Jednym ruchem z malucha zmienia się w olbrzyma siejącego postrach wśród przeciwników. Gdy pierwszy raz pokazał, że można na niego liczyć, nie do końca zyskał przychylność ludu. Czy warto zagłębiać się drugi raz w świat Knack’owych przygód? Czy jest tam jeszcze coś godnego uwagi?
Fabuła pierwszej części była dość prosta i przewidywalna, ot prosta historia ciesząca najmłodszych i wywołująca u dorosłego gracza odruchy ziewania. Kontynuacja nie wprowadza w tym aspekcie żadnej rewolucji – znów podano nam walkę dobra ze złem, w postaci goblinów ostrzących sobie zęby na piękny i kolorowy świat ludzi. Społeczeństwu pomóc może tylko Knack, czyli mały robocik złożony ze starożytnych reliktów, który potrafi absorbować te tajemnicze klocki z otoczenia i rosnąć dzięki nim do niewyobrażalnych rozmiarów.
W historię wprowadza nas Lucas, kompan głównego bohatera, pokrótce objaśniając jednocześnie kim jest Knack. Dzięki temu nawet osoby nie grające