Ułóż płytki tak, by każdy gatunek zwierzęcia znajdował się na osobnej łące. ``Dziobaki`` to prosta gra kafelkowa dla dzieci.
Z trzech gier wydanych w ostatnim kwartale przez Naszą Księgarnię („UFO”, „Boarding”) to właśnie „Dziobaki” podeszły mi najmniej, ale z oczywistego powodu – nie jestem targetem tej gry. To pozycja kierowana przede wszystkim do dzieci i to raczej tych młodszych (5-7 lat). Czy dorośli będą się przy niej dobrze bawić? Cóż, z mojej perspektywy – nie bardzo. Postanowiłam jednak Wam o niej opowiedzieć, by rozwiać ewentualne wątpliwości.
Dziobaki – co w pudełku?
Na początku bardzo się ucieszyłam, że Marcin Minor ilustruje kolejną grę Naszej Księgarni. Wszyscy chyba uwielbiamy jego prace po przepięknym „Śnie”. Tym razem jednak mamy do czynienia z naturalnymi, a nie surrealistycznymi obrazami. I kurcze, nie do końca mi ta charakterystyczna kreska pana Marcina tutaj pasuje. Planszetki oddają klimat australijskiej sawanny ale nie potrafię się nimi zachwycać. Sprawiają wrażenie…smutnych? Nie potrafię Wam dokładnie wskazać co mi tu nie leży (może ta pustynna kolorystyka?), więc nie będę się na ten temat rozpisywać – każdy z nas ma inny gust i wierzę, że komuś się spodobają. Plusem jest na pewno to, że są dwustronne – oferują zatem dwa rodzaje układów kafelków.
Fakt jednak faktem – kafelki są maciupeńkie, chyba najmniejsze jakie widziałam wśród gier kafelkowych. Przez to, że wizerunki zwierząt są mniejsze od paznokcia to trudno też być pod wrażeniem owych ilustracji. Są one jednak czytelne i ich rozmiar nie przeszkadza w trakcie rozgrywki. Niewielki rozmiar może być wręcz zaletą, jeżeli gramy na niedużym stole. Dziwnym niedopatrzeniem jest dla mnie tor punktacji, na którym nie ma wartości liczbowych.
Dziobaki – zasady gry
Zasady są proste, jak konstrukcja cepa. Każdy z graczy ma własną planszetkę oraz własny komplet kafelków. Te losowo formowane są w jeden stosik przez wybranego gracza – pozostali rozkładają kafelki odkrytą stroną do góry blisko swoich planszetek. Gracz ze stosem kafelków odsłania pierwszy z wierzchu i układa w dowolnym miejscu na planszy. Ten sam kafelek wybierają ze swoich zbiorów pozostali i oni także układają go gdzie chcą.
Na płytkach są wizerunki 4 zwierząt: dziobaka, lotopałanki, koali i kangura, co odpowiada też łąkom widocznym na planszetce. Zadaniem graczy jest rozłożenie zwierząt w taki sposób, by na poszczególnym obszarze łąki (czyli pomiędzy granicami utworzonymi przez rzekę) znajdowały się wyłącznie zwierzęta jednego gatunku. Możemy przy tym te same zwierzęta trzymać na więcej niż jednej łące. Gra kończy się, gdy zajmiemy już wszystkie pola na planszy (3 kafelki zawsze pozostają nieułożone).
Jeżeli na łące znajduje się tylko 1 gatunek, zdobywamy po 1 punkcie za każde zwierzę w tym obszarze. Jeżeli wkradnie się na łąkę choć jedno zwierzę innego gatunku, nie zdobywamy za ten obszar żadnych punktów. Wygrywa osoba, która w sumie zdobędzie najwięcej punktów, a w przypadku remisu ten, kto ma największą grupę dziobaków na jednej łące. Opcjonalnie możemy zagrać też w wariant, gdzie 3 punkty otrzymuje się za ułożenie wszystkich zwierząt jednego gatunku na jednej łące.
