W grze „Pstryk!” wcielamy się w zwierzaki, które natknęły się w puszczy na tajemniczy artefakt – aparat fotograficzny. Zafascynowane urządzeniem walczą ze sobą o jego posiadanie. Wygra ten z nich, który pstryknie leśnym kompanom najfajniejszą fotkę. Podejście do nich nie jest jednak proste, bo każdy gatunek porusza się w określony sposób…
„Pstryk!” to gra, która zupełnie nie rzuca się w oczy. Okładkowa grafika sugeruje bardziej tytuł dla dzieci, a patrząc na 20-minutowy czas rozgrywki można pomyśleć, że faktycznie, niewiele będzie tu atrakcji dla starszych wyjadaczy. Ale pomijając ten sprytny projekt autorstwa duetu Lenny’egoi Leona Liu stracicie kawałek naprawdę niezłego fillera.
„Pstryk” – co w pudełku?
Zawartość pudełka składa się z 1 planszy głównej, 4 planszetek dla graczy (fajnie imitujących podgląd w aparacie) oraz 105 malutkich żetonów zwierząt podzielonych na 5 gatunków i 3 kolory. Do tego mamy jeszcze kilka żetonów do trybu zaawansowanego, 2 żetoniki funkcyjne (dla 1 gracza oraz toru rundy) i notesik ułatwiający punktację. Wszystko utrzymane jest w naturalnych, brązowo-zielonych odcieniach, które kojarzą się bardziej z realną wizytą w lesie niż kreskówką dla dzieci. Zwierzątka są mają komediowo-słodki look, który sprawia, że na grę patrzy się dość miło aczkolwiek bez większych zachwytów.
Na pewno „Pstryk!” nie ma co startować do innych gier z naturą w tle, jeżeli chodzi o aspekt wizualny, ale nie w wyglądzie tkwi siła tej planszówki. Warto może jeszcze dodać, że na jakość komponentów nie można narzekać – żetony są zrobione z grubej tektury, do tego mamy jeszcze płócienny woreczek, jasno i zwięźle napisaną instrukcję i pudełeczko bez zbędnych luzów.
Pstryk! – zasady gry
Celem gry jest takie ułożenie kafelków ze zwierzakami na swojej planszetce (kadrze), by uzyskać za nie najwięcej punktów. Wszystkie pozyskane żetony zawsze układamy na planszy od lewej strony do prawej w dowolnym z rzędów. Każdy rząd punktuje za spełnienie innych warunków. W pierwszym od dołu staramy się umieścić różne gatunki zwierząt, a w drugim jak najwięcej tych samych. Trzeci i czwarty dadzą po 3 punkty za pary tych samych zwierząt w jednej kolumnie, a piąty rząd daje po 4 punkty za zwierzątko, jeżeli jest takie samo, jak te w dwóch rzędach pod nim. Do tego możemy zgarnąć również po 5 punktów za linie zwierząt w tych samych kolorach.
W swojej turze, gracz wybiera jeden z żetonów z planszy głównej, a następnie porusza nim w sposób określony dla gatunku. I tak:
- królik skacze o jedno pole zgodnie z ruchem wskazówek zegara
- lampart biegnie na sąsiednie pole w odwrotnym kierunku
- orzeł przelatuje w poprzek planszy
- miś się nie rusza
- kaczka chodzi na kolejne pola zgodnie z ruchem wskazówek zegara tak długo, póki nie trafi na inną kaczkę
Gdy zwierzę się zatrzyma, gracz zabiera poza tym żetonem wszystkie, które mają ten sam kolor tła w danym polu. Naturalnie po każdej turze uzupełnia się planszetkę nowymi żetonami z woreczka. Gra kończy się po upływie 6 rundy.
W trybie rozszerzonym możemy do gry włączyć dwa dodatkowe moduły. Pierwszy daje 7 punktów graczowi, który uzbiera najmniej zwierzątek gatunku wylosowanego na początku gry, a drugi daje 5 punktów każdemu z graczy, który ułoży żeton na skrajnym prawym polu w najwyższym rzędzie. Możemy także zagrać w „Pstryk!” samodzielnie, wykorzystując normalne zasady gry (bez modułów).
