Hakorośla, pianozbroje, ogniochłapy czy paraprawdki nie istnieją na naszej planecie, ale gdyby zostały odkryte w innej części kosmosu, to wiecie jak mogłyby wyglądać? Planeta Nomino to gra familijna dla miłośników kreatywnego myślenia i abstrakcyjnych form.
W dalekiej przyszłości w innej galaktyce grupa badaczy kosmosu odkrywa planetę Nomino, na której znajdują mnóstwo przedziwnych przedmiotów. Nie wiadomo do czego służą napotkane obiekty, bo nie mają nic wspólnego z dotychczas wytworzonymi na Ziemi. Za pół godziny na portalu internetowym sponsorującym całą wyprawę odbędzie się transmisja prezentująca hologramy przedmiotów. Rada Odkrywców ma mało czasu by w chwytliwy sposób nazwać obiekty, zadowolić sponsora i zdobyć pieniądze na kolejną wyprawę. Zadanie jest o tyle utrudnione, że wśród naukowców znajdują się agenci obcego portalu…
Bez dwóch zdań róża nazwana kapustą pachniałaby równie słodko. Lingwistyka jest fascynującą nauką, a wymyślanie nowych słów to wbrew pozorom bardzo trudne zadanie. W grze od wydawnictwa Trefl nie będziemy na szczęście musieli samodzielnie tworzyć wyrazów, a jedynie dopasowywać je do ilustracji. Cała zabawa utrzymana jest w surrealistycznej konwencji, przez co może spodobać się zarówno dzieciom, jak i rodzicom nie bojącym się używać wyobraźni.
Planeta Nomino – co w pudełku?
„O wow!” – to była nasza pierwsza reakcja po otworzeniu pudełka. W środku czekają na Was 72 karty abstrakcyjnych obiektów. Od razu zachwyciliśmy się ilustracjami utrzymanymi w pastelowych barwach. Ich minimalistyczna forma natychmiast poruszyła naszą wyobraźnię i nie mogliśmy się powstrzymać przed obejrzeniem wszystkich płytek. Historia ich powstania jest bardzo ciekawa:
Największym wyzwaniem dla nas jako projektantów było wykreowanie mieszkańców planety Nomino. Stwory i przedmioty musiały w jakiś sposób nawiązywać do znanych nam, rzeczywistych obiektów, tak by dało się do nich dopasowywać nazwy będące kompilacją słów istniejących w języku polskim.Postanowiliśmy zatem postawić to zadanie nie przed jedną ale trzema ilustratorkami. Praca każdej z nich polegała na tworzeniu fragmentu danego stwora, który następnie był uzupełniany przez kolejną ilustratorkę. Każdy fragment był dodatkowo przypisany do określonej kategorii realnie istniejących przedmiotów: np. narzędzi kuchennych, pojazdów mechanicznych itp.
W ten sposób Manuka Studio stworzyło oryginalną, surrealistyczną kolekcję przedmiotów z innej planety. Poza obrazkami w pudełku znajdziemy jeszcze:
- 156 kart nazw
- 24 karty misji
- drewniany bączek
- planszę
Tabliczki ze słowami wzbudzają nie mniejszy zachwyt nad kreatywnością twórców. Stworzenie tylu obcych słów z fragmentów polskich wyrazów musiało być trudną pracą, ale wysiłek się opłacił. Brumdaje, chmurofony, peruloki, gotorynki czy pluszomile od razu wywołują uśmiech na twarzy.
Najmniej udaną częścią zestawu jest widoczna na zdjęciu powyżej plansza. Esteci i wzrokowcy od razu rozczarują się widokiem ciemno-turkusowych planet, przypominających tłuste plamy. Ta chybiona kolorystyka jest jedynym elementem, do którego możemy się przyczepić przy wykonaniu.
Planeta Nomino – zasady gry
Planeta Nomino podobnie jak Dixit czy Tajemnicze Domostwo opiera się na mechanice storytellingu i głosowania. Do wyboru mamy dwa warianty gry – dla początkujących i zaawansowanych graczy. Różnią się one jedynie obecnością kart misji, o których opowiemy później.
Po ułożeniu w zakryte stosy na planszy kart przedmiotów i nazw, odkrywamy jedną tabliczkę obiektu oraz pięć tabliczek ze słowami. Teraz gracze rozpoczynają dyskusję na temat słowa, które ich zdaniem najlepiej pasuje do obrazka:
– Doktorze, moim zdaniem mamy bez wątpienia do czynienia z małpodaczką. Proszę spojrzeć na te chwytliwe odnóża i brązową kolorystykę!
