Burano to wenecka wyspa znana z intensywnych kolorów kamienic. Władze miasta dbają o to, by sąsiadujące z sobą budynki miały inne barwy. Dzięki temu miasteczko jest perełką architektoniczną i wyjątkowo radosnym miejscem, które koniecznie trzeba zobaczyć. Jeżeli nie możemy sobie jednak pozwolić na wyjazd do Włoszech, to z pomocą przychodzi właśnie ``Spacer po Burano``, czyli śliczna, karciana gra Naszej Księgarni.
W chwili, gdy piszę te słowa nikt z nas nie może, a na pewno nie powinien podróżować. Koronawirus zbiera żniwo na całym świecie i nie wiadomo kiedy najwcześniej wybierzemy się na jakieś wakacje. Ale od czego są planszówki! Po „Wyspie Skye”, o której Wam ostatnio wspominałam, przyszedł czas na zgoła inny klimat. Tym razem możemy zabrać się na wycieczkę do włoskiego miasteczka Burano, które słynie z kolorowych kamienic. Zobaczcie tylko, jak tam pięknie!
W grze Naszej Księgarni naszym zadaniem jest wybudowanie 5 kamienic, które swoimi ozdobami: markizami, kwiatami, lampami czy leniuchującymi kotkami, przyciągną turystów i zachwycą mieszkańców wyspy. Autorem jest Wei-Min Ling, który wcześniej stworzył m.in. dwie inne ciekawe pozycje – „Przepowiednię” oraz „Tajne Agentki”. Obydwie gry oceniliśmy równie wysoko, więc ewidentnie gust pana Linga nam bardzo pasuje :-)
Spacer po Burano – co w pudełku?
Są takie okładki gier planszowych, które nadają się do oprawienia w ramkę i powieszenia na ścianę. I ta autorstwa Maisherly Chan właśnie do takich się kwalifikuje. Z pudełka uśmiechają się do nas kamieniczki położone przy kanale oraz kilka kotów. Dziewczyna na pierwszym planie robi to, co i ja robiłabym, gdybym była na jej miejscu – szykuje się do cyknięcia paru fotek. Patrząc na tę okładkę od razu czuje się wakacyjny, śródziemnomorski klimat – a dalej jest już tylko lepiej.
„Spacer po Burano” składa się z 72 kart kamienic podzielonych na trzy grupy: dachy, części środkowe i partery. W każdej grupie znajdziemy 6 kolorów oraz liczne wariacje dodatków dekoracyjnych, za które później będziemy punktowani. Początkowo może się wydawać, że jest tych symboli w postaci kotów, markiz, ziół czy roślin jest bardzo dużo, ale to wrażenie bardzo szybko mija w trakcie gry. Ilustracje są bardzo ciepłe, żywe, przyjazne dla oka i czytelne. Gdy ułoży się już swoje kamienice całość wygląda na stole po prostu UROCZO!
Do budowy przyda się także 8 kart rusztowań, 16 znaczników pozwolenia oraz 18 monet. I tu warto pochylić się nad tymi żetonami. Są one ozdobione błyszczącymi, złoto-srebrnymi farbami. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to nie widziałam nigdzie takich żetonów, a wyglądają one świetnie! Niemal jak prawdziwe pieniążki :-).
Poza kartami kamienic znajdziemy tutaj też 26 kart postaci podzielonych na 11 rodzajów. I dopiero tutaj widać mangową kreskę artystki. Każdy z mieszkańców i turystów pokazuje w chmurce, za jaki element kamienicy przyzna nam punkty. Ikonografia znów na plusie – wszystko staje się zrozumiałe przy pierwszej grze. Punktację ułatwia dołączony do kompletu notes. Znacznik gracza rozpoczynającego zaś to czarny kocur.
Wykonanie stoi na naprawdę wysokim poziomie, co sprawia też, że jeszcze chętniej wraca się do tej gry.
Spacer po Burano – zasady gry
Każdy gracz na swojej części stołu będzie budował segmenty pięciu kamienic. Nasz obszar gry to zatem pole 5 na 3 karty. Na środku stołu znajduje się pole dobierania, które tworzą 3 zakryte stosy kart poziomów i odpowiednia ilość odkrytych kart w tych samych rzędach. Przy 4 graczach jest to 5 kart w kolumnie. Karty postaci i reszta elementów leży z boku. Każdy na starcie otrzymuje 2 karty rusztowania oraz 4 monety i 4 pozwolenia na budowę.
