Jeżeli współczesne karcianki odrzucają Waszych znajomych, a Wy nie możecie już patrzeć na klasyczne karty, przed Wami tytuł, który jest świetnym pomostem pomiędzy tymi gatunkami. W ``Treflach`` chodzi o to, by jak najszybciej pozbyć się wszystkich kart i zgarnąć przy tym punkty bonusowe. Jest miejsce na blef i ryzyko, a przede wszystkim super zabawę.
Patrząc z boku na ten tytuł myśli się, że to tylko lekko zmodyfikowana talia zwyczajnych kart. Czytając instrukcję można dojść do wniosku, że w „Treflach” nie ma absolutnie niczego ujmującego. Nawet gdy na szybko o grze opowiedział mi przedstawiciel wydawcy gry na Pyrkonie, miałam wrażenie, że to zwyczajnie nie zaskoczy w towarzystwie graczy-wyjadaczy, tak samo jak nie zaskoczyli „Żercy”. Ale gdy usiedliśmy w domu i na spokojnie zabraliśmy się do pierwszej rozgrywki na naszych buziach wykwitły rumieńce i wszyscy jak jeden mąż zażądali rewanżu. Pierwsze wrażenie okazało się bardzo mylące – przynajmniej w naszym przypadku.
Trefle – co w pudełku?

Brawa za gruby notesik!
Gdy pierwszy raz zobaczyłam pudełko pomyślałam, że to pewnie jakaś imprezowa gra blefu. Trefle kojarzyły mi się z „trefnisiem”, jakimś rodzajem blefu i oszustwa. Wbrew pozorom ilustracja bardzo dobrze oddaje emocje panujące podczas zabawy oraz to, że może się ona spodobać zupełnie różnym rodzajom graczy. Same karty zaś przypominają bardzo klasyczną talię poza tym, że nie znajdziemy tu figur, lecz jedynie wartości liczbowe- mamy tu zatem piki, karo, serca i trefle o wartości od 1 do 15. Białe tło i duże cyfry to czysty minimalizm, który nie wywołuje żadnych emocji. Wzory są jednak czytelne i w przypadku tej gry to jest akurat najważniejsze.

W całej talii najważniejsze są tytułowe trefle
Z talii wyróżniają się oczywiście trefle – posiadają żółte tło oraz jako jedyne ze wszystkich kolorów wartości punktowe. Im niższy numer karty, tym więcej zdobędziemy za nią punktów np. jedynka jest warta aż 5 punktów, a siódemka tylko 2. W pudełku znajdziemy także 6 kart bonusowych, określających ile dodatkowych punktów zgarnie kolejny z graczy, duży i wygodny notesik oraz ołówek à la IKEA ;-).
Trefle – zasady gry

Przygotowanie gry dla 3 graczy
W zależności od ilości graczy rozkładamy na stole karty bonusowe. Następnie każdy gracz otrzymuje na rękę 10 kart z talii. Celem gry jest jak najszybsze pozbycie się wszystkich kart z ręki. Pierwsza osoba, której się to uda, zgarnia kartę bonusową o najwyższej wartości, druga następną itd. Ostatni gracz w tym układzie ma najgorzej bo nie dostaje w tej kolejce żadnych punktów. Poza kartami bonusowymi należy walczyć o karty z treflami, gdyż one także przynoszą punkty (nie liczą się jedynie ostatniemu z graczy o czym również informuje karta bonusowa).
Karty zagrywa się na dwa sposoby. Pierwszy to wyrzucenie pojedynczej karty, pary, trójki lub czwórki tego samego numeru. Drugi to sekwens, czyli wyłożenie dwóch lub większej ilości kart z kolejnymi wartościami (np. 4, 5, 6). Trudność polega na tym, że po wykonaniu zagrania pierwszego z graczy, kolejni muszą wykonać zagranie tego samego rodzaju lecz o wyższej wartości tzn. jeśli gracz pierwszy wyrzucił parę szóstek, to drugi gracz nie może zagrać pary piątek, ale może wyrzucić np. parę siódemek czy dziesiątek.

Stos zagranych kart
Wszyscy gracze wyrzucają karty na wspólny stos. Jeżeli w swoim ruchu gracz nie ma możliwości zagrania karty zgodnie z zasadą, lub nie chce tego zrobić to może spasować. Gdy wszyscy gracze spasują lub któryś z graczy rzuci najwyższą kartę z numerem 15 runda się kończy, a osoba, która wyrzuciła ostatnią kartę zgarnia cały stosik i odkłada go na bok. Następnie rozpoczyna nową rundę własnym zagraniem np. sekwensem.
Po rozdaniu kart, dowolny z graczy może się założyć z pozostałymi o to, że pierwszy wygra rundę wypowiadając hasło „Podwójnie albo wcale”. Jeżeli spełni ten warunek jego punkty są podwajane w tej rundzie, ale jeżeli nie uda mu się tego dokonać nie otrzymuje żadnych punktów.
Gdy gracze pozbędą się już wszystkich kart przechodzi się do podsumowania punktów. Sumuje się ze sobą karty bonusowe, oraz punkty za trefle zdobyte w czasie gry i zapisuje do notesu. Następnie rozdaje się od nowa karty i przechodzi do kolejnej rundy. Zwycięża gracz, który jako pierwszy zdobył 50 punktów.

Zażarta walka o punkty!
W „Trefle” można też grać w dwie osoby. Wówczas przyjmuje się, że gracz, który pozbędzie się kart jako drugi otrzymuje punkty za zebrane trefle. Można również przyjąć wariant gry, w którym piętnastki to jokery zastępujące dowolną z kart. Twórca proponuje także wariant zespołowy, w której gracze drużynowo zbierają punkty, a próg gwarantujący zwycięstwo wynosi od 100-150 punktów.

W „Szalonych Treflach” można zmieniać zagrania
Najciekawszą odmianą gry, którą zdecydowanie polecamy, jest wariant „Szalone Trefle”. Różni się on od podstawowego tym, że zagranie piętnastki nie kończy gry. Dodatkowo kolejny gracz nie musi stosować tego samego rodzaju zagrania co poprzednik. Wciąż jednak musi wyłożyć wyższą kartę o mocniejszym zestawieniu tzn. pojedynczą kartę może przebić parą lub sekwensem złożonym z dwóch czy trzech kart. Przykładowo dwie trójki można przebić się dwoma czwórkami, trzema szóstkami, ale też sekwensem 4-5, lub 6-7-8.
Trefle – wrażenia z gry

Urok klasyki
„Trefle” bazują na jednej z najprostszych gier karcianych świata – wojnie, ale są od niej zdecydowanie bardziej emocjonujące. Po pierwsze świetnym pomysłem jest wyróżnienie tylko jednego koloru z talii. Najbardziej wartościowe są trefle, cała reszta natomiast służy nam do szybkiego wyzbywania się kart i zgarnięcia stosu. Wartości punktów są dobrze zbalansowane – karty, których pozbyć się najłatwiej, czyli te o numerach wysokich, zapewniają bardzo mało punktów. Natomiast karty niskie, których często nie da się wyrzucić przez całą grę jeżeli nie rozpoczyna się rundy, dają punktów więcej. Zadbano także o to, by gracz, który nie pozbędzie się kart jako pierwszy, wciąż miał szansę otrzymać dużo punktów. Wszystko zależy bowiem od liczby zebranych trefli. Może się zdarzyć, że pierwszy gracz, choć otrzyma wysoką kartę bonusową, to w stosie nie zbierze żadnego trefla i w sumie otrzyma mniej punktów niż gracz na drugim czy trzecim miejscu.

Ten gracz otrzymał 7 punktów
Chociaż nie mamy wpływu na to, jakie karty wylosujemy na początku rundy na rękę i nie wiemy jaki ruch wykonają przeciwnicy, to wciąż jest tutaj miejsce na strategiczne zagrania. Najgorzej jest w przypadku gdy wyciągniemy same niskie karty – wtedy w zasadzie jesteśmy skazani na przegraną, chyba, że uda nam się ułożyć z nich sekwens, który jest najtrudniejszą formą zagrania. Przy stole panują fajne emocje – pocimy się, by dajmy na to, wyrzucić potrójny sekwens i już planujemy zgarnąć cały stosik, a tu kolejny gracz wyrzuca sekwens poczwórny, ekstremalnie trudny do wykonania. Ta niepewność i wielkie ryzyko jest uzależniające – my zawsze graliśmy dłużej niż wymagane 50 punktów, bo po prostu świetnie się przy tym bawiliśmy i każdy chciał mieć dodatkową szansę na rewanż. Można blefować, można podpuszczać, co tylko się komu podoba.
Niekiedy opłaca się grać agresywnie, niekiedy zaś warto spasować, by nie dać przeciwnikom otrzymać naszych trefli, w przypadku kiedy przewidujemy, że nas przebiją w zagraniu. Opcja z deklaracją wygrania rundy jakoś nam nie podeszła, wydaje się wciśnięta na siłę i niepotrzebna – gracz nie ma w zasadzie szansy na to, by po rozdaniu kart stwierdzić, że da radę pierwszy zwyciężyć, a może bardzo dużo stracić.

Niepozorna gra dla całej rodziny
Podstawowy wariant gry jest bardziej statyczny, często dochodzi tutaj do pasowania. Najlepiej grało nam się w „Szalone Trefle”, kiedy mogliśmy przebijać pary sekwensami itd. Największą zaletą tej gry, jest to, o czym napisałam Wam na początku. „Trefle” są pomostem łączącym nie tyle pokolenia, co osoby, które nigdy nie próbowały innych niż klasyczne gier karcianych z osobami, które regularnie grają na innych systemach, czy też w ogóle w bardziej zaawansowane gry planszowe. Jeżeli Waszych rodziców, dziadków czy znajomych przeraża widok Osadników czy innych gier ekonomicznych, ale wiecie, że lubią sobie czasem przyciąć w pasjansa czy pokera, to gwarantujemy, że pokochają oni „Trefle”. I Wy również. Do tego gra kosztuje tyle, co przeciętna talia kart czyli około 25 zł (sprawdź aktualne promocje w sklepach).
Trefle - Ocena końcowa
-
6/10
-
10/10
-
6/10
-
9/10
-
9/10
Trefle - Podsumowanie
Niepozorna gra karciana o klasycznych korzeniach, która zapewnia mnóstwo emocji. Polecamy zwłaszcza osobom, które szukają uniwersalnej, regrywalnej zabawy w mieszanym towarzystwie.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz gry blefu
- szukasz czegoś co połączy różne pokolenia
- szukasz gry, która dobrze chodzi w mniejszym i większym gronie
- masz sentyment do klasycznych gier karcianych
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz klasycznych gier karcianych
- nie lubisz gier, w których losowość odgrywa dużą rolę
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Fabryka Kart Trefl – Kraków
Sprawdź także polecane przez nas inne gry karciane:
Wirus | Kosmopolis | Sherlook | Origami