Wielkimi krokami nadchodzi lato, a więc i czas, kiedy spędzamy na dworze znacznie więcej czasu. By zaangażować dziecko do zabawy na świeżym powietrzu, polski producent Alexander wprowadził na rynek kapitalną serię gier ruchowych o nazwie ``Sport & Fun``. W jej skład wchodzą różne pozycje, które postanowiliśmy opisać Wam w niniejszym zestawieniu.
Za czasów mojego dzieciństwa, a więc w latach ’90, na podwórku przebywało się częściej niż w domu. Po szkole i odrobieniu lekcji umawialiśmy się na granie w gumę, linkę, klasy, chowanego. Tworzyło się bazy z krzaków, rysowało na asfalcie i wymyślało setki różnorakich gier. Dzisiaj na tym samym podwórku panuje u mnie cisza. Nawet w wakacje nie widać żadnych dzieci, poza garstką maluchów w wózkach spacerowych. Jako osoba, która nie tylko ubóstwia technologie, ale ma dzięki nim pracę, nie zamierzam zrzucać pełnej odpowiedzialności za ten stan rzeczy na nią, ale na pewno częściowo spowodowała ona przeniesienie naszych zainteresowań do innej sfery, wirtualnej.
Na pewno są rodzice, którzy jeżdżą z dziećmi na rowerach, grają w piłkę czy też oddają się innym aktywnością. Ale sami przyznacie, że wiele z takich klasycznych gier o jakich wspominałam wymarło śmiercią naturalną. Seria „Sport & Fun” daje okazję do tego, by sobie o nich przypomnieć i by pokazać dziecku, że to, co kiedyś nas bawiło dzisiaj w tym samym stopniu może bawić młodą generację.
Na Dzień Dziecka przygotowujemy już atrakcje w ogrodzie dla naszych kilkuletnich kuzynów, ale pomyślałam, że być może będziecie rozważać zakup, którejś z części serii właśnie z tej samej okazji. Dlatego przyspieszyłam nieco proces testowania i wykorzystałam w roli graczy moich rodziców :-). Bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że dzieciaki będą tą serią wniebowzięte, ale bardziej intrygowało mnie, czy są to pozycje z gruntu kierowane dla najmłodszych, czy jednak takie, w których uczciwie może się bawić cała rodzina. Na szczęście okazało się, że „Sport & Fun” to gry uniwersalne, w które da się zagrać z każdym.
Poniższego zestawienia nie traktujcie jak rankingu, ponieważ wrażenia z każdego zestawu będą czysto subiektywne (w końcu ktoś może preferować np. rzucanie obręczami, a ktoś inny skoki w workach). Uszeregowałam te gry jednak w kolejności od tych, które najbardziej nam się podobały i które rekomendujemy Wam w pierwszej kolejności.
Sport & Fun – Uni
O ile niemal wszystkie gry z serii „Sport & Fun” dają się rozegrać w większym pokoju, tak akurat do „Uni” potrzebujecie kawałka ziemi. Głównym elementem zabawy jest bowiem palik, który należy wbić w grunt i za pomocą szpilek oraz linek przygotować pole do gry. Problematyczna może być także kwestia odległości. Według zasad powinniście przygotować przestrzeń o długości minimum 7 metrów.
„Uni” to klasyczna gra w podkowę. Naszym celem jest rzucanie z odpowiedniej odległości podkowami w taki sposób, by (w najlepszym przypadku) objęły swoją obręczą palik. Różne punkty otrzymujemy także za konfiguracje odbić od palika i upadek w danym polu. Punktów nie otrzymuje się jedynie w sytuacji, kiedy podkowa wypadnie poza pole wyznaczone przez linki.
