Owocowe Opowieści od wydawnictwa Lacerta to pozycja, która wciągnęła nas jak magnes od pierwszej rozgrywki. Przy każdym kolejnym posiedzeniu nie mogliśmy zaspokoić swojej ciekawości... Mamy tu bowiem do czynienia z tytułem, który oferuje nowe możliwości przy każdej rozgrywce, sprawiając, że żadne posiedzenie nie będzie jednakowe.
Wyobraź sobie rozłożysty las zamieszkany przez najrozmaitsze gatunki zwierząt. W lesie tym rośnie pięć typów owoców: ananasy, banany, truskawki, winogrona i kokosy. Wcielając się w jednego ze zwierzaków gracze muszą jak najszybciej zebrać odpowiednią ilość owoców do wyciśnięcia trzech soków. Nie będzie to jednak proste – każde odwiedzane przez gracza miejsce rządzi się innymi zasadami.
Owocowe Opowieści – co znajdziemy w pudełku?
Oprócz sześciu pionków graczy obrazujących zwierzęta do najważniejszych elementów zestawu należy 240 kart miejsc oznakowanych numerami od 1-59 oraz 60 kart owoców (po 12 kart owoców każdego typu). To jest zestaw, który wystarczy Wam na kilka początkowych rozgrywek. Później do gry dochodzą dodatkowe elementy – znacznik złodzieja – małpy, 10 kart podwójnych owoców, 5 żetonów owoców, 3 żetony koktajli i 3 żetony podwójnej tury. W pudełku znajdziemy także przejrzystą instrukcję oraz szczegółowy glosariusz, tłumaczący szerzej znaczenie każdej z 59 kart miejsc.
Owocowe Opowieści – zasady gry
Każdy z graczy wybiera swój pionek zwierzęcia (różnią się tylko kwestią wizualną) i odpowiadający mu żeton. Następnie tasujemy wszystkie 60 kart owoców i rozdajemy po 2 każdemu graczowi. Reszta stanowi zakryty stos kart. Z kupki kart miejsc (powinny był ułożone w kolejności numerycznej) wybieramy te z numerem 1-6 i kładziemy je na środku stołu. W każdym stosie powinny znaleźć się cztery karty o tym samym nominale. Pozostałe elementy chowamy do pudełka, gdyż w pierwszej rozgrywce nie będą nam potrzebne.
W trakcie gry gracze zbierają karty owoców, by wykonać z nich następnie soki. Tury odbywają się kolejno według wskazówek zegara od osoby ze znacznikiem pierwszego gracza (nieużywany pionek jednego ze zwierząt). Ponieważ Owocowe Opowieści mają dość losowy charakter my graliśmy w ten sposób, że po jednej kolejce znacznik pierwszego gracza przechodził do następnej osoby i to ona rozpoczynała następną kolejkę.
W każdej turze gracz przenosi się do nowego miejsca stawiając swój pionek na wybranej karcie. Jeśli w tym miejscu znajduje się inny gracz w pierwszej kolejności należy mu oddać dowolny ze swoich owoców. Najlepiej zatem stawać na kartach nie zajmowanych przez nikogo, choć w późniejszej rozgrywce ta rada niekoniecznie się sprawdza.
Po zajęciu miejsca gracz ma dwie możliwości. Albo wykonuje akcję opisaną przez kartę, albo robi sok z wymaganych przez kartę miejsca owoców.
Wykonywanie akcji
Każda z kart miejsc pozwala na wykonanie innej akcji i to właśnie dlatego przy każdym podejściu rozgrywka jest różnorodna. Początkowe karty – miejsca od 1 do 6 – pozwalają na zrozumienie ogólnych zasad i zaznajomienie się z mechaniką. Przykładowo stając na karcie nr 1 otrzymamy do ręki 2 karty owoców. Karta nr 2 pozwoli nam wymienić 1 banana na 2 owoce, ale z ręki innego gracza. Karta nr 3 z kolei pozwala dociągnąć 1 owoc ze stosu, a następnie wybrać gracza, który musi oddać nam 3 karty ze swojej ręki. Po wykonaniu tego ruchu oddajemy mu 3 dowolne owoce.
