Już 24 kwietnia w serwisie Wspieram.to wystartuje kampania Grotwórcy, w której będzie można zgarnąć 5 świetnych planszówek z gatunku roll & write do samodzielnego wydruku. W każdą z nich zagracie solo, albo z dowolną liczbą graczy!
Grotwórca, czyli Radek Ignatów od wielu lat tworzy w domowym zaciszu gry planszowe. W końcu postanowił podzielić się nimi z resztą społeczności. Już 24 kwietnia na Wspieram.to ruszy kampania, w której będzie można za symboliczną kwotę 20 zł zakupić pakiet 5 gier z gatunku roll & write. Opcjonalnie, będzie można również zakupić pojedynczy tytuł za 5 zł.
Dlaczego kwota jest tak niska? W dużej mierze dlatego, że są to wersje gier print and play, czyli do samodzielnego wydruku. Wspierający otrzyma pliki PDF i by zagrać, będzie musiał je sobie indywidualnie wydrukować (oczywiście wystarczy zwykła, domowa drukarka). Jedynym komponentem, który będzie wymagany dodatkowo są standardowe kości do gry, sztuk sześć. A ponieważ to roll & write to niezbędne są też długopisy, ołówki, kredki czy cokolwiek innego do pisania.
Każda z gier dostępna będzie w trzech opcjach do wydruku: pełnym kolorze, wersji oszczędzającej kolorowy atrament i wersji czarno-białej. By zaoszczędzić miejsce na kartce Grotwórca przygotował także pliki, gdzie na jednym arkuszu papieru zmieszczą się dwie planszetki. Tyle od strony technicznej, a jak wyglądają konkretne gry? Miałam okazję testować ich prototypowe wersje, dlatego już teraz mogę Wam co nieco o nich opowiedzieć.
Warto też podkreślić, że w każdą z gier zagracie solo, ale też z dowolną liczbą osób. W tym drugim przypadku nie musicie gromadzić dodatkowych kości. Nigdzie nie potrzeba ich więcej niż 6 sztuk.
Alpakaland – otwórz własny park z alpakami
To zdecydowanie mój ulubiony tytuł z całego zestawu. Po pierwsze dlatego, że dotyczy budowania ogrodu zoologicznego, a jak wiecie po mojej recenzji „Planet Zoo” bardzo gustuję w tematach zwierzęcych. W tym przypadku koncentrujemy się na budowie zagród alpak dwóch gatunków. Zwykła, której zakup kosztuje nas dowolną kość zajmuje tylko jedno pole, ale też otrzymamy za nią mało punktów. Kudłata alpaka zajmuje 2 pola, ale trudniej ją kupić (kosztuje kość z wynikiem 5 lub 6). Wszystkie elementy składowe parku to znaczy, drogi, zagrody, budynki i klauny będziemy kupować właśnie za kości. Co rundę mamy do dyspozycji 6 wyników.
„Alpakaland” podoba mi się też z uwagi na liczne drogi do zwycięstwa. Na budowaniu obiektów i zwierząt sprawa się nie kończy, bo możemy kości przeznaczyć również na ulepszenia budynków czy podnoszenie wartości alpak, a także na reklamę. Przyjemnie rysuje się to wszystko na kartce, zwłaszcza, że symbole alpak, klaunów czy wypełnienia budynków możemy kreślić/ kolorować w dowolny sposób. Porównywanie swojego parku z parkami rywali stanowi też miły element gry. Gra ma sporo zasad do opanowania, ale są one logiczne i nie pozostawiają miejsca na wątpliwości.
Mixture – uwarz najlepszą miksturę
Jeszcze zanim zagrałam w „Alpakaland”, „Mixture” było moim faworytem. Grę w tradycyjnej wersji poznałam w grudniu w trakcie Planszówek na Narodowym. Grotwórca zmienił lekko jej mechanikę pod wersję roll & write, ale jej główne zasady pozostały niezmienione. To tytuł, w którym wcielamy się w magów zdających końcowy egzamin z alchemii. Gra trwa osiem rund, w których musimy dodać po 3 składniki z magazynu do tytułowej mikstury. Nie jest to jednak proste, ponieważ co rundę zmienia się kierunek wrzucania składników, a te, które już zostały dodane, blokują nam miejsce.
