Trivial Pursuit: Przyjaciele – recenzja

Oni nie wiedzą, że my wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy… Ekhm, no więc, jeżeli nie wiecie jak ma na drugie imię Joey, czym był Central Perk zanim stał się kawiarnią lub jakie warunki pogodowe przypadły na dzień ślubu Mike’a i Phoebe to lepiej nie zasiadajcie do tej gry. Trivial Pursuit: Przyjaciele to imprezówka dla największych fanów kultowego serialu!

Trivial Pursuit to seria gier quizowych Hasbro Gaming, która doczekała się już wielu odsłon. Ta najbardziej klasyczna zawiera planszę, pionki oraz pytania z sześciu różnych kategorii ogólnotematycznych. Jednak nie zawsze mamy miejsce na taką grę lub ochotę na weryfikację wiedzy, z którą spotykamy się np. w teleturniejach. Dlatego producent stworzył także bardziej mobilną odsłonę dedykowaną poszczególnym dziełom popkultury. Mamy zatem np. quiz poświęcony wyłącznie „Harry’emu Potterowi” czy „Teorii Wielkiego Podrywu”. Nie mogło zabraknąć także wariantu dla fanów najbardziej epickiego serialu komediowego wszechczasów, czyli „Przyjaciół”. Jak sprawdził się on w praktyce?

Trivial Pursuit: Przyjaciele – na czym polega gra?

Kto pierwszy zbierze 6 kart – wygrywa

Celem zabawy jest zdobycie 6 kart. Kto pierwszy tego dokona, ten wygrywa cały quiz. Zasady są niezwykle proste. Po przetasowaniu kart wkładamy je do stojaczka. W swojej turze gracz rzuca kością, a osoba po jego lewej stronie ciągnie kartę i czyta pytanie w kolorze wskazanym przez kość. Jeżeli gracz odpowie prawidłowo, karta odkładana jest na koniec stojaczka, a gracz uzyskuje prawo do kolejnego, tym razem punktowanego pytania. Znów rzuca kością i jeżeli tym razem także odpowie poprawnie na zadane pytanie, otrzymuje kartę. Tura jest kontynuowana do udzielenia złej odpowiedzi. Innymi słowy – należy odpowiedzieć poprawnie na 12 pytań, by wygrać grę.

Opcjonalnie możecie także zagrać w szybszy wariant, który punktuje kartą za każdą prawidłową odpowiedź. Tak naprawdę jednak, jak na grę imprezową przystało, nic nie stoi na przeszkodzie, by samemu modyfikować zasady. Granie do 10 punktów? Bardzo proszę. Odpytywanie sezonami, bez rzucania kością? Jak najbardziej. Łyczek kawy (lub czegoś mocniejszego) po każdej dobrej odpowiedzi? As you wish. Ba, możecie nawet połączyć inne części Trivial Pursuit z tą i zrobić sobie takiego międzypopkulturowego kolosa.

Trivial Pursuit: Przyjaciele – graj wszędzie, gdzie chcesz

Pudełeczko ma kształt trójkącika

Genialną sprawą jest tutaj kieszonkowy format gry. „Trivial Pursuit: Przyjaciele” zajmuje de facto jeszcze mniej miejsca niż jego kartonowe opakowanie. W środku pudełeczka znajdziemy plastikowy, trójkątny pojemniczek (1/6 koła odnosi się do planszowej odsłony serii), który mieści w sobie całe 100 kart, kostkę oraz pionek. Zaraz, zaraz – pionek? Nie wiedzieć czemu wydawca dołącza do każdej części jeden pionek – dokładnie taki sam, jak w wersji planszowej. Czemu ma to służyć? Nie udało mi się odnaleźć w sieci żadnych wyjaśnień – być może to po prostu coś w stylu elementu kolekcjonerskiego?