To, co jest fajne w „Uni” to fakt, że ekstremalnie trudno dochodzi do sytuacji, w której podkowa uderza w palik. Rzucamy bowiem z odległości 5 metrów. Pozornie proste zadanie okazuje się wyzwaniem, zwłaszcza w wietrzny dzień, kiedy lekkie podkowy nie lecą tak, jakbyśmy chcieli. A ileż tu emocji, gdy taka podkowa już zabrzęczy niemal upadnie w wysoko punktowane pole, ale w ostatniej chwili przetacza się i wypada z gry. W „Uni” zagramy także w dowolną liczbę osób, zarówno w systemie indywidualnym, jak i drużynowym. Najbardziej nam się podoba lekkość tej gry i jakość wykonania. Świetna opcja na zabawę w ogrodzie czy parku.
- Wiek: 3+
- Dla kogo: Dla fanów drewnianych elementów i rzucania
- Ważne: Nie do pokoju. Potrzeba pola ok. 7 m długości. W przygotowaniu niezbędna pomoc dorosłej osoby.
- Cena: ok 28 zł (sprawdź aktualną cenę)
Sport & Fun: Play
Jeżeli szukacie najbardziej różnorodnego zestawu zabaw, to polecam część „Play”. Znajdziecie w niej kubki, piłeczki, skakankę, gumę i worki do skakania. W instrukcji znajdziemy 9 gier, z którymi na pewno spotkaliście się w dzieciństwie, czy to na wuefie czy też na podwórku. Pierwsze dwie zabawy polegają na rzucaniu do celu. W pierwszym wariancie celem jest okrąg ułożony ze skakanki, w drugim rzuca się po prostu piłeczkami do worka. Paradoksalnie rzut do worka jest trudniejszy, bo „obręcz” jest dość wąska.
Osobiście najbardziej ucieszyłam się z widoku gumy do skakania. Swego czasu naprawdę sporo się nią bawiłam, razem z koleżankami i kolegami graliśmy nawet na przerwach w szkole. I wiecie, że dzisiaj niczego już nie pamiętałam z tych układów? Wstyd… Dobrze, że w instrukcji znaleźć można cały schemat „dziesiątek”, czyli klasycznej zabawy, w której po wykonaniu 10 zadań podnosi się „poprzeczkę” stopień wyżej (kostki, kolana, biodra – my kiedyś graliśmy jeszcze w szyję i nie mam pojęcia, jak się to wtedy udawało :-)).
Gumę można wykorzystać także w jeszcze jednej zabawie. Jest to tzw. slalom drużynowy. Trzy lub cztery osoby wchodzą do środka gumy i zawieszają ją sobie na wysokości pasa. Wcześniej na ziemi umieszcza się w odległości 1 metra od siebie kubeczki. Zadaniem grupy jest zaliczenie takiego slalomu w jak najkrótszym czasie. Po zatoczeniu kółka następuje zmiana i do gry wchodzi kolejna drużyna. Tu trzeba tylko pamiętać, by dobrać się ze sobą wzrostem tzn. by nie biegać z dziećmi, które mają głowy na wysokości naszych bioder ;-).
Plastikowe kubeczki ze slalomu posłużą też w innych grach. Na pewno kojarzycie zabawę w trzy kubki – możne je wykorzystać chociażby do tego. Jeżeli macie pod ręką stół to możecie też pobawić się w rzuty do celu (hmm… tu akurat znałam „wysokoprocentowy” wariant tej zabawy” ;-). Wystarczy ustawić kubeczki i podzielić się piłeczkami po równo. Na trzy cztery, gracze rzucają swoimi piłeczkami tak, by wpadły one do kubków – można rzucać bezpośrednio lub wprowadzić zasadę, by zaliczyły jedno odbicie po stole.
Worki można rzecz jasna wykorzystać do wyścigów w nich, o czym instrukcja akurat nie wspomina (ta zabawa opisana jest w innym zestawie). Mamy także okazję do poskakania na skakance, choć tu z racji jej niewielkich rozmiarów ewidentnie dorośli będą mieli problem. Co innego z limbo, czyli królującą na weselach i hawajskich imprezach grze, w której wszyscy po kolei próbują przejść pod naprężoną linką, która co poziom obniża się coraz dalej. Mi do pełni szczęścia zabrakło tu jedynie linki, która nadawałaby się do skakania nie tylko w pojedynkę, ale przede wszystkim w większej grupie :-).
