Co mówi nauczyciel? Czego nie można wnieść do samolotu? Jak przygotować się na koniec świata? Banalne pytania? Nie, jeśli musisz odpowiadać pod presją czasu i udzielić innej odpowiedzi niż pozostali gracze. Gorący Ziemniak to wspaniała gra imprezowa, która rozbawi Was do łez.
W naszym domu od zawsze królowały gry słowne. Uwielbiamy wymyślać, zgadywać, wyzywać się na pojedynki, popisywać elokwencją i śmiać z tego, co pod presją czasu podsuwa nam wyobraźnia. Gorącego Ziemniaka kupiliśmy w ubiegłoroczne święta pod wpływem impulsu – ot, akurat znajdował się w promocji w sklepie, w którym kupowaliśmy inne planszówki. Już po pierwszej rozgrywce byliśmy ubawieni po pachy i do teraz zabieramy go ze sobą na wszystkie domówki poświęcone dobrej zabawie.
Gorący Ziemniak – co w pudełku?
Wydawnictwo Alexander przygotowało kilka wersji Gorącego Ziemniaka. W każdej zasady są takie same – edycje różnią się od siebie jedynie liczbą kart z pytaniami (od 55 do 220) i ilością pionków (od 4 do 12). My posiadamy wersję Familijną, która została wyposażona w 165 kart pytań i 8 pionków. Naszym zdaniem jest to najbardziej opłacalny zestaw ze wszystkich, gdyż liczba pytań jest i tak zawrotna, a w razie potrzeby dodatkowe pionki można zawsze pożyczyć od innej gry.
Oprócz tego w pudełku znajdziemy jeszcze rozkładaną planszę do gry, pluszowego ziemniaka i bączka. Do ziemniaka nie mam zastrzeżeń – fajny gadżet, mięciutki, można nim rzucać bez obaw, że wywoła hałas, czy zrobi komuś krzywdę. Plansza niestety ma tendencję do „wybrzuszania” się i przewracania pionków. Przed rozpoczęciem gry warto ją solidnie naprostować albo obciążyć narożniki. Bączek okazał się ciekawą alternatywą dla pakowanej często do gier słownych klepsydry. Jak szybko się okazało jego zastosowanie ma niebagatelne znaczenie dla rozgrywki…
Jeśli nie potraficie kręcić bączkiem (ja ze wstydem przyznaję – nie umiem), możecie skorzystać z dedykowanej, bezpłatnej aplikacji dostępnej na iOS i Androida. Pomysł o tyle fajny, że pomaga ograniczyć liczbę miejsca na stole, a efekty dźwiękowe przypominające tykającą bombę świetnie podnoszą adrenalinę.
Gorący Ziemniak – zasady gry
Gdy ustawimy wszystkie pionki na starcie, pierwszy z graczy bierze do ręki ziemniaka, a osoba siedząca po jego prawej stronie bierze pierwszą kartę ze stosu i czyta jedno z pytań na głos. Następnie wprawia w ruch bączka lub uruchamia aplikację. Trzymający ziemniaka udziela jako pierwszy odpowiedzi na pytanie, a następnie rzuca go kolejnej osobie. Gracze kolejno odpowiadają na pytania i przekazują ziemniaka do momentu, w którym bączek się nie zatrzyma, lub w którym rozlegnie się stosowny dźwięk z aplikacji. Osoba, która w tym momencie trzyma ziemniaka zostaje „sparzona” i przesuwa swój pionek o jedno pole w kierunku wizerunku grilla. Ta, która dojdzie tam jako pierwsza, przegrywa całą grę. Alternatywnie rozgrywkę można ciągnąć do czasu, aż na planszy pozostanie wyłącznie jeden pionek – ostateczny zwycięzca.
Gorący Ziemniak – wrażenia z rozgrywki
Niepisana zasada każdej gry imprezowej brzmi – im więcej osób w nią gra, tym zabawa przedniejsza. I tak jest też w przypadku Gorącego Ziemniaka. Na nagraniu poniżej możecie zobaczyć jak gra się w dwie osoby – ot, dość przyjemnie, ale bez szału. Natomiast w większej grupie zaczyna się robić znacznie ciekawiej.
Pytania są z pozoru banalne. Na przykład „Jak inaczej powiedzieć, że coś jest duże?„. Pierwsi gracze mogą na luzie odpowiedzieć: „wielkie„, „olbrzymie„, „ogromniaste„, ale gdy ziemniak zaczyna zataczać koło, a zegar nieubłaganie tyka, okazuje się, że nagle zaczyna brakować Wam pomysłów. Czarna dziura w głowie pojawia się najczęściej wtedy, gdy wymyśloną przez Was odpowiedź właśnie wykorzystał gracz poprzedzający. Nerwowe ugniatanie ziemniaka zupełnie nie pomaga, tak jak i negatywny doping znajomych ;)
Gra wielokrotnie udowadniała nam, że w stresującej sytuacji ciężko wykazać się kreatywnością. Nagle z pamięci uciekają wszystkie telenowele, zespoły muzyczne, słowa kończące się na „s”, czy znane zabytki. Nie myślcie sobie jednak, że Gorący Ziemniak traktuje Wasze „wypociny” poważnie. O luźnym podejściu do rozgrywki niech zaświadczy chociażby fakt, że na kartach nie znajdziemy żadnych odpowiedzi. To grupa decyduje o tym, którą wypowiedź uznamy za poprawną. Jeśli przekonamy większość, że na ognisku możemy usmażyć nosorożca, czy rozwieszać pranie z zawiązanymi rękami – punkt dla nas.
Ponieważ na każdej karcie znajdziemy cztery pytania, regrywalność jest bardzo wysoka. Pytania rzadko kiedy zahaczają o szczegółową wiedzę. Dotyczą one bardziej abstrakcyjnych tematów (Co wydaje bardzo ciche dźwięki?), sytuacji z życia codziennego (Czym można się przykryć, gdy jest zimno?) i zagadnień, z którymi poradzą sobie najmłodsi gracze (Wymień jadowite zwierzęta). Innymi słowy – idealny, imprezowy misz-masz.
Miło, że za naprawdę niewielkie pieniądze (w zależności od wersji gry zapłacimy od 15 do 86 zł) otrzymujemy produkt, który sprawdzi się w każdym towarzystwie i będzie nas bawił latami.
Nie przegapcie naszego konkursu z Gorącym Ziemniakiem!
Gorący Ziemniak - Ocena końcowa
-
7/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
8/10
Gorący Ziemniak - Podsumowanie
Macie dość kalamburów i tendencyjnych gier słownych? Gorący Ziemniak wzniesie Was na wyżyny kreatywności! Proste zasady, dużo adrenaliny i mnóstwo śmiechu sprawiają, że gra sprawdzi się na każdej imprezie. Zdecydowanie polecamy :-)