Zastanawialiście się kiedyś co by było gdyby nagle wybuchła wojna? Gdyby rano zbudził Was ostrzał rosyjskich myśliwców? To samo pytanie zadał sobie Wojciech Miłoszewski i opisał w swojej pierwszej powieści p.t. ``Inwazja``.
Miłoszewski przedstawia nam teraźniejszą Polskę opisując ją z perspektywy czterech postaci. Są nimi Roman Gurski – były zawodowy żołnierz wojsk specjalnych, Michał Barański – były historyk, aktualnie pracujący w call center, posiadający żonę i dwójkę dzieci, Danuta Wojnarowicz –bizneswomen, która wraz ze swoim ojcem tyranem prowadzi największą i najnowocześniejszą hodowlę kwiatów, oraz…politycy. Tą ostatnią grupę możemy śmiało nazwać zbiorowym bohaterem, który też ma swój wkład w rozwój opowieści. A spotkamy tu nie byle kogo bo m.in. Władimira Putina, Andrzeja Dudę, Angelę Merkel czy Donalda Trumpa.
Autor powoli zapoznaje nas z postaciami, przedstawiając ich codzienne życie i problemy. Gurski zmaga się z niespełnioną miłością, chce znów zaciągnąć się do armii, tylko po to by zginąć podczas pierwszych walk na froncie. Barański z kolei boryka się z brakiem pieniędzy na opłatę kredytu hipotecznego, a Danuta mierzy się z wymagającym ojcem, dla którego nigdy nie będzie wystarczająco dobra mimo ogromnych poświęceń. Wszystkie te problemy powoli stają się niczym, kiedy ostatni wymienieni przeze mnie bohaterzy zdecydują o dalszych losach Polski.
W tej alternatywnej historii współczesności Ukraina jest już pod rosyjską okupacją, a Polska znajduje się w bardzo niebezpiecznej pozycji. Decyzją Andrzeja Dudy i Prezesa, zostają odkopane groby radzieckich żołnierzy z II wojny światowej i mają zostać one przetransportowane do Rosji. Docelowo właśnie ta profanacja zwłok staje się dla Putina powodem do rozpoczęcia inwazji na Polskę. Czytamy jak autor opisuje nam konkretne miasta, na które powoli schodzi mrok wojny – ostrzeliwanie przez myśliwce, atakowane przez wjeżdżające czołgi, ciężarówki i armie żołnierzy. W jednej chwili ginie zasięg i prąd – telefony, z którymi przecież nigdy się nie rozstajemy stają się nagle bezużyteczne. Ludzie śpieszą do swoich domów, choć te w większości zostały już zbombardowane.
– Panowie – zaczął prezydent. (D. Trump) – Dziękuję za przybycie. Co to za gówno w Polsce?
– Wojna na całego – powiedział generał Milley. – Ruscy rozjeżdżają ich swoim walcem.
Akcja ukazuje nam wojnę z perspektywy kolejnych bohaterów – widzimy zatem co oznacza ona dla armii, co dla prostego i zamożnego człowieka, oraz polityków. Niektóre historie dotykają bardzo mocno, ponieważ możemy w nich odnaleźć nas samych. Widzimy zmiany w zachowaniu i myśleniu każdej z postaci. Spotykamy się ze skrajnymi odmianami ludzkiego zachowania – z tymi którzy podają pomocną dłoń, oraz z tymi którzy prezentują najbardziej okrutną twarz i żerują na ludzkim nieszczęściu.
Polecam przeczytać tę powieść, ponieważ zmusza nas ona do pewnych refleksji, do przemyśleń, których na co dzień nie analizujemy. Książka napisana jest bardzo prostym językiem, przystępnym dla każdego. Widać w niej pewne niedociągnięcia, spowodowane prawdopodobnie powieściopisarskim debiutem pisarza. Jednym z minusów, który zauważyłam to zbyt dokładne odwzorowanie historii z II wojny światowej – szybkie zajęcie Polski, brak pomocy od sojuszników, pakty, rozejście się konfliktu na pozostałe Państwa, zejście do podziemia, egzekucje, łapanki i obozy pracy. Autor nie popisał się kreatywnością, choć czasy współczesne aż się proszą o diametralne różnice. Miałam wrażenie, że militarno-polityczne konsekwencje działań to kalka z okresu 1939-1945.
Drugim z minusów w mojej ocenie były rozmowy między politykami, które okazały się do bólu płytkie. Prezentacja znanych nam postaci mogła odbyć się z nieco większym smakiem. Mimo opisanych niedoskonałości książka bardzo wciąga. Przedstawia bowiem scenariusz, który mamy nadzieję, że nigdy się nie spełni. Wiele wątków książki nie zostało zamkniętych, wręcz przeciwnie – autor pozostawił sobie pole do stworzenia kontynuacji, co w mojej osobistej ocenie mogłoby nie mieć miejsca. Taka historia powinna skończyć się w jednej powieści.