Cel w „Dikti” jest prosty: używając liter na kartach jak najszybciej stwórz słowo pasujące do wskazanej kategorii i pozbądź się talii, zanim zrobią to inni. Jak ta imprezowa gra słowna sprawdza się na stole?
Gry słowne są świetną opcją na rozruch imprezy, ponieważ najczęściej mają bardzo proste zasady i pozwalają popisać się elokwencją, która to pod presją czasu lub antydopingu innych graczy najczęściej zabawnie się rozkracza. „Dikti” to kolejna propozycja z tej kategorii, która oferuje kilka wariantów rozgrywki oraz możliwość zabawy w gronie od 2 do 8 osób. W sprzedaży równocześnie pojawiło się także „Pikti”, czyli tego samego formatu gra imprezowa, w której zamiast liter mamy obrazki. Obie gry można ze sobą nawet połączyć.
Dikti – wykonanie
Oglądając najpierw grę na stronie producenta nie sądziłam, że pudełko będzie sporych rozmiarów. Jest ono dość nietypowe, prostokątne, ale na szczęście nie na tyle przesadnie duże, by nie mogło się zmieścić do plecaka – nadal bez problemu spakujemy je sobie na domówkę u znajomych. W środku kryją się dwie talie dwustronnych kwadratowych kart: 60 kart liter i 120 kart kategorii. Na każdej karcie litery znajdziemy po 4 litery (każda w innym kolorze) i jednym symbolu na stronę. Kolorki są żywe i ciepłe, a karty lakierowane – przyczepić mogę się jedynie do użycia dwóch odcieni niebieskiego, bardzo do siebie zbliżonych i powodujących pomyłki w grze (a może o to chodziło?).
Kategorie są z gatunku tych „wąskich”, to znaczy mocno zawężających pole manewru. Poza kilkoma bardziej oklepanymi jak marka samochodu, czy mebel, cała reszta pachnie świeżością i potrafi zaciekawić graczy. I tak będziemy musieli wymieniać tutaj potrawy z jajek, orzechy, rzeczy, które mieszczą się w kieszeni, miejsca, do których nie lubią chodzić dzieci czy dźwięki wydawane przez maszynę. To chyba największy walor „Dikti” – pomysłowe kategorie, dzięki którym gracz nie czuje, że dostał kolejny raz to samo, tylko w innym opakowaniu (a mówię to z perspektywy osoby, która ma już całkiem sporo słownych gier).
Dikti – na czym polega gra?
Bez względu na wariant gry celem jest jak najszybsze pozbycie się kart z ręki. Na początku każdy dostaje po 5 kart liter, choć na dobrą sprawę, możemy sobie sami dostosować tę liczbę, jeżeli chcemy grać nieco dłużej. Na środku stołu znajduje się talia kategorii. Gdy wszyscy są gotowi, dowolny z graczy odkrywa kartę ze środka. Teraz, jednocześnie, wszyscy starają się znaleźć słowo pasujące do kategorii, które równocześnie będzie zaczynało się na literę, którą ma się na ręce. Kto zrobi to poprawnie jako pierwszy, wyrzuca użytą kartę litery i odkrywa nową kartę kategorii. Prościzna.
Większym wyzwaniem są warianty, w którym nie możemy użyć dowolnej litery z kart, a jedynie takiej, która pasuje kolorem do tła kategorii i/lub symbolem. Możemy także rozegrać wariant odwrócony tzn. startując z kartami kategorii na ręce i dopasowując słowa do karty litery na środku stołu! Wygrywa zawsze osoba, która pierwsza pozbędzie się kart.