Chociaż zasady gry są bardzo łatwe, to jest to ten typ gry, który wymaga od gracza uwagi już od pierwszej rundy. Bardzo łatwo się tu zablokować, zwłaszcza, kiedy szczęście nam nie sprzyja. Do dyspozycji jest kilka mocy specjalnych, które potrafią pomóc w awaryjnej sytuacji, ale mimo to trudno jest uniknąć minusowych punktów. „Mixture” to roll and write, do którego zdecydowanie pasuje określenie „easy to play, hard to master”. Świetna pozycja – gwarantujemy, że nigdy na jednej partii się nie skończy.
Pointree – wędrówka po drzewie
W „Pointree” kierujemy energię życiową w drzewie, w taki sposób, by zdobyć jak najwięcej punktów. Mechanika gry skupiona jest wokół decydowania o tym, w jakie pole wpiszemy wynik z kości/ jakie pole skreślimy i za co w danej rundzie zapunktujemy. Każdy element (np. wszystkie pola z niebieskiego koloru) punktowane są tylko raz na całą grę. Musimy zatem myśleć tu nie tylko o bieżącej, ale i przyszłej rundzie. Nie brakuje tu także dodatkowych celów, które pozwalają zwiększyć punkty np. zbierając zestaw żółtych liści dostaniemy na koniec 12 punktów.
W „Pointree” podoba mi się dopasowanie motywu do mechaniki gry. Cyfr na drzewie nie możemy wykreślać w dowolnej kolejności – należy zacząć od korzeni, by potem stopniowo poruszać się wyżej, dokładnie tak, jak przesuwałaby się energia, czy też przepływała woda w rzeczywistości. Z uwagi na prostotę zasad poleciłabym tę grę głównie rodzinom z młodszymi dziećmi, ale i dorośli będą się tu doskonale bawić.
Kuźnia Magów – stwórz zestawy magicznych przedmiotów
„Kuźnia Magów” spodoba się graczom, którzy lubią mechanikę zbierania zestawów. Do utworzenia jest 6 kolekcji magicznych przedmiotów. W każdym z nich znajdziemy łatwiejsze lub trudniejsze do wykonania obiekty. Co ciekawe, to od nas zależy jaką wartość będzie miał dany przedmiot. Musimy jednak pamiętać o dodaniu do niego magicznego pyłu, który też zawczasu należy sobie przygotować. Kości o odpowiednich wynikach pozwalają też zwiększyć wartość danego koloru lub wartość wzmocnienia.
Podobnie jak w „Alpakalandzie” mamy tu szereg opcji prowadzących do zwycięstwa. W finale mamy sporo liczenia, ale i tak zabawa jest przednia. Ta gra wymaga od nas odpowiedniego planowania i zarządzania kośćmi. Wizualnie to zdecydowanie najładniej wykonana pozycja z zestawu.
Electriko – zarządzanie siecią zasilania
To najcięższa gra z całego zestawienia, jeżeli chodzi o poziom skomplikowania. Naszym zadaniem jest ustawienie sieci zasilania w taki sposób, by dostarczyć do głównego silnika najwięcej energii. Zabawa trwa osiem rund, ale wymaga od graczy dużego skupienia. Podobnie jak w „Pointree” tu również co rundą punktujemy za odmienne rzeczy – np. raz będziemy zliczać pola z najwyższą wartością, a raz z jedną taką samą. Musimy zatem planować na zapas.
„Electriko” jako jedyna gra z kompletu pozwala na wybranie pięciu z puli sześciu kości. To zaś oznacza, że każdy z graczy niekoniecznie będzie miał te same wartości do wykorzystania. Poza punktacją za każdą rundę w finale punktujemy też za ewentualnie zdobyte osiągnięcia np. za wpisanie tej samej cyfry we wszystkich punktach kontrolnych. To pozycja, którą polecamy głównie graczom lubiącym długofalowe planowanie i zabawę z liczbami.