Pstryk! – wrażenia z gry
Za co od razu pokochaliśmy „Pstryk!”? Za proste reguły, które dają całkiem dużo swobody i pozwalają fajnie kombinować. Mamy tu jedynie 6 ruchów, by wypełnić nasz kadr zwierzątkami, ale od nas zależy, na jakim celu się skupimy – nie da się bowiem (no, przynajmniej nam nigdy się nie udało) wypełnić całkowicie planszy. Musimy zatem tak optymalizować swój plan, by wycisnąć najwięcej punktów. Możemy się skupić na tworzeniu jednokolorowych linii, ale los nie zawsze będzie się uśmiechał i czasem zwyczajnie nie da się wziąć w swojej kolejce brakującego nam żetonu. Możemy cisnąć w górne rzędy, by zdobywać po 7 punktów. Możemy podbierać zwierzątka, które zbierają inni. Grając z modułami możemy pokusić się o jeszcze inne strategie.
Ale nie da się tu oczywiście planować długofalowo, ponieważ sytuacja jest zmienna, dzięki wyborom innych graczy. Do tego ograniczają nas również metody poruszania się zwierząt. Przydadzą się nam te misie, ale kolejny królik popsuje kolor. Brakują nam dwa orły do kompletu? Sorry, ktoś właśnie zabrał parę ostatnich, a nowe nie wypadają pechowo z woreczka. „Pstryk!” jest tym rodzajem gry, w którym częściej wybieramy coś kosztem czegoś, a nasze plany może zabić losowość. To dokładnie tak, jak w „Azulu” czy jakimkolwiek innym abstrakcie logicznym, w którym „rynek” dostępnych elementów kolekcji zmienia się co turę.
A jednak nie jest to wcale deprymujące. Ograniczona liczba rund pomaga w szacowaniu ryzyka, a choć tempo nie jest zbyt szybkie z uwagi na konieczność analizowania dopiero we własnej kolejce (wcześniej nie ma to sensu, bo nie wiemy, co wybierze gracz przed nami), to te 6 rund mija naprawdę błyskawicznie, dzięki czemu od razu chce się rozegrać kolejną partyjkę. Grając solo można tak naprawdę uwinąć się nawet i w 10 minut, choć wyciskacze rekordów mogą spędzać nad taktyką więcej czasu. Samo przygotowanie też jest szybkie, a na dobrą sprawę, nie musicie mieć nawet dużo miejsca na stole. My graliśmy sobie chociażby na ogrodzie, przy kawowym stoliczku, na którym mieścił się tylko worek i plansza główna, a każdy swoje planszetki trzymał na kolanach i też grało się wygodnie.
„Pstryk!” nie jest jakimś objawieniem, ale zaskakuje schludną i przyjemną mechaniką, która w połączeniu z lekkim tematem wpasowuje się idealnie w wakacyjne potyczki. Nie ma tu jednej drogi do zwycięstwa, więc nawet ogrywając ten tytuł i 40 razy, nie poczujecie się znużeni. To prosty, ale wciągający filler, który naszym zdaniem powinien znaleźć się w domach fanów logicznych abstraktów i zbierania zestawów. No i kurcze, kochani… To już ostatnia gra Lacerty wydana w tradycyjny sposób. I zarazem jedna z „lżejszych” jeśli chodzi o to wydawnictwo. Fani Jaszczurki po prostu nie mogą przejść obok niej obojętnie :-).
Pstryk! - Ocena końcowa
-
7/10
-
8/10
-
7/10
-
8/10
-
8/10
Pstryk! - Podsumowanie
Wspaniałe zakończenie przygody z wydawnictwem Lacerta. Urzekająca prostotą gra logiczna, która mimo krótkiego czasu rozgrywki daje dużo satysfakcji i przyjemności.
Gra spodoba Ci się jeżeli:
- lubisz abstrakty logiczne
- szukasz gry dobrej dla amatorów jak i graczy zaawansowanych
- zależy Ci również na trybie solo
Gra może Ci nie podejść jeżeli:
- nie lubisz zbierania zestawów
- nie lubisz losowości
- zależy Ci na pięknych, czy wyjątkowych komponentach (spróbuj „Azula” lub „Paryża: Miasta Świateł”)
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Lacerta