana gra kafelkowa wydawnictwa Lacerta. Jeżeli także w nią już graliście, to pewnie z czasem tak jak ja zauważyliście, że przydałoby się nieznacznie wydłużyć rozgrywkę. To żaden błąd, ale raczej uczucie niedosytu – „Wyspa Skye” jest na tyle fajna, że po prostu chciałoby się, by pojedyncza partia trwała dłużej. I to właśnie ten problem przede wszystkim rozwiązuje dodatek „Druidzi”. Pamiętajcie, że nie jest to samodzielne rozszerzenie – by zagrać w „Druidów” musicie mieć podstawową „Wyspę Skye”.
Wyspa Skye: Druidzi – co w pudełku?
Tym razem pudełko otrzymało czarne tło. Jest to dość dziwna decyzja, zwłaszcza, że ilustracje z „Wyspy Skye” i „Wędrówca„, czyli pierwszego dodatku, łączą się w jeden obraz z „Druidami”, gdy ustawimy wszystkie gry obok siebie. Być może jednak chciano w ten sposób podkreślić mistycyzm? W każdym razie za oprawę wizualną nadal odpowiada tu ten sam ilustrator, czyli Klemens Franz.
„Druidzi” wprowadzają do gry całkiem sporo elementów. Po pierwsze, zyskujemy nową planszę przedstawiającą Dolmen, czyli megalityczny grobowiec. Tu jednak raczej patrzymy na niego w kontekście kamiennego stołu. Na Dolmenie układa się specjalne żetony druidów, których koszt określa suma symbolu kamieni na żetonie i pozycji na Dolmenie. Ponieważ żetony w trakcie rozgrywki się przesuwają, to ich koszt jest zmienny. To fajny pomysł, który wzbogaca ekonomię gry.
A co znajdziemy na żetonach Druidów? Część z nich przypomina standardowe żetony terenu ze zwojami, choć wiążą się one z nowymi zadaniami. Mamy np. żeton, który punktuje za każde dwa żetony na najdłuższej drodze lub taki, który daje punkty za każdy rząd albo kolumnę składającą się przynajmniej z 3 żetonów terenu stykających się krawędziami. Ciekawsze są jednak cztery rodzaje żetonów z kamiennymi płytami, które wprowadzają do gry nowe umiejętności.
- podwójne punktowanie za wybrany przez nas zwój na naszym terenie
- możliwość zakupu jednej z oferowanych przez siebie płytek w fazie kupowania
- tańszy o 1 lub 2 monety zakup od innego gracza
- możliwość pociągnięcia z woreczka nie 2 lecz 3 żetonów w drugim etapie kupowania
By nie zapomnieć o tych umiejętnościach, po dołożeniu do naszego królestwa takiego żetonu, dobieramy także kamienną płytę o odpowiednim symbolu, która położona obok przypomina o danej opcji. Bardzo przydatny drobiazg!
Rozszerzenie wprowadza również 6 nowych żetonów punktacji, 9 złotych monet oraz 5 żetonów 50/100 punktów, które ułatwiają punktację.
Wyspa Skye: Druidzi – nowości w mechanice
Przygotowanie do gry nie odbiega od tego z podstawki, za wyjątkiem dodania na stół opisanej wyżej planszy Dolmenu i rozłożeniu na niej losowo 5 żetonów Druidów. Rozgrywka przebiega również identycznie. Dochodzi tu po prostu jeszcze jedna faza zakupów związana z żetonami Druidów. W praktyce zatem wygląda to tak:
- podliczamy przychód i otrzymujemy monety
- dobieramy po 3 żetony terenu i ustalamy ich ceny
- kupujemy po jednym żetonie od jednego z graczy
- kupujemy jeden żeton z planszy Dolmenu (nowość!)
- dokładamy wszystkie zdobyte żetony do królestwa
- punktujemy zgodnie z aktualną rundą
Za każdym razem, gdy ktoś kupi żeton z planszy Dolmenu, wszystkie pozostałe żetony przesuwamy w prawo i dokładamy z lewej strony nowy żeton. W ten sposób cyklicznie obniżamy ceny niekupionych kafelków. Mimo to jak widzicie nie są to tanie rzeczy. Niektóre żetony kosztują 8 monet stałych + maksymalnie 4 monety z Dolmenu czyli aż 12 monet. Sporadycznie jednak wypada także kafelek, który nie ma kosztu stałego i gdy znajdzie się na skrajnym polu planszy to nic za niego nie zapłacimy. Jakby nie patrzeć – to uczciwa opcja.
Alternatywnie, jeżeli na interesujący żeton Druida nas nie stać, możemy wydać 5 monet za możliwość wylosowania z woreczka dwóch kafelków i wybrania jednego z nich. Czy to działanie się opłaca? Tak, ale nie zawsze. Najlepiej korzystać z niego wtedy, gdy runda punktuje np. za najdłuższą linię skośną albo coś związanego z ogólnym kształtem terenu, a nie tym, co widoczne jest na płytce. Inaczej pozostaje nam zawierzyć ślepemu losowi.
Wyspa Skye: Druidzi – wrażenia z gry
Już po pierwszej grze uznaliśmy, że nie będziemy wracać do gołej podstawki. „Druidzi” sprawiają, że mamy większe pole manewru, jeżeli chodzi o dobór płytek. Nasze królestwa przy dobrych wiatrach będą tu dwukrotnie większe niż w zwykłej grze, a to sprawia, że możemy liczyć na jeszcze więcej punktów.
Dynamika gry się nie zmieniła. „Wyspa Skye” nadal jest szybka i pozbawiona przestojów. Rozszerzenie uczy nas jednak innego gospodarowania pieniędzmi. Gdy z woreczka bowiem wylosujemy nieciekawe płytki, to możemy ustawić ich cenę na minimalną, a za zaoszczędzoną kasę kupić w drugiej fazie żeton Druida, który da nam fajny skill albo więcej punktów w przyszłości. W podstawce zdarzało się, że gracze pozostający z tyłu nie bardzo mieli co robić ze zgromadzoną fortuną – teraz mogą sobie przynajmniej kupić dodatkowe płytki.
Regrywalność jest jeszcze większa za sprawą nowych kafelków, których rzecz jasna nigdy nie wykorzystujemy w całości w jednej grze. I w końcu ma się poczucie, że pojedyncza rozgrywka trwa dokładnie tyle ile powinna – najczęściej około godziny. „Druidzi” rozwiązali zatem jeden z problemów podstawki, o których wspominałam we wcześniejszej recenzji.
Sprawdź najlepsze promocje na „Wyspa Skye: Druidzi”
Zmian nie ma wiele, ale dzięki temu ten dodatek jest bardzo łatwy do wyjaśnienia. Po pierwszej grze nie trzeba już spoglądać w instrukcję. A różnica w grze jest mimo to wyraźnie odczuwalna. To świetny dodatek, który polecam przede wszystkim rodzinom z młodszymi graczami i wszystkim tym, którzy chcą wydłużyć czas gry, bardziej rozwijać swoje królestwa bez nadmiernych komplikacji. Co istotne, łączy się on także z „Wędrowcem„, więc jeżeli macie już to pierwsze rozszerzenie to również skorzystacie na zakupie drugiego.
Naszym zdaniem „Druidzi” są znacznie przyjemniejszym i przystępniejszym dodatkiem, więc jeżeli nie macie jeszcze żadnej z tych części, to radzimy zacząć właśnie od tej – chyba, że zależy Wam na bardziej inwazyjnych zmianach zmieniających też mocno odbiór całości.