Dikti – wrażenia z gry
„Dikti” czerpie z mechaniki znanej chociażby z popularnego „Dobble”, ale ponieważ nie chodzi tu tylko o jak najszybsze wyłapywanie symboli, co o znalezienie odpowiedniego słowa, to cała zabawa jest w moim odczuciu bardziej rozwijająca. Zadanie, które z pozoru wydaje się bardzo proste, w praktyce wymaga większego skupienia ponieważ raz, że kategorie mamy nietypowe, dwa, że literki są leżą w kierunku boku karty więc wizualnie wolniej je odczytujemy, niż gdyby były napisane w równym rzędzie, a po trzecie karty są dwustronne więc musimy je szybko też obracać. No i mamy tu przecież dodatkowe utrudnienie w postaci używania tylko danego koloru lub symbolu.
Ten ostatni wariant jednak nie przypadł nam szczerze mówiąc do gustu z jednego powodu – nadmiernej losowości. Zdarzało się nagminnie, że osoba, która np. w czterech rundach prowadziła i została z jedną kartą na ręce, przez kolejne tury nie mogła brać udziału w grze ponieważ nie wypadał symbol, który posiadała (symboli jest w grze 6). Jeśli zatem chcecie grać z symbolami to najlepiej w wariant połączony, w którym można wykorzystywać także kolory.
Sama rozgrywka jest bardzo przyjemna – można naśmiać się tutaj ze swojej pustki w głowie, albo z bardziej pomysłowych odpowiedzi przeciwników. „Dikti” skłania ku kreatywności i mniej sztampowym hasłom – pamiętajcie, że to gra imprezowa, zatem jeżeli potraficie dobrze uargumentować swoją decyzję to nawet pozornie absurdalne hasło przejdzie. U nas na przykład na pytanie „Co ma kółka?” padła odpowiedź „oczy”. Głupie? No nie, bo źrenice są przecież okrągłe, a okrąg to koło… ;-). Szybkie tempo sprawia, że emocji tu nie brakuje i znacznie trudniej jest odmówić komuś rewanżu, skoro partyjka to raptem kilka, w porywach kilkanaście minut zabawy.
„Dikti” to gra, która świetnie się sprawdzi w mieszanym towarzystwie, dzięki zasadom, które tłumaczy się w pół minuty i uniwersalnej tematyce – można zatem grać z dziećmi i dorosłymi razem, można wziąć na spotkanie integracyjne w pracy, można zaangażować do niej dziadka, sąsiada czy koleżankę, która wzbrania się od planszówek. Choć nie graliśmy w „Pikti” to z uwagi na fakt, że tamta wersja nie ma liter, lecz obrazki, które wyrzuca się do danej kategorii, „Dikti” wydaje się tytułem bardziej wymagającym, bo zmuszającym do wyszukiwania w pamięci słów. Z kolei w „Pikti” dzięki obrazkom można grać nawet z dziećmi, które czytają bardzo wolno lub nawet w ogóle.
Gdyby nie fakt, że tytuł wykorzystuje znaną mechanikę i zwyczajnie kojarzy nam się z innymi grami słownymi, które mamy (chociażby „Na końcu języka”, czy „Tagami”) to pewnie ocenilibyśmy go nieco wyżej. Nie mniej jednak polecamy go uwadze osób, które lubią słowne zmagania, a nie mają jeszcze w swojej biblioteczce podobnej gry.
Dikti - Ocena końcowa
-
7/10
-
7/10
-
8/10
-
7/10
-
6/10
Dikti - Podsumowanie
Lekka gra słowna, która podejdzie przede wszystkim amatorom gatunku. Prosta mechanika, dużo fajnych kategorii. Dobra pozycja na imprezę jak i do domowego granka w mieszanym towarzystwie. Jej jedynym „mankamentem” jest to, że nieco gubi się w tłumie innych gier tego pokroju i nie ma elementu, którym mogłaby wyraźnie zabłysnąć,
Gra spodoba Ci się jeżeli:
- wolisz proste i lekkie gry słowne niż takie wymagające móżdżenia
- zależy Ci na dopasowywaniu poziomu trudności
Gra może Ci nie podejść jeżeli:
- nie lubisz gier, w których istotny jest refleks
- szukasz gry słownej, która wyróżnia się na rynku (sprawdź np. „Decrypto” lub „Decipher”)
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Trefl