- Wiek: 5+
- Dla kogo: Dla tych, którym zależy na największej rozmaitości zabaw
- Ważne: W większość zabaw można grać także w domu. Skakanka i guma w rozmiarach typowo dziecięcych.
- Cena: ok. 35 zł (sprawdź aktualną cenę)
Sport & Fun: Run
„Run” jest bardzo podobny do zestawu „Play”, z tym, że zamiast gumy, piłeczek i kubeczków są tutaj 2 taśmy z rzepami i 4 woreczki gimnastyczne. Oprócz tego mamy tu także skakankę i 2 worki. Ten zestaw jest bardziej nastawiony na zabawy związane z bieganiem i wyścigami, niż na ogólnoruchowe gry, dlatego nieco mniej nam się podobał. Na pewno najbardziej intrygowały nas tutaj taśmy. Byliśmy ciekawi, do czego się one przydadzą i tak naprawdę nieco się rozczarowaliśmy. Bo wykorzystywane są one jedynie w jednej zabawie, wyścigu na trzech nogach (swoją drogą, przezabawnym – od razu wyszło na jaw, że robię za krótkie kroki względem Grześka i nie mogliśmy pokonać rodziców). W innych zabawach pełnią one jedynie funkcję wyznaczania linii mety/startu.
Bardzo fajne okazały się wyścigi w workach. Oczywiście, jak widzicie na zdjęciach, nie są one duże. To rozmiar dziecięcy, ale mi i mamie udało się też do nich zmieścić i poskakać – nic się nie podarło, choć obawiam się, że mogą one nie przetrwać kilku razy ;-). Wyścig ten jest o tyle trudny, że nie chodzi wyłącznie o samo skakanie – należy jeszcze to zrobić z woreczkami gimnastycznymi na głowie, co stanowi dużą trudność. Woreczki ciągle nam spadały z głowy, jakby ślizgały się po włosach, choć wykonane są z szorstkiej tkaniny polipropylenowej. Szkoda jedynie, że do zestawu nie dorzucono drugiego kompletu worków, by można było się ścigać w więcej osób.
Woreczki gimnastyczne są bardzo przyjemne w dotyku. Fajnie się nimi rzuca (tu możecie znów wykorzystać skakankę jako cel lub duży worek), a jeszcze fajniej wykonuje ćwiczenia. Bardzo łatwo wpleść taką typową gimnastykę do zabawy. Np. jeden z wariantów gry mówi o rywalizacji na sekwencje ćwiczeń np. zrobienie 10 przysiadów z woreczkiem na głowie, obróceniem się wokół osi i wykonaniem 3 podskoków czy położeniem woreczka na stopie i podrzucenie go w taki sposób, by złapać go ręką. Ta zabawa nieźle ćwiczy koordynację ruchową, a ponieważ mówimy tu o zdrowej rywalizacji, nawet nie czuje się zmęczenia, tylko czystą frajdę.
Jeżeli Wasze dzieci lubią się dużo ruszać, to będzie to dla nich najlepszy zestaw. My bawiliśmy się tutaj przednio, chociaż bez odpoczywania po każdej zabawie się nie obyło ;-). Plus jest taki, że obydwie części, zarówno „Play” jak i „Run” sprawdzą się zarówno jako gry do samodzielnej zabawy w gronie samych dzieci, jak też i pozycje familijne, w które może się bawić cała rodzina.
- Wiek: 5+
- Dla kogo: Dla tych, co lubią wyścigi i skakanie
- Ważne: Wysokie osoby nie zmieszczą się do worków
- Cena: ok. 30 zł (sprawdź aktualną cenę)
Na kolejnej stronie znajdziecie recenzję:
- Sport & Fun: X-Game
- Sport & Fun: Active
- Sport & Fun: Strzał w 10
- Sport & Fun: Siódme poty