Często jest tak, że im prostsza gra, tym lepsza w odbiorze. Mölkky to bardzo przyjemny miks znanych i lubianych gier plenerowych: kręgli, buli, a nawet darta, który sprawdzi się w ogrodzie, parku, czy na boisku.
Mölkky (czyt. melki) przybyły do nas z Finlandii, gdzie wymyślono je około 20 lat temu. Jest to zatem bardzo młoda gra w stosunku do tych wspomnianych w nagłówku, ale zarazem na tyle dojrzała, że zdobyła swoich fanów na całym świecie. W Polsce również zaczyna być o niej coraz głośniej. I bardzo dobrze, bo jest ona świetną alternatywą dla leniuchowania na dworze.
Mölkky – co w pudełku?
W polskich sklepach znajdziecie głównie dwie wersje gry. Pierwsza, w kartonowym pudełku (właśnie taką otrzymaliśmy od Tactic Games) jest o około 15% mniejsza od tzw. wersji klasycznej, która dodatkowo, poza tym samym zestawem kręgli ma także piękną, drewnianą skrzyneczkę, która ułatwia przechowywanie oraz notesik do zapisywania punktów. O ile notesik świetnie zastępuje aplikacja mobilna, tak pudełko… No cóż, karton, to karton. Kręgle są dość ciężkie, więc musicie liczyć się z tym, że po pewnym czasie rozdarcia będą nieuniknione. Naszym zdaniem naprawdę warto dopłacić te 40 zł, by mieć niezniszczalną skrzyneczkę :-).
Na zestaw składa się 12 palików – kręgli, których górna część pokryta jest pojedynczymi cyframi – od 1 do 12 -, a także tzw. zbijak, czyli drewniany wałek, którym będziemy rzucać w kręgle. Wszystko wykonane jest wzorowo, z jasnego, surowego, wyszlifowanego drewna. Jeżeli jesteście estetami, to warto pomalować sobie farbą chociażby sam zbijak, ponieważ będzie on łapał najszybciej zabrudzenia np. zielone zacieki od trawy. O trwałość tej gry musicie zadbać sami, ale wystarczy grać z głową, by nie zniszczyła się Wam ona latami. Z głową to znaczy w miejscach do tego odpowiednich – na trawie, wykładzinie lub zbitej ziemi. Zdecydowanie nie grajcie w Mölkky na asfalcie czy betonie, bo raz, że każdemu rzutowi będzie towarzyszył hałas, a dwa, zbijak narażony na kontakt z takim podłożem na pewno się zarysuje i z czasem popęka.
Mölkky – zasady gry
Przygotowanie do gry jest bardzo szybkie. Musimy tylko znaleźć sobie odpowiednio dużo miejsca do gry (najlepiej, by z każdej strony kręgli były ok. 3 metry wolnej przestrzeni), a następnie ustawiamy kręgle w określony w instrukcji sposób. W skrócie, w samym centrum stawiamy trzy kręgle o najwyższych numerach i otaczamy je pozostałymi, tak jak na zdjęciu powyżej. Pierwszy gracz otrzymuje zbijak i odmierza linię rzutów – powinna ona wynosić 3-4 metry od kręgli. Jeżeli gramy z młodszymi dziećmi, linia rzutu może być oczywiście bliżej – jest to kwestia umowna, sami zobaczymy jaki dystans będzie nam odpowiadał, by nie było za łatwo ani za trudno.
Jedyna zasada związana z rzucaniem mówi o tym, by zawsze rzucać od dołu. Natomiast od nas zależy, czy będziemy rzucać zbijakiem w pionie (wtedy mamy większą szansę trafienia w pojedynczy kręgiel) czy w poziomie, by „skosić” więcej kręgli na raz. Grę wygrywa osoba, która pierwsza osiągnie wynik równy dokładnie 50 punktom. Jeżeli gracz przekroczy tę wartość, wówczas automatycznie jego punkty zostają obniżone do 25, ale kontynuuje on oczywiście zabawę.
Punkty przyznawane są na dwa sposoby. Jeżeli zbijak trafi wyłącznie jeden kręgiel, to zapisujemy tyle punktów, ile wynosi wartość przewróconego kręgla. Jeżeli zbijak trafi więcej kręgli, wówczas przyznajemy tyle punktów, ile kręgli upadło. Tu warto pamiętać też o tym, że jeżeli kręgiel leży częściowo na innym, to nie uznaje się go za przewróconego.
