Jak wykonać makijaż w stylu Aloy z Horizon: Zero Dawn? Jak się malować na co dzień, by przypominać rudą bohaterkę nowej gry studia Guerilla Games?
Cosplay jest sztuką, którą osobiście bardzo podziwiam, ale przeistaczanie się w wybranego bohatera to po prostu ciężka harówa. Ja proponuję coś znacznie prostszego – inspiracje. W tym cyklu artykułów będziemy wyciągać z naszych ulubieńców ich charakterystyczne cechy, a następnie bawić się całą stylizacją. Nie jestem specjalistką od wizażu, makijażu czy układania fryzur, dlatego po pierwsze – chill out i zero stresu. Nie musicie robić wszystkiego tak jak ja. Na pewno będziecie miały własne, ciekawe pomysły, których także chętnie wysłucham.
Pamiętajcie – nie wybieracie się na konkurs cosplay. Wybieracie się do szkoły, do pracy, do sklepu po bułki. Makijaż musi być szybki, a fryzura do zrobienia w maksymalnie kilka minut. Zobaczcie jaki efekt można osiągnąć w zaledwie 10 minut.
Zbliżamy się wielkimi krokami do premiery jednej z najciekawiej zapowiadających się gier tego roku. „Horizon: Zero Dawn” wydaje się mieć wszystko to, na czym zależy graczom: zapierające dech w piersiach scenerie, oryginalne uniwersum, swobodną mechanikę i piękną, intrygującą bohaterkę.
Jest bardzo ciekawa, zdeterminowana i chce poznawać świat oraz jego tajemnice. Mamy nadzieję, że sprawimy, iż gracz dozna tych samych odczuć – będzie chciał wiedzieć, co jest tam, za rogiem, będzie chciał poznawać nowe Maszyny, poznawać nowych członków klanu. W ten sposób kreowaliśmy postać Aloy.
Mathijs de Jonge, dyrektor Guerilla Games
Myślę, że nie tylko mi Aloy od razu przypadła do gustu. Dziewczyna przypomina kompilację Lagerthy z „Wikingów”, Ygritte z „Gry o Tron”i Nariko z „Heavenly Sword”. Ruda, dzika, waleczna i mądra. Idealny wzór do naśladowania.
Przypatrzcie się dobrze jej makijażowi. Jest super naturalny, przebijają przez niego piegi. Jedynym akcentem na jej twarzy są mocno zarysowane brwi i oczy.
Nie przejmujcie się kolorem jej tęczówek. Skupcie się na jej oprawie.
Najpierw wykonajcie zwykły makijaż, który będzie bazą do całości – korektor pod oczy (na moje sińce to już niestety nie pomaga), podkład w kolorze skóry i puder, dzięki któremu skóra nie będzie się świecić. Nie jesteście pewne jak to zrobić? Odsyłam na YouTube, który pęka w szwach od takich tutoriali :-).
Brwi
Pierwszym krokiem, który ważny jest w przypadku tej inspiracji jest przyciemnienie brwi. Jeśli masz naturalne, mocno zarysowane brwi – gratuluję i zazdroszczę. Możesz udać się do kolejnego punktu. Jeśli nie, wyciągaj szybko kredkę z kosmetyczki lub ciemniejszy cień do powiek i dokonaj poprawek. Pamiętaj żeby nie przesadzić. Nie chodzi o kruczoczarne „jaskółki”, które potem wyśmiewane są na wiocha.pl, ale o podkreślenie ich naturalnej linii. Ja od ponad roku używam kredki typu no-name, którą zamówiłam na Wishu za 5 zł. Zdecydowanie mój ulubiony „chiński” kosmetyk :-)
Oczy
W makijażu oka Aloy najważniejsze jest dobranie koloru. Poszperaj w swojej kosmetyczce. Na pewno posiadasz przynajmniej kilka odcieni brązu lub beżu. Wybierz dwa plus kolor biały. Kolor podstawowy nałóż na całą powiekę, aż po łuk brwiowy, a kolor ciemniejszy w jej załamaniu i przy zewnętrznych kącikach. Następnie nałóżc kolor biały na środkowy punkt powieki, tuż przy linii rzęs, oraz w kąciku oka i przy łuku brwiowym. Całość rozmaż palcem lub patyczkiem do uszu. Podkręć rzęsy i wytuszuj.
Dolną linię rzęs możesz przykryć ciemniejszym cieniem albo czarną kredką. Kresek na górnej powiecie w przypadku tej inspiracji nie polecam, bo zacznie przypominać makijaż wieczorowy, W galerii poniżej znajdziesz mój ultra prosty makeup i parę fajniejszych, profesjonalnych. Pokombinuj, znajdź coś co nie sprawi Ci za dużej trudności. Mi zabiera to średnio 3 minuty.
Usta
Sprawa prosta i oczywista. Pomadka w kolorze delikatnego, pudrowego różu lub koralu. Może być także cielista albo wpadająca w pomarańcz. Najlepiej jakby była matowa. Oprócz ust fajnie jeszcze rzucić coś na policzki – bronzer albo róż wpadający w kolor pomadki. Zdradzę mały lifehack – jak nie masz różu, po prostu wykorzystaj..pomadkę i rozetrzyj ją palcami. Działa, pod warunkiem, że pomadka nie będzie zbyt błyszcząca.
Fryzura
Patrząc na Aloy myślisz sobie – „Jezu, jak mam w pięć minut zrobić taką fryzurę?”. Nasza bohaterka ma dużo warkoczyków. Zwłaszcza rzucają się w oczy te grubsze, dobierane, które ładnie unoszą się na czubku jej głowy. Oczywiście możecie kombinować z warkoczykami holenderskimi czy innymi przeplatańcami. Ale jeśli naprawdę nie chcecie stać przed lustrem godziny, zdecydujcie się na coś prostszego, co tylko lekko zaakcentuje inspirację Aloy.
Na przykład zamiast warkoczy dobieranych na czubku głowy zdecyduje się na podniesione włosy. Wystarczy wydzielić trójkąt z włosów tuż przy czole, unieść je, natapirować, ułożyć i spiąć z tyłu wsuwkami. Dla trwalszego efektu niezbędny jest lakier, ale i tak jest to super łatwa fryzura do wykonania.
Do tego z przodu, po bokach głowy możesz zapleść maleńkie warkoczyki (nawet bez gumek, wystarczy także je troszkę spryskać lakierem i nie powinny się rozplatać).
Zdjęcia nie zawsze dobrze oddają treść, dlatego dla lepszej wizualizacji załączam świetny tutorial, który znalazłam na YouTube. Dotyczy Lagerthy, ale przyznacie same, że to dość podobne fryzury.
Pamiętajcie dziewczyny- nie chodzi o to, by każdy na ulicy krzyczał za Wami „Łooo, wygląda jak Aloy z tej gry o mechanicznych dinozaurach!”. Chodzi o to, byście WY miały świadomość, że dziś nosicie w sobie (a raczej na sobie) namiastkę wojowniczki.