Co byś zrobił, gdybyś mógł zabić wszystkich niegodziwców tego świata bez brudzenia sobie rąk. Wystarczyłoby wpisać ich na pewną listę...
Przyznajcie, ten pomysł wywołuje niezdrowe poruszenie. Irytujący szef w pracy, sąsiad zostawiający śmieci na klatce schodowej, klasowy osiłek, który gnębi słabszych… Oj taki notatnik bardzo by kusił, prawda? Dwa słowa i świat zacząłby się robić piękniejszy. Nic dziwnego, że ta wizja mocno spodobała się nie tylko Japończykom znanym ze swych dziwactw, ale także fanom anime na całym świecie.
Historia Death Note zaczyna się od boga śmierci (shinigami) Ryuuka, który znudzony swoim niszczejącym światem i nie przejmującymi się tym innymi bogami, postanawia rozerwać się w świecie ludzi. Upuszcza on na Ziemię dla zabawy jeden ze swoich Notatników Śmierci licząc, że stanie się coś ciekawego. Efekt przekroczył jego najśmielsze oczekiwania – kiedy Notatnik zostaje odnaleziony przez genialnego licealistę Lighta Yagamiego, równie znudzonego swoim światem co Ryuuka, akcja zaczyna nabierać rozpędu.
Początkowo Light uważa zeszyt za jakiś żart, jednak po przetestowaniu go odkrywa, że to co było w nim napisane jest prawdą – Myśl o osobie pisząc jej imię w Death Note, a umrze ona po 40 sekundach na zawał serca. Uzbrojony w taką moc chłopak wyrusza na misje, którą uważa za słuszną. Jak każdy dobry człowiek uważa, że by uczynić świat lepszym miejscem wystarczy usunąć z niego wszystkich przestępców.
Jego uczynki nie uchodzą uwadze mediów. Po niedługim czasie zostaje okrzyknięty przez społeczeństwo imieniem Kira (z ang. Killer). Zabawa w boga przyciąga uwagę policji oraz enigmatycznego super detektywa L., który postanawia za wszelką cenę powstrzymać Kirę. Light zrobi wiele by przeszkodzić im w dochodzeniu i nie dać nikomu odkryć prawdy o swojej tożsamości. Posunie się nawet do wyeliminowania ludzi, którzy staną mu na drodze…
Anime Death Note powstało na podstawie mangi autorstwa Tsugumi Oby, ilustrowanej przez Takeshiego Obatę w latach 12.2003 – 5.2006. Serial liczy 37 odcinków i był emitowane w japońskiej telewizji od 04.10.2006 do 27.06.2007. Niedługo po zakończeniu całości zostało wydane streszczenie pierwszej części serii (25 odcinków) w formie dwugodzinnego filmu „Death Note: R” w 2007 roku i „Death Note R2” w 2008 roku. Filmy te skupiały się na głównych aspektach fabuły ale miały też kilka nowych scen nie występujących w anime. Powstały także cztery japońskie filmy live action na podstawie anime i mangi Death Note jednak ich fabuła znacznie odbiegała miejscami od oryginalnej treści, co nie spotkało się z entuzjazmem fanów.
W tym roku kolejny śmiałek przedstawi swoją adaptacje tego anime. Netflix ma już w swojej ofercie parę animowanych pozycji z Kraju Kwitnącej Wiśni ale teraz postanowił pójść krok dalej. Z opublikowanego ostatnio zwiastuna nie można się dużo dowiedzieć ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że Netflix, tak jak i inne aktorskie adaptacje nie będzie zbytnio trzymał się oryginalnego materiału. Akcja została przeniesiona do amerykańskich realiów, a Light Yagami to teraz Light Turner. Główny bohater oprócz imienia nie wydaje się w niczym przypominać swojego pierwowzoru, wygląda na jakiegoś przeciętnego chłopaczka a nie na inteligentnego członka elity w liceum. Na tą chwilę wygląda że tylko trzy rzeczy będą identyczne: Notatnik Śmierci, Ryuuk i imię Light. Sporą zaletą natomiast może być postać Ryuuka, którego zagra genialny Willem Dafoe. Nawet bez charakteryzacji aktor ten ma podobne rysy twarzy co animowany bóg Śmierci.
Bardzo chciałbym, by netfliksowa produkcja dorównała tej japońskiej i skupiła się nie tylko na efektach specjalnych (te już widzimy po zwiastunie, że będą zacne), ale także na mrocznej stronie ludzkiej natury.