Po każdym rzucie kręgle się podnosi i ustawia w tych miejscach, w których upadły. W czasie gry zmienia się także kolejność graczy. Rundę zaczyna zawsze ta osoba, która ma najmniej punktów, a kończy ta, która ma najwięcej. Ponadto, jeżeli graczowi nie uda się zdobyć ani jednego punktu w trzech kolejnych rzutach, to zostaje on całkowicie wykluczony z gry.
Mölkky – wrażenia z gry
Mölkky podbiło nasze serca błyskawicznie. Zasady są tak proste do opanowania, że zapoznawszy się z nimi raz, już nigdy więcej nie spojrzycie w instrukcję. W minutę wytłumaczycie je też nowym graczom. Jak widzicie na zdjęciach, gra nie wymaga też specjalnego przygotowania ani super równego terenu. Nasza działkowa, dzika, lekko przystrzyżona trawa w zupełności wystarczyła. Samo ustawienie kręgli też jest szybciutkie i w dwie osoby można zacząć grę dosłownie w kilkanaście sekund.
Kolejna sprawa, na którą akurat my zwracamy uwagę, to fakt, że Mölkky nie dyskredytuje osób z ograniczoną zdolnością ruchową. Możesz jeździć na wózku albo poruszać się o kuli – jeżeli dajesz radę rzucić piłką czy strzałką do darta, to dasz radę także zagrać w Mölkky. Tak jak już wspominałam, łatwo też zmodyfikować poziom trudności. Poza manipulacją dystansu od linii rzutu, można także uprościć zabawę wykluczając zasadę o odpadaniu z gry po trzech nieudanych rzutach.
Sama gra potrafi być bardzo emocjonująca, a co istotne, nasze rzuty mają też wpływ na innych graczy. Im bardziej rozbijemy kręgle, tym łatwiej będzie nam przewrócić pojedynczy palik. Choć z tym „łatwiej” to też różnie bywa. Jeżeli nie odmierzymy perfekcyjnie, to zbijak upadnie tuż przed wybranym przez nas kręglem, odbije się, przeleci nad nim i nie otrzymamy żadnych punktów (mi się to notorycznie zdarza). Z kolei rzucanie w bardziej zbitą grupę, też może być złudne. Wyobraź sobie, że brakuje Ci do 50-tki jedynie kilku punktów, więc rzucasz w grupkę, którą jesteś pewien, że przewrócisz. A tu figa z makiem. Zbija się zaledwie 1 kręgiel, bo reszta na siebie upadła i dostajesz np. 11 punktów, co sprawia, że Twój wynik resetuje się do 25. Oj, boli to bardzo.
Warto też zauważyć, że rozgrywka robi się trudniejsza w miarę postępów w grze. Kręgle się rozbijają i odsuwają od siebie, a co za tym idzie zwiększa się dystans. Mimo to, gra nie jest aż tak wymagająca jak dart i nie przedłuża się w nieskończoność. My w trzy osoby kończyliśmy partię średnio w 15 minut. Mölkky podoba nam się też z tej przyczyny, że nie ma tu ograniczenia liczby graczy. Możecie grać w dwójkę, ale też w 10 czy nawet więcej osób. Da się też zagrać drużynowo.
Fińskie kręgle przede wszystkim odprężają (trochę tak, jak bule). Nikt nie powinien czuć się sfrustrowany niecelnym rzutem – raczej każdy śmieje się po prostu z tego, że zbijak śmiesznie się odbił albo, że zbiło się nie ten kręgiel, który się chciało. Nawet jeżeli nie macie własnego ogródka, to i tak warto zapoznać się bliżej z grą i zabierać ją do parku, czy na orlika. Bez względu na wiek, ten tytuł powinien spodobać się każdemu.
Przy okazji zachęcamy wszystkich do wzięcia udziału w pierwszych Mistrzostwach Polski Mölkky, które odbędą się 24-25 sierpnia w Puszczykowie koło Poznania. O samym wydarzeniu napiszemy więcej wkrótce.
Mölkky - ocena końcowa
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
8/10
Mölkky - Podsumowanie
Przyjemna, prosta do wytłumaczenia gra plenerowa z solidnie wykonanymi, drewnianymi elementami. Spodoba się każdemu, kto tylko ma ochotę na granie na zewnątrz.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz gry bez ograniczonej liczby graczy
- szukasz odprężającej gry zręcznościowej
- szukasz gry uniwersalnej, dla dzieci i dorosłych
- szukasz gry o potencjale imprezowym/turniejowym
- lubisz kręgle, bule lub darta
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz gier zręcznościowych
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Tactic Games