Ten rok jest bardzo nerwowy dla fanów kina sci-fi. Nadchodzą produkcje obrośnięte legendą takie jak Blade Runner, sequele doskonałych serii takie jak Obcy: Przymierze czy Strażnicy Galaktyki vol.2 i w końcu adaptacje w rodzaju Ghost in the Shell, które z pewnością rozwalą box office, ale czy zadowolą wybrednych kinomanów?
#1. „Power Rangers”
Polska data premiery: 24 marca 2017
Go, go Power Rangers! Tururururu… Ekhm, cóż mogę powiedzieć. Serial mojego dzieciństwa pojawi się już za moment na ekranach kin. Tym razem nie będzie tandetnych, gumowych potworów więc jest szansa, że obejdzie się bez żenady. Nie pasuje mi tu zupełnie obsada, ale tak to już bywa, gdy serce wciąż wzdycha do Jasona Franka.Któż miałby przebić Białego Wojownika? Te nikomu nieznane dzieciaki z Hollywood? Meh.
Najbardziej jarają nas tu nowe megazordy i klimacik rodem z „Kroniki”. Jasne, będzie lżej, mniej dramatycznie i zdecydowanie bardziej komediowo, ale takie są właśnie Power Rangers. Jak uświadczymy podczas seansu kilka sentymentalnych mrugnięć do widza to z pewnością wyjdziemy zadowoleni. No, chyba, że spaprają do granic możliwości, jak z nowymi Żółwiami Ninja…
Sprawdź naszą recenzję „Power Rangers”
#2. „Life”
Polska data premiery: 24 marca 2017
W ten sam dzień, w którym w kinach pojawią się Power Rangers, zadebiutuje także bardziej ambitna produkcja – thriller sci-fi wyglądający jak miks Obcego, Raportu z Europy, Apollo 18 i dziesiątek innych filmów, w których grupa astronautów styka się z nieznaną formą życia i zaczyna się robić nieprzyjemnie. W przypadku tego gatunku nie ma reguły jeśli chodzi o sukces. Duży budżet i znana obsada (Hiryoyki Sanada, Jake Gyllenhaal i Ryan Raynolds) nie zawsze gwarantują najlepsze doznania. Nie mniej jednak bądźmy dobrej myśli.
Mamy wyprawę na Marsa, piękne wnętrza ISS, Deadpoola na pokładzie i sceny rozpierduchy rodem z Grawitacji. A to już przynajmniej mocne 6/10 ;).
#3. Ghost in the Shell
Data premiery w Polsce: 31 marca 2017
Jeśli przełknęliście Rutkowskiego w roli Batou to z pewnością z niecierpliwością czekacie na tę premierę. Jest bardzo, ale to bardzo niewielkie prawdopodobieństwo, że GITS z żywymi aktorami przebije anime. Ale chyba nikt na to nie liczy, prawda? Wiele osób na widok japońskiej kreski się wzdryga, czego nie można powiedzieć o widoku nagiej Johansson. Może film przekona ich do tego uniwersum? Może po seansie najdzie ich kilka przemyśleń? A nawet jeśli nie, to zawsze pocieszymy się fenomenalnymi, cyberpunkowymi widokami.
Wiele osób już burczy, że co to za GITS, że tyle tu akcji, że wyjdzie z tego zwykła, hollywoodzka napieprzanka i że takich arcydzieł nie powinno się tykać. Ale ja muszę przyznać, że czuję coś magicznego w przenoszeniu animacji do świata rzeczywistości. Ta niepewność balansująca z ciekawością i cichutką nadzieją na chociaż namiastkę tamtego klimatu jest wręcz podniecająca. Trochę jak jajko z niespodzianką, w której może się trafić ostatnia figurka do kolekcji lub bubel z innego zestawu.
#4. Odkrycie
Premiera w Polsce: 31 marca 2017
Jedyny film z całego zestawienia, którego nie zobaczycie w kinach, ale na Netfliksie. Wyobraźcie sobie co by się stało, gdyby jeden z naukowców odkrył tajemnicę życia po śmierci. Upadające religie? Chaos? Radość? A może masowe samobójstwa? W końcu, po co tkwić tu gdzie jesteśmy, jeśli „po tamtej stronie” może być lepiej?
Oj, uwielbiam takie kino pozbawione efektów specjalnych, lecz gwarantujące mnóstwo refleksji, dyskusji i kontrowersji. W obsadzie oprócz sympatycznego Jasona Segela i Rooney Mary znalazła się rola dla Roberta Redforda. Jak na 80-latka nieźle się trzyma, prawda?
Sprawdź naszą recenzję „The Discovery”
#5. The Circle
Premiera w Polsce – 28 kwietnia 2017
Google, Apple, Facebook – dam sobie obciąć rękę, że wielu z Was zrobiłoby wszystko, by móc pracować w tych korporacjach, będących dziś synonimem najnowocześniejszych technologii i biur z hamakami. Wybiegnijmy jednak troszeczkę w przyszłość. Jak będą wyglądały takie organizacje? Może tak jak w kilku odcinkach serialu Black Mirror? A może jak w filmie The Circle będącym adaptacją książki Dave’a Eggersa o tym samym tytule?
Główną bohaterką Kręgu jest młoda Mae Holland (Emma Watson), która otrzymuje szansę pracy w najpotężniejszej, internetowej firmie świata. Początkowy zachwyt nad rozmachem korporacji, interesującymi projektami i nowymi współpracownikami zamienia się w niepokój związany z inwigilacją, naruszeniami demokracji, i manipulacją faktami historycznymi. Trailer nie nastraja szczególnie pozytywnie, ale książka szybko stała się bestsellerem. Mam nadzieję, że zdążę ją przeczytać przed seansem.
Sprawdź naszą recenzję „The Circle”