Spójrz w górę i powiedz z czym kojarzy Ci się ten obłok - może to słoń z zawiniętą trąbą, albo tygrys szykujący się do skoku? Domek na kurzej nóżce? Wiatrak? Kwiatek? W grze „Chmury” będziesz musiał popisać się kreatywnością, by ułożyć z obłoczków kształt, który szybko rozpoznają Twoi rywale.
Pewnie każdy z Was ma własną i to nie jedną definicję szczęścia. Ja bardzo tęsknię za okresem, kiedy mogłam się położyć na trawie lub piasku i popatrzeć na niebo, bez pośpiechu, potoku myśli czy zmartwień. Nawet na wakacjach, paradoksalnie, nie zawsze jest na to czas.
Pewną namiastką takiej przyjemności jest właśnie nowość z serii Trefl Joker Line. „Chmury” to gra słowna, w której liczy się wyobraźnia. Z fragmentów białych żetonów będziemy starali się na zmianę ułożyć jak najwięcej przedmiotów z kart, które to powinni zgadnąć nasi przeciwnicy.
Chmury – co w pudełku?
Zdecydowanie najładniejszym elementem gry jest pudełko, które kojarzy mi się właśnie z taką beztroską szczęśliwością. W środku czeka nas czysty minimalizm, co oczywiście nie jest niczym złym. Do dyspozycji otrzymujemy 18 żetonów chmur, po 2 w każdym kształcie. Jak widzicie na zdjęciu, nie ma tu miejsca na żadne skomplikowane formy – obłoczki są proste, ponieważ to właśnie z nich będziemy układać przedmioty.
W komplecie otrzymujemy także 80 kart przedmiotów podzielonych niejako na dwa poziomy trudności – prostsze kształty z zielonym tłem i trudniejsze z fioletowym. Ilustracje są schludne, wektorowe i pozwalają szybko zrozumieć zadanie.
Oprócz tego w pudełku znajdują się także karty ułatwiające podliczanie punktów oraz klepsydra odmierzająca minutę.
Chmury – zasady gry
Po przetasowaniu wszystkich kart przedmiotów (lub tylko zielonych jeżeli chcemy zagrać w łatwiejszy wariant), kładziemy je w zakrytym stosie na środku stołu. Obok rozkładamy wszystkie żetony chmurek i klepsydrę. Gdy wszyscy są gotowi pierwszy z graczy obraca klepsydrę i pobiera ze stosu jedną kartę potajemnie sprawdzając, jaki przedmiot musi ułożyć z chmur. W czasie, gdy gracz próbuje to zrobić, pozostałe osoby próbują odgadnąć prawidłowy kształt wymieniając na głos jego nazwę.
Gracz, który trafi zatrzymuje kartę przedmiotu – będzie ona warta 1 punkt na koniec gry. Czynności te powtarzamy do momentu, w którym nie przesypie się piasek w klepsydrze. Na koniec rundy gracz, który układał kształty otrzymuje po 1 punkcie za każdy przedmiot, który odgadli jego rywale. Następnie kolejka przechodzi na drugą osobę. Gra kończy się, gdy ostatni z graczy ukończy swoją turę. Wygrywa osoba, która po zsumowaniu zdobytych kart i zebranych punktów będzie miała ich najwięcej.
Chmury – wrażenia z gry
„Chmury” uwielbiam za kilka rzeczy. Po pierwsze tłumaczy się je błyskawicznie. Gra idealnie nadaje się na spotkania ze znajomymi, którzy zazwyczaj nie grają i boją się wszystkiego poza „Chińczykiem”. W tym roku na Fun Feście „Chmury” cały czas krążyły po stołach i widziałam, że goście świetnie się przy nich bawili.
Druga sprawa to czas gry i jej dynamika. Każdy z graczy ma tylko minutę na zaprezentowanie przedmiotów, a gra kończy się po tylu rundach ilu jest graczy (w teorii bo w praktyce każdy chce żeby przeszło jeszcze jedno kółko). Innymi słowy, to doskonały filler, czyli tytuł, który wyciąga się na stół wtedy, gdy nie ma się za wiele czasu, lub kiedy chce się rozruszać towarzystwo przed czymś poważniejszym.
Trzecia kwestia to potencjał integracyjny. Na pewno nie raz graliście w kalambury i wiecie, że choć jest to fajna gra, to nie każdy czuje się dobrze, gdy musi coś pokazać, opowiedzieć lub narysować. Ja na przykład nigdy nie umiem utrzymać powagi i z mojej pantomimy najczęściej nic nie wychodzi. „Chmury” stanowią wręcz idealną alternatywę dla takich osób. Zauważcie, że nie musimy tutaj wymyślać elokwentnych opisów i skojarzeń, a jedynie odtworzyć kształt z żetonów. Nawet osoby, które się nie znają nie będą się czuły skrępowane przy takiej zabawie, czego o klasycznych kalamburach nie można powiedzieć.
Nie mogę też nie wspomnieć o przyjemności z układania kształtów. Czuć, że szare komórki kotłują się w głowie, gdy z okrąglutkich kształtów próbujemy ułożyć przedmiot złożony z ostrych kątów. Jak pokazać lizaka, by nie kojarzył się graczom z kwiatkiem, wiatraczkiem, lusterkiem czy znakiem drogowym? Twórcy specjalnie wybrali obiekty, które mogą być różnie interpretowane – dzięki temu osoby odgadujące mają pełne pole do popisu.
„Chmury” sprawdzą się w domowym zaciszu, nawet z małymi dziećmi. Można wówczas zrezygnować z presji czasu i pozwolić maluchom układać kształty we własnym tempie. I też każdy będzie miał z takiej formuły zabawy frajdę. Warto dodać, że gra nie kosztuje wiele (ok. 36 – 40 zł), a dzięki wielu kartom na pewno nie prędko się znudzi.
Chmury - Ocena końcowa
-
7/10
-
9/10
-
9/10
-
8/10
-
9/10
Chmury - Podsumowanie
Nowe podejście do kalamburów. Zamiast opowiadać, pokazywać czy rysować przedmioty, próbujemy ułożyć je z żetonów obłoków. Fantastyczna zabawa na krótkie posiedzenia z rodziną czy znajomymi.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz gry słowne
- szukasz dynamicznej i szybkiej gry zamykającej się w 15 minut
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz gier pod presją czasu
- szukasz gry słownej na 2 osoby
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Trefl Fabryka Kart Kraków