Robienie soku
Na dole każdej karty miejsca widoczne są różne kombinacje owoców (koktajl to symbol dowolnego owocu). Zebranie dokładnie takiego samego zestawu pozwala na zrobienie soku. Jeśli przenosimy się do miejsca i posiadamy zobrazowany zestaw kart, oddajemy je na stos kart odrzuconych i zabieramy kartę miejsca do siebie odwracając ją koszulką do góry (znajduje się tam symboliczny obraz butelki soku). Na stół wykładamy kolejną kartę miejsca ze stosu pamiętając o jednej zasadzie – jeśli jest to karta o nowej numeracji (w przypadku pierwszej rozgrywki będzie to karta z numerem 7) kładziemy ją obok innych kart. Jeśli jest to zaś karta, której numer znajduje się już na stole, dokładamy ją do tego samego stosu. W ten sposób każde zdobycie soku powinno nam nieco urozmaicić rozgrywkę.
W zależności od ilości graczy grę kończy się po zdobyciu wymaganej liczby soków. Przy 2 graczach zwycięzcą zostaje osoba, która jako pierwsza zbierze 5 soków, przy 3 graczach – 4 soki, a przy 4 i 5 graczach – 3 soki.
Zapisywanie stanu gry
To, co bardzo nam przypadło do gustu, to możliwość zapisania stanu gry i kontynuowania rozgrywki po dłuższym czasie. W pudełku znajdziemy kilka woreczków strunowych, które pozwolą nam utrzymać porządek. Wystarczy schować zrobione już soki (karty miejsc) do jednego z woreczków, a następnie odłożyć 24 karty miejsc na szczyt głównego stosu. Jeśli zamierzamy grać w różnych grupach graczy można zapisać też stan gry w prostej tabelce dostępnej w instrukcji. My graliśmy w ten sposób wielokrotnie na przestrzeni różnych dni i zgodnie z zaleceniami twórcy podliczaliśmy wówczas punkty w następujący sposób: zwycięzca partii otrzymywał po 2 punkty, ostatni gracz nie otrzymywał nic, a wszyscy pośredni po 1 punkcie.
Wrażenia z rozgrywki
Gdybym napisała, ze Owocowe Opowieści to gra o dobieraniu i kolekcjonowaniu kart mocno spłyciłabym cały zamysł i wrażenia z rozgrywki. Ten tytuł jest pełen emocji! Niektóre karty są bardziej atrakcyjne i przez to chętnie oblegane przez przeciwników, inne pozwalają na zarobienie owoców kosztem innych graczy (np. zbieranie owoców od najbogatszych graczy), jeszcze inne pozwalają wymieniać się kartami lub wprowadzają dodatkowe elementy gry np. znacznik złodzieja czy karty podwójnych owoców. Nie ma jednej strategii do zwycięstwa, w każdej kolejce trzeba wykazywać się elastycznością.
Niekiedy będziecie musieli zaryzykować swoje owoce, by zdobyć ich więcej. Niekiedy sami zauważycie, że nie warto rzucać się na „łatwe” łupy, bo korzystniej wyjdzie się na przeszkadzaniu rywalom. Każde nowe miejsce intryguje, powoduje, że otwierają się nowe możliwości lub wprost przeciwnie – utrudnienia. Im dalej w las, tym jest ciężej, ale też o wiele bardziej satysfakcjonująco. Dzięki stopniowemu wprowadzaniu nowych elementów ani razu nie poczuliśmy się przytłoczeni nadmiarem reguł – wręcz z ciekawością czekaliśmy na kolejne urozmaicenia.
Przy mniej niż 4 osobach gra traci na zdrowej rywalizacji. Naszym zdaniem rozgrywka jest wtedy łatwiejsza, bo nie trzeba „walczyć” o dobre miejsce. Polecamy zatem zawsze grać w większym gronie.
Oprawa wizualna jest przesympatyczna. Ręcznie rysowane wizerunki zwierzaków i owoców utrzymane w żywych, ciepłych kolorach sprawiają, że na Owocowe Opowieści najzwyczajniej w świecie miło się patrzy. Na taką grę, która jest nie tylko dobrze przemyślana, ale starannie wykonana i w dodatku mocno regrywalna zdecydowanie warto wydać te 120 zł (cena ze sklepu Rebel.pl).
Owocowe Opowieści - Ocena końcowa
-
9/10
-
9/10
-
8/10
-
10/10
-
9/10
Owocowe Opowieści - Podsumowanie
Ewolucja zasad gry w miarę postępów to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu przy każdej kolejnej partii w Owocowe Opowieści gra się coraz ciekawiej, trudniej i przyjemniej. Friedemann Friese genialnie zaprojektował mechanikę sprawiając, że zarówno nowicjusze jak i weterani poczują się tu jak w domu. Kto by pomyślał, że gra o zbieraniu owoców sprawi nam tyle frajdy…
User Review
( votes)Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Lacerta oraz sklepowi Rebel.pl