W swoim ruchu gracz dobiera od jednej do trzech kart kamienicy z odkrytego pola ALE tylko z jednej kolumny, od góry lub od dołu. Nie może jednak dobrać wyłącznie środkowej karty, chyba, że w wyniku ruchu innej osoby karta ta będzie miała nad lub pod sobą puste pole. Za dobranie 1 karty otrzymujemy 2 monetki, za 2 karty – 1 monetę, a za komplet 3 kart nie dostajemy żadnej monety.
Następnie gracz może, ale nie musi, zagrać od 1 do 3 kart z ręki. By wybudować kamienicę trzeba nie tylko opłacić jej koszt (1 moneta za 1 kartę, 3 monety za 2 karty i 5 monet za 3 karty). Należy je budować od dołu: najpierw parter, potem piętro i na końcu dach. Bezpłatnie można użyć do budowy karty rusztowań, które odpowiadają parterowi lub pierwszemu piętru, dzięki czemu np. od razu można wybudować dach. Później kartę rusztowania można oczywiście zastąpić „prawidłową” kartą kamienicy i zdecydowanie warto to robić – karta z rusztowaniem bądź nieukończona kamienica nie przyniesie żadnego punktu.
Nie wolno także budować kamienic tego samego koloru obok siebie. Każda kamienica musi być złożona również z jednego koloru. Te dwie zasady można jednak zignorować wydając 1 znacznik pozwolenia na budowę. Każdy znacznik na koniec gry da nam jednak aż 3 punkty więc jest bardzo cenny i warto przemyśleć, kiedy go użyć.
Gdy uda nam się wybudować kamienicę, dobieramy jedną z kart postaci i ustawiamy ją pod kamienicą (na chodniku). Turyści (karty z małą czarną strzałką) punktują tylko za elementy znajdujące się w kamienicy, przy której stoją. Mieszkańcy zaś punktują obszarowo, bez względu na to, gdzie stoją. Na koniec tury wolno mieć tylko 3 karty i 6 monet na ręce – resztę należy odrzucić.
Gdy wszyscy wykonają swoje ruchy, następuje koniec rundy. Karty dobierania przesuwa się maksymalnie w prawo, a puste miejsca uzupełnia nowymi kartami ze stosów. Gdy zabraknie kart w którymkolwiek stosie lub gdy ktoś ukończy 5 kamienic należy dokończyć rundę i skończyć grę.
Punkty przyznawane są po kolei za wszystkie ukończone kamienice, według symboliki kart postaci. Np. Św. Mikołaj daje 3 punkty za każdy komin, kwiaciarka 1 punkt za każdy kwiat na 3 sąsiadujących z sobą kartach jednego rzędu, a dziewczyna 3 punkty za kota, w kamienicy przy której stoi. Sumujemy także punkty z gwiazdek na kartach postaci oraz punkty za niewykorzystane znaczniki pozwolenia na budowę. Sprawdzamy również, który z graczy ma największą liczbę zamkniętych okien – tylko on otrzymuje wtedy taką liczbę ujemnych punktów. Wygrywa zaś osoba, która zgromadziła najwięcej punktów.
Spacer po Burano – wrażenia z gry
Każdego roku Nasza Księgarnia wydaje kilka gier, które z miejsca stają się naszymi prywatnymi hitami. W 2018 roku był to „Bukiet”, „Budowa Miast” i „Choinka”. Rok później „Niezłe ciacho”, „Fabryka Czekolady”, „Zamek” i „El Dorado”. W tym roku to właśnie na widok „Spaceru po Burano” szybciej zabiło nam serce, a pierwsza gra potwierdziła nasze przypuszczenia – to kolejna DOSKONAŁA produkcja familijna, której nie potrafimy niczego zarzucić.