– Skądże znowu profesorze, to zdecydowanie pełzerkacz, te kropki na ciele to z pewnością oczy.
– Nie zgadzam się z kolegami, to musi być kocella. O, zobaczcie, mamy przecież kocyk w takim kolorze!
Gdy każdy z graczy wysunie swoje argumenty, jedna osoba kręci bączkiem, a reszta w skupieniu zastanawia się nad właściwym wyborem. Gdy bączek przestanie się kręcić, na „trzy-cztery” gracze głosują wyciągając przed siebie palce jednej ręki, jak podczas gry w marynarza. Nazwa, która otrzymała najwięcej głosów zostaje tą właściwą. Każdy, kto zagłosował na tę kartę zdobywa jedną gwiazdkę, czyli tabliczkę ze słowem. W przypadku remisu każdy otrzymuje po jednej karcie. Niewykorzystane tabliczki trafiają na stos odrzucony, podobnie jak karta z obrazkiem. Następnie układamy na planszy nową ilustrację i pięć płytek ze słowami. Rozgrywka trwa do momentu, w którym jeden z graczy zbierze siedem gwiazdek.
Wariant dla zaawansowanych wprowadza do gry karty misji posiadające ukryte cele. Każdy z graczy przed rozpoczęciem kolejnej tury losuje jedną kartę misji i zapoznaje się z nią w sekrecie. Karty te dzielą się na trzy grupy:
- Leniwi Asystenci dążą do tego, by grupa zagłosowała na najpopularniejszą kartę za wyjątkiem określonej pozycji (np. byle nie 2)
- Bardzo Ambitni Naukowcy dążą do tego, by grupa wybrała określone słowo (np. kartę na pozycji 3 lub 5)
- Agenci Obcego Portalu zaś dążą do remisu
Kolejna różnica to ograniczony czas dyskusji. O ile w wariancie pierwszym nic nas nie goni, tak tutaj kręcenie się bączka to jedyny moment, w którym można przekonywać innych graczy do swoich racji. Gdy bączek przestanie się kręcić, należy od razu przeprowadzić głosowanie. W tym wariancie punkty przyznawane są wyłącznie za zrealizowane zadania, a nie za wskazanie najpopularniejszej nazwy. Leniwi Asystenci otrzymują po jednym punkcie, Bardzo Ambitni Naukowcy po dwa, a Agenci Obcego Portalu aż trzy punkty. Gra kończy się także po zdobyciu przez jednego z graczy siedmiu punktów.
Planeta Nomino – wrażenia z gry
Pierwszy wariant jest bardzo „ugrzeczniony” i nie oferuje tylu emocji co wariant dla zaawansowanych. Ponieważ każdy dąży do tego, by wskazać najpopularniejszą kartę, jakiekolwiek blefowanie czy podpuszczanie, nie ma sensu. Oczywiście przy pierwszym podejściu warto od niego zacząć, natomiast my polecamy jak najszybciej przerzucić się na drugi rodzaj zabawy. Karty misji sprawiają, że musimy wykazać się nie lada elokwencją. Często nasze zadanie przeczy najbardziej oczywistym skojarzeniom i przekonanie innych graczy do własnego wyboru jest nie lada wyzwaniem. Ale właśnie to nadaje smaku całej grze!
Planeta Nomino ujęła nas oprawą wizualną i pozwoliła popisać się abstrakcyjnym myśleniem. Przed zakupem zastanówcie się jednak, czy ten typ rozgrywki sprawi Wam i Waszym dzieciom frajdę. Nie każdy lubuje się w surrealiźmie i nie każdy lubi dyskutować z innymi graczami. Warto też pamiętać o tym, że przy mniej niż czterech czy pięciu osobach, gra nie ma w zasadzie sensu. Sugerowana przez producenta cena 89 zł może wydawać się wygórowana, ale z uwagi na poziom ilustracji i liczbę elementów jest ona uzasadniona.
Planeta Nomino - Ocena końcowa
-
9/10
-
8/10
-
8/10
-
6/10
-
5/10
Planeta Nomino - Podsumowanie
Planeta Nomino pięknie rozwija słownictwo i abstrakcyjne myślenie. Wspólne analizowanie kuriozalnych obiektów może dostarczyć radości graczom w każdym wieku, a spora liczba kart wystarczy na bardzo wiele rozgrywek.
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Trefl