20 kategorii, 3000 pytań i do tego dwie ciekawe opcje taktyczne, które zmieniają zwyczajny quiz w emocjonującą zabawę. ``Wiem lepiej`` to skandynawski hit, który w końcu dotarł do Polski.
Aż 13 lat trzeba było czekać, by „Bezzerwizzer” trafił do naszego kraju. Rzadko która gra sprzedaje się na świecie w milionie egzemplarzy i chociaż ranking BGG akurat w tym przypadku na to nie wskazuje (183. miejsce w rankingu gier imprezowych), to ten tytuł musimy rozpatrywać właśnie jako bestseller. Zmiany w stosunku do oryginału, poza tłumaczeniem, są nieduże. Rebel zdecydował się jedynie delikatnie zmienić kolorystykę gry, nadając jej bardziej teleturniejowy sznyt. Eleganckie granaty i biele świetnie ze sobą kontrastują, zwłaszcza, że forma jest bardzo minimalistyczna. „Wiem lepiej” otrzymane z księgarni TaniaKsiazka.pl od razu przypadł nam do gustu, choć szczerze mówiąc osobiście liczyłam na nieco inną mechanikę.
Wiem lepiej – na czym polega gra?

Przygotowanie do gry dla 4 osób
Na początku każdy z graczy losuje 4 płytki z kategoriami i układa je na swojej planszy tak, by przyporządkować im punkty (od 1 do 4), które otrzyma się w przypadku poprawnej odpowiedzi. Czyli jeżeli uważamy, że np. jesteśmy świetni z architektury, to kładziemy ją na 4 punktach, a jeżeli polityka nie jest naszym konikiem, to na 1 punkcie. Każdy gracz po kolei odpowiada na jedno pytanie zaczynając od kategorii oznaczonej jako najmniej wartościową. Jeżeli udzieli dobrej odpowiedzi, przesuwa swój pionek na planszy. Jeżeli złej – nic się nie dzieje. W obu przypadkach gracz odpowiadający obraca daną płytkę kategorii na drugą stronę. Po czterech kółkach, czyli kiedy wszyscy odpowiedzą na 4 pytania, przechodzi się znowu do losowania płytek i nowej rundy. Wygrywa gracz, który pierwszy dotrze na metę.

Czuję się mocna w filmach, więc dałam je na pole 4 punktów
Gdzie jest zatem ta taktyka? Otóż w każdej rundzie (czyli tuż po wylosowaniu płytek kategorii) gracze odnawiają swoje płytki specjalne: 2 płytki „Wiem lepiej” i 1 płytkę „Zamiany”. Płytki „Wiem lepiej” zagrywa się w momencie tury innej osoby (przed przeczytaniem pytania lub tuż po). Pozwala ona zapunktować, jeżeli gracz odpowiadający się pomyli, a my udzielimy dobrej odpowiedzi. Jednak jeżeli się przeliczymy i odpowiemy błędnie, stracimy 1 punkt.
Płytka zamiany z kolei pozwala nam w swojej turze zamienić dwie płytki: swoją i innego gracza, dwóch innych graczy lub dwie swoje (bo np. ktoś nam wepchnął na pole 4 punktów kategorię, z której zupełnie nic nie wiemy). Dodatkowo, jeżeli zagrywamy płytkę „Wiem lepiej” w chwili, gdy inny gracz jest na ostatniej prostej, to możemy zdecydować, by za udzieloną dobrze odpowiedź samemu nie otrzymać punktu, ale za to cofnąć przeciwnika.
Wiem lepiej – co jest tu najlepsze?

Na jednej karcie jest 20 pytań
„Wiem lepiej” to taka quizowa kobyła. Kategorii jest 20, a wśród nich nie tylko klasyczne jak geografia czy historia, ale także projektowanie, świat biznesu, potrawy i napoje czy moje ulubione technologie i gry. Innymi słowy – każdy znajdzie tu coś dla siebie i będzie miał okazję zabłysnąć. Poziom trudności jest jednak wysoki. Tutaj nie ma żadnych podpowiedzi, czy dopuszczalnego progu błędu. Sporadycznie natrafić można co najwyżej na pytanie, w którym należy wskazać jedną rzecz z kilku np. „Co jest najkrótsze – mikrometr, decymetr, nanometr czy hektometr?”. Ale tak, piłka jest krótka – wiesz albo nie. Nie ma półśrodków, czy jakiejś drogi dedukcji.

Możliwość ustawiania płytek nieco minimalizuje losowość
Same pytania są bardzo zróżnicowane. Raz natrafimy na takie, z którymi chyba każdy sobie poradzi, w stylu „Który cukierek jest reklamowany sloganem ‚The Freshmaker'” albo „Do którego łańcucha górskiego należą Pieniny”, a innym razem będą dotykać one węższych tematów, wymagających na pewno większego obycia z daną dziedziną niż wiedza powszechna. Czy wiedzielibyście np. „Jak brzmi nazwa muru, który sąsiaduje z meczetem Al-Aksa w Jerozolimie?”, albo „Co jest głównym składnikiem rösti?”. Przekrój jest naprawdę świetny i dużo frajdy stanowi dowiadywanie się o rzeczach, o których nigdy się nie słyszało.