Na widok 15-stronicowej instrukcji najpierw pomyślałam, że może to być pozycja bardziej skomplikowana od dotychczasowych gier z portfolio Naszej Księgarni. Ale zapewniam, że liczba stron nie odzwierciedla poziomu trudności gry. Zasady są po prostu bardzo dokładnie i przejrzyście naświetlone, z licznymi przykładami na obrazkach. Mechanika natomiast nie ma w sobie niczego trudnego do wytłumaczenia. Gwarantuję, że po pierwszym razie nie będziecie więcej zaglądać do instrukcji.
„Spacer po Burano” podobnie jak inne gry Linga wymaga główkowania od samego początku. Sytuacja na torze dobierania kart zmienia się co turę, więc nigdy nie wiadomo, czy uda nam się zdążyć pozyskać daną kartę. Najlepiej brać od razu coś, co nam się przyda. Ale z drugiej strony tu zaskakuje przemyślany element ekonomiczny. Branie za każdym razem 3 kart nie ma sensu, bo wtedy nie zyskujemy żadnych pieniędzy i nie możemy stawiać kamienic. Więc raczej rozgrywka to walka między obliczaniem, czy teraz lepiej wziąć jedną kartę i zyskać 2 monety, czy jednak kosztem jednej monety mniej dobrać aż 2 karty.
Oczywiście na zbieraniu kamienic w jednym kolorze się nie kończy, bo pamiętajmy, że punkty przyniosą nam tylko określone rzeczy! Dlatego czasem bardziej opłaci się zbudować wielokolorową kamienicę, kosztem pozwolenia na budowę, jeżeli wypracujemy sobie jakiegoś konkretnego kombosa (policjant daje aż 15 punktów jeżeli ułożymy w jednym rzędzie 3 lampy, które nie będą z sobą sąsiadować! itd.). Do tego warto zwracać uwagę na zamknięte okna oraz na karty postaci, które zostają – żebyśmy przy końcu nie obudzili się przypadkiem z ręką w nocniku.
„Spacer po Burano” nie ma jakiejś specjalnej interakcji. Ograniczona jest ona po prostu do zabierania ze wspólnych stosów kart i raczej każdy wpatrzony jest w swoje budynki niż to, co zbierają rywale. Ale wyjątkowo nie traktuję tego jak wady, bo w rozgrywce zupełnie nie czuje się, by czegoś brakowało. Gra jest też zadziwiająco szybka. Te 30 minut mija jak z bicza trzasł i od razu ma się ochotę na następną grę.
Warto także dodać, że „Spacer po Burano” ma świetny tryb jednoosobowy. Różni się on głównie tym, że co rundę znikają ze stołu 3 karty położone najbliżej prawej strony z każdego rzędu oraz 1 karta postaci. Gra kończy się zaś wtedy, gdy zabraknie nam już kart postaci do odrzucania (ok. 11-14 rund). To bardzo niewiele i przez to trudno jest wykręcić satysfakcjonujący wynik. Jeszcze nigdy nie udało mi się dojść do choćby progu tych 61 punktów uważanych za ledwo „niezły” wynik, ale codziennie uparcie się staram wygrać z grą :-).
Nie mogę też nie wspomnieć o śmiesznie niskiej cenie gry! W internetowych sklepach kupicie ją nawet za 31 zł! Jak na taką ilość elementów, poziom wykonania, wysoką regrywalność i super przyjemną rozgrywkę to jest to po prostu MUST HAVE każdego planszówkowicza :-)
Spacer po Burano - Ocena końcowa
-
9/10
-
9/10
-
7/10
-
10/10
-
10/10
Spacer po Burano - Podsumowanie
Niektóre gry są tylko śliczne, ale nie zachęcają do powtórnej rozgrywki. „Spacer po Burano” jest zaś nie tylko pięknie wykonany, ale też jest jedną z tych gier, do których będziecie stale wracać. Jedna z najfajniejszych pozycji Naszej Księgarni!
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz prostej do wytłumaczenia, ale trudnej do wygrania gry karcianej
- lubisz mechanikę zbierania zestawów
- cenisz wysokie wykonanie
- szukasz gry pozbawionej negatywnej interakcji
- szukasz regrywalnej gry również z wariantem dla 1 osoby
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie gustujesz w jasnych, kolorowych grach planszowych (tylko mrrrooook, postapo i fantasy ;P)
- lubisz psuć szyki innym graczom i podkładać sobie świnie
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia