„DĄB” to maleńka gra, bo zajmująca tyle miejsca, co paczka gumy do żucia, ale ma na tyle ciekawą i angażującą mechanikę, że zdecydowanie warto ją poznać bliżej.
„DĄB” to jeden z czterech tytułów serii „Gra na każdą kieszeń” wydawnictwa Lucrum Games. Łączy je ten sam rozmiar pudełka, ten sam format kart oraz bardzo niska cena (w ok. 12-15 zł). W przeciwieństwie do wielu gier z tej samej półki cenowej o wątpliwej jakości, niniejsza seria zdecydowanie wyróżnia się bardzo dobrym wykonaniem, o czym wspominałam już w przypadku recenzji „RUMU” i „GRY”. „DĄB”, jak sama nazwa wskazuje, pozwoli nam zbudować własne drzewo. Celem rozgrywki jest zdobycie jak największej liczby punktów za grupy kolorowych żołędzi.
DĄB – co kryje się w środku?
W pudełeczku znajdziemy 30 kart przedstawiających połowę pnia drzewa oraz trzy poziomy gałęzi – niektóre będą puste, niektóre będą miały żołędzie, a kilka kolorowe wiewiórki pełniące tu rolę dodatkowego bonusu. Wektorowe ilustracje są proste i czytelne – zwłaszcza ten drugi aspekt jest istotny w przypadku tak niedużych rozmiarów. Instrukcja pełna jest przykładów z grafikami więc nie sądzę, by ktokolwiek miał problem z jej zrozumieniem. „DĄB” oczywiście nie robi szału oprawą wizualną, ale na pewno nie jest to pozycja obiektywnie brzydka – zwłaszcza, że ułożone drzewa na stole prezentują się całkiem w porządku. Najważniejsze, że jest to istotnie tytuł, który zabieramy ze sobą do kieszeni i który waży tyle, co nic.
Od razu jednak uprzedzam, że nie da się w niego grać wszędzie tzn. na pewno nie w samochodzie, czy samolocie – rozłożone drzewka zajmują więcej miejsca niż przeciętny, fotelikowy stolik.
DĄB – na czym polega rozgrywka?
Co rundę z zakrytej puli kart odkrywana jest nowa kolumna złożona z trzech (przy 3 graczach) lub dwóch (przy dwóch graczach) kart. Nasza pula wyboru mieści zawsze 3 kolumny. Gracz rozpoczynający rundę (co rundę jest to kolejna osoba) wybiera dowolną kartę z puli wyboru. Następny gracz wybiera kartę z tej samej kolumny i analogicznie ostatni gracz robi to samo, choć on już rzecz jasna nie ma wtedy wyboru. Każdą zabraną kartę układa się w swoim obszarze gry w taki sposób, by stykała się z już dołożoną wcześniej. Karty te muszą przy tym pasować wizualnie tzn. połówki dębu muszą się z sobą łączyć pniem lub gałęziami. Możemy je oczywiście obracać – wyjątek stanowią tu karty z wiewiórkami, które muszą być dołożone tak, by wiewiórka „wbiegała” po drzewie.
Gdy wyczerpie się talia przechodzimy do punktowania. Każdy zdobywa tyle punktów, ile ma żołędzi każdego koloru w swojej największej grupie – osobno liczymy żołędzie zielone, osobno czerwone itd. Celem jest zatem takie układanie kart, by żołędzie jednego koloru ze sobą sąsiadowały w pionie lub poziomie. Dodatkowo każda wiewiórka dodaje mnożnik x2 za sąsiadującą z nią grupę koloru, o ile jej futerko jest tej samej barwy.
DĄB – wrażenia z gry
„DĄB” czerpie garściami z gier wideo z gatunku „dopasuj 3”, choć oczywiście wcale nie trzeba tu dopasowywać dokładnie 3 elementów – punktujemy nawet za jeden żołądź. Cel jest jednak podobny – dostajemy punkty za tworzenie jak największych grup danego koloru. Odrobinę skojarzyła nam się ta gra także z „Magazynierem”, ale „DĄB” ma więcej ograniczeń i w naszym odczuciu jest dedykowany starszym dzieciakom, a przez to też ma szansę spodobać się dorosłym.
Mocną stroną tego tytułu jest tu zarówno system dobierania kart, jak i ich układania. Ten pierwszy powoduje, że będąc rozpoczynającym rundę musimy myśleć nie tylko o swoim drzewku, ale i o rywalach. Wybór wcale nie jest taki oczywisty, jak może się wydawać. Gdy graliśmy z mamą, ona uparcie zbierała wiewiórki, ale nic jej to nie dało, bo co też i po mnożniku, gdy ma się zaledwie 1 żołądź w danym kolorze (na kartach wiewiórek nie ma w ogóle żołędzi!). Joker może wprawdzie pomóc, ale to znów, tylko jeden żołądź, a nie trzy. Oczywiście ostatnia osoba w rundzie nie ma już żadnego wyboru, co wywołuje najczęściej komentarze w stylu „NO NIE! ZNOWU MI ZABRALIŚCIE MOJĄ KARTĘ!”, ale ponieważ kolejność rozgrywających się ciągle zmienia w sposób sprawiedliwy, to też naszym zdaniem podkręca tu emocje.
Mechanika układania daje zaś pole do popisu dla planowania i przemyślanych działań. Może warto przykryć jeden żołądź, by połączyć grupę innego koloru? Gdzie tu wcisnąć tęczowego żołędzia by wyszedł efektowny combos? Mimo to „DĄB” jest bardzo szybką grą, taką faktycznie na 15 minut. Zabieramy kartę, dokładamy, lecimy dalej. Interakcja jest delikatna, ograniczona wyłącznie do kwestii dobierania kart. Natomiast warto zaznaczyć, że przyjemniej gra się w trzy osoby, ponieważ wtedy w dwóch na trzy rundy mamy w ogóle jakikolwiek wybór, a w przypadku gry w parze, tylko co drugą rundę.
Podsumowując, „DĄB” to prosta, ale niegłupia gra logiczna, którą warto mieć z dwóch względów – jest odpowiednio ciekawa i emocjonująca, a po drugie – kosztuje tak niewiele, że wręcz szkoda tak niedużym kosztem nie powiększyć swojej planszówkowej bilblioteczki.
DĄB - Ocena końcowa
-
7/10
-
9/10
-
7/10
-
8/10
-
10/10
DĄB - Podsumowanie
Lubisz gry logiczne? Masz ograniczony budżet, a zależy Ci na regrywalnej i ciekawej gierce dla 3 osób? „DĄB” będzie idealny! Szybka, prosta, a jednocześnie wciągająca karcianka, która zmieści się nawet w damskiej kieszeni dżinsów.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz logiczne układanki
- szukasz prostej gry z niskim progiem wejścia
- grasz najczęściej w 3 osoby
Gra może Ci się nie podobać jeżeli:
- nudzą Cię gry o zbieraniu zestawów
- grasz częściej w większym składzie
- lubisz dużą interakcję (sprawdź np. „RUM”)
User Review
( vote)W serii „Gra na każdą kieszeń” znajdują się:
Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Lucrum Games