Wracając jednak do samego wykonania, uważam, że taka plastikowa obudowa jest idealna do imprezówek. Te przecież często zabieramy ze sobą z domu do znajomych, do pubu czy na wycieczki, więc istotne jest, by gra nam się nie podusiła w torebce czy plecaku.

Przykładowe pytania

Same karty, z uwagi na ograniczoną ilość miejsca, pozbawione są grafik – ot, standard w grach quizowych. To, co jednak jest mniej standardowe to fakt, że nie znajdziecie tutaj absolutnie żadnych podpowiedzi. Pytania są otwarte, nie testowe i – co istotne – dotyczą najczęściej szczegółów, które niekiedy wprawiają w osłupienie. To zaś sprawia, że „Trivial Pursuit: Przyjaciele” ma bardzo wysoki poziom trudności. Ale serio, tak bardzo bardzo!

Trivial Pursuit: Przyjaciele – O. Mój. Boże. A myślałam, że nic mnie tu nie zagnie!

Mocna kawa się przyda :D

Na początku tego roku skończyłam po raz któryś oglądać wszystkie sezony i sądziłam, że z tak relatywnie świeżą wiedzą nie będę miała problemu z pytaniami. Oj, jak mocno się pomyliłam! Przeważająca większość pytań dotyczy detali, na które zupełnie nie zwraca się uwagi przy oglądaniu np. jaki był numer lotu Rachel lub jak kazał na siebie mówić Ross kiedy jako szkrab przebierał się w ciuchy mamy. O masie rzeczy zwyczajnie się zapomina. Mi oczy wyszły z orbit na pytaniu o imię kota Rachel bo za nic nie potrafiłam sobie przypomnieć, by ona w ogóle miała kota…

Pytania obejmują wszystkie 10 sezonów

Na szczęście wiele jest także pytań sytuacyjnych, związanych z fajnymi gagami, które da się przywołać z pamięci. Chyba każdy fan powinien wiedzieć za kogo przebrał się Ross na przyjęciu halloweenowym Moniki albo jakie dwa artykuły łazienkowe tworzą pastę podczas sceny nakładania skórzanych spodni. Choć nie ma tu tak jak wspomniałam systemu podpowiedzi, to moim zdaniem dużą wskazówką jest już numer sezonu, do którego odnosi się pytanie. Ja np. świetnie radziłam sobie z tymi najstarszymi odcinkami, bo chyba po prostu je widziałam najczęściej, jeszcze w dzieciństwie :-). Znając chronologię wydarzeń łatwiej też skojarzyć o jaką postać chodziło w pytaniach dotyczących bohaterów pobocznych.

Trivial Pursuit: Przyjaciele – Podsumowanie

Imprezówka dla największych fanów Friendsów!

Ogromną frajdę daje testowanie swojej wiedzy na temat ulubionego serialu – nawet wówczas, gdy podaje się błędne odpowiedzi. Jest to po prostu świetny pretekst do przypominania danego odcinka i pośmiania się, nie wspominając już o czystej satysfakcji z wygranej. Pytań jest aż 600 więc nieprędko się Wam one znudzą. Do tego możecie grać w ten tytuł bez limitu osób – my bawiliśmy się super we dwójkę, ale równie dobrze możecie sprawdzać się w 4, 5 czy nawet 10 osób.

• Kup teraz grę Trivial Pursuit: Przyjaciele

Ważne jest jednak to, żebyście do gry zapraszali osoby, które naprawdę lubią „Przyjaciół” i widzieli ich kilkukrotnie. Jeżeli ktoś tylko zna parę odcinków lub oglądał ich pobieżnie w telewizji, to nie będzie w stanie się tu dobrze bawić. To gra dla hardkorowych fanów, czyli osób cytujących dialogi z pamięci i znających odcinki oraz bohaterów na wylot. Tacy będą chcieli kontynuować zabawę w odgadywanie nawet bez punktów na długo po zakończeniu rozgrywki – just for fun.

Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy sklepowi Toys 4 Boys