Dziobaki – wrażenia z gry
Jedno tej grze trzeba oddać – ma naprawdę przyjazne i logiczne zasady, ale każdy kto grał w produkcje Reinera Knizii powinien się już do tego przyzwyczaić. Jedynym wyzwaniem jest tutaj przemyślane układanie grup zwierząt, czyli wykorzystywanie rzek do odgradzania gatunków i umieszczanie gatunków w możliwie bliskiej okolicy zwierząt już namalowanych na planszetce. Wraz z upływem czasu jednak decyzyjność spada, bo kończy nam się miejsce i wybory stają się oczywiste. Nie ma tu potencjału na głębokie przemyślenia, więc tempo jest naprawdę szybkie. Te 20 minut na pudełku to duże przegięcie – pojedyncza partia może się zamknąć nawet w 5 minut. Serio. To dobra wiadomość dla dzieci, które szybo się rozpraszają i nie potrafią usiedzieć na miejscu.
Ponieważ nie mamy wpływu na to, jaki kafelek zaraz dołożymy, to niektórym osobom może być ciężko zaakceptować ten poziom losowości. Stanowi on jednak sprawiedliwy element mechaniki – wszyscy układamy to samo. Gorszy do przełknięcia jest jednak fakt, że „Dziobaki” nie mają kompletnie żadnej interakcji. Każdy wpatrzony jest w swoją planszetkę. Rozgrywka przebiega identycznie w trybie z wieloma osobami, co w pojedynkę. Nie twierdzę, że to źle, bo układanki też są przecież fajne, natomiast od tytułu pozycjonowanego na grę planszową można by oczekiwać czegoś więcej.
Trudniejszy jest na pewno wariant, w którym zwierzęta jednego gatunku należy grupować na 1 łące i jeżeli do gry mają zasiąść dorośli to na pewno rekomendowałabym właśnie tę opcję. Nas „Dziobaki” jednak nie ujęły na tyle, by chcieć do nich wracać. Bardzo możliwe, że przyczyną tego jest inna gra, która ma bardzo podobną mechanikę, a która jest po prostu ciekawsza i bardziej wymagająca, czyli „Mi pasuje!”. „Dziobaki” wyglądają przy niej jak jakaś budżetowa, biedna wersja.
Emocje są tu nie większe niż na grzybach. Sprowadzają się one raczej do tego, że w końcowych etapach ktoś krzyknie „o nie, ta płytka mi popsuła układ”, a kto inny „o tak, weszło jak w masło!”. Musicie odpowiedzieć sobie jednak sami na pytanie, czy Waszą pociechę taki tytuł będzie w stanie zainteresować. Z perspektywy edukacyjnej to jak najbardziej trafna pozycja – kształtuje pojęcie planowania w przestrzeni i zbiorów oraz stanowi dobry wstęp do kwestii szacowania prawdopodobieństwa („zobacz, jest 5 płytek z koalą, 4 już poszły…”). Cenowo – już taka sobie (są sensowniejsze i tańsze gry dla dzieci).
Dziobaki
-
6/10
-
5/10
-
2/10
-
6/10
-
7/10
Dziobaki - Podsumowanie
Ćwiczy planowanie przestrzenne u najmłodszych, ale maleńkie kafelki i wypłowiała kolorystyka mogą nie wszystkim maluchom się spodobać. Zerowa interakcja i nieduży poziom trudności sprawia, że dorośli raczej niechętnie będą sięgali po ten tytuł. Raczej gra z gatunku „okej, zagram ze swoim dzieckiem”, jeżeli na półce nie będzie nic innego.
Gra może Ci się spodobać jeżeli:
- szukasz logicznej układanki dla dzieci od 5 roku życia
- szukasz gry z motywem zwierzęcym
- nie zależy Ci na interakcji z innymi graczami
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- lubisz większe wyzwania
- zależy Ci na wielu trybach i regrywalności (sprawdź ciekawszy koncept -> „Mi pasuje!”)
- zamierzasz grać głównie w gronie dorosłych
User Review
( vote)