Mała płytka, a jak potrafi namieszać
Ale gdyby „Wiem lepiej” było po prostu zwykłym quizem, to na pewno nie zrobiłoby takiej furory w Skandynawii. Ta gra jest emocjonująca dzięki taktyce. Nie pomnę ile razy wyłożyłam się na pytaniu ze swojej ulubionej kategorii i ile razy trafi się na banał w kategorii, którą określiłam jako najniżej punktowaną i jak bardzo mnie to wtedy wkurzało ;-). Nie wspomnę, ile razy mój kochany brat albo Grzesiek zarypali mi płytkę z kategorią, którą w końcu udało mi się wylosować. Aż szkoda, że jest tu tylko jedna płytka zamiany na rundę, bo po jej wykorzystaniu jesteśmy zdani na los innych graczy i nie mamy jak się „zrewanżować”. Całkiem fajny jest też mechanizm płytki „Wiem lepiej”. U nas akurat nikt nie chciał zagrywać jej w ciemno, przed przeczytaniem pytania, ale i tak nierzadko dochodziło do sprzeczek, kto pierwszy zgłosił się do odpowiedzi, w przypadku lajtowego tematu.
Mimo ostrej rywalizacji czuć w tym wszystkim dużo pozytywnej energii. „Wiem lepiej” ma dobrą dynamikę, kończy się niekiedy tak szybko, że od razu rozgrywa się kolejną partię, a czasami wprost przeciwnie – każdy wykłada się na pytaniach i pionki leniwie przesuwają się po torze. Nawet wtedy jednak nikt się nie nudzi i nie zerka na zegarek.
Wiem lepiej – czy jest coś do poprawy?

Jakość wykonania woła o pomstę do nieba
Sugerowana cena detaliczna „Wiem lepiej” to aż 199 zł. OMG. Za quiz? Na szczęście w wielu sklepach można ją dostać za ok. 50 zł mniej, ale i tak to NAPRAWDĘ drogo, jak na grę tego typu. Byłabym jednak w stanie przymknąć na to oko, gdyby nie to, że jakość komponentów nie jest wysoka. Pominę już te pionki z pseudo plastelinowo-żywicznej masy, które mają obszarpane krawędzie. Ale zerknijcie tylko na płytki – z tyłu wiele z nich ma przebarwienia, a z przodu już od pierwszego dnia są poprzecierane. Kilka też, tak jak ta żółta „Zamiana” były zwyczajnie poplamione i nie da się tego niczym usunąć. Jak wspomniała nasza czytelniczka Jadwiga, ona z kolei trafiła na egzemplarz z podartymi kartami i podziurkowanymi płytkami. I jasne – można się przecież zgłosić do wydawcy z reklamacją, ale nie każdy ma na to czas, a tutaj z opinii znalezionych w sieci wyraźnie wynika, że nasze przypadki nie były odosobnione. Tak więc, tym razem kiepsko drogi Rebelu.

Na 4 osoby/ drużyny gra działa najlepiej
Nie mam obiekcji co do mechaniki, bo ta, tak jak napisałam – się sprawdza. Natomiast kurcze. Jakoś wydawało mi się po opisach, że będzie tu jeszcze więcej strategii. Czegoś poza tą zmianą płytek lub zgłaszania się do odpowiedzi. Liczyłam na jakieś unikalne zagrywki, może coś z kooperacją. Pod tym względem osobiście odczuwam lekki niedosyt. Nie da się też ukryć, że gra, jak większość imprezówek, najlepiej chodzi w większej grupie. Można grać i we dwójkę, ale wtedy mniej jest roszad związanych z zamianą płytek i jakoś przez to chyba też i mniej emocji.
Wiem lepiej – zagrać? No ba!

Musicie zagrać!
Wniosek jest prosty – jeżeli uwielbiacie quizy i teleturnieje, kochacie pogłębiać swoją wiedzę, a przy okazji szukacie gry, która pozwala na ciut więcej niż tylko odpowiadanie na pytania – to warto polować na „Wiem lepiej”. 3000 pytań wystarczy na wiele rozgrywek, zabawy przy tym co niemiara. I tylko ten stosunek ceny do jakości jest trudny do przełknięcia. Wypatrujcie jednak tego tytułu na promocjach. Tę i inne gry planszowe znajdziecie w księgarni TaniaKsiazka.pl.
Wiem lepiej - Ocena
-
7/10
-
9/10
-
8/10
-
9/10
-
6/10
Wiem lepiej - Podsumowanie
Zasady mieszczące się na jednej kartce? Ogromna masa wiedzy? Negatywna interakcja? Minimalistyczna stylistyka? To lubię! Zdecydowanie warto zagrać.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz quizy i teleturnieje
- zależy Ci na różnorodnych pytaniach z wielu kategorii (w tym mniej oczywistych)
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- wolisz gry, w których nie trzeba posiadać super dokładnej wiedzy (sprawdź np. „Wtedy kiedy”)
- częściej będziesz grać we dwoje niż w większym składzie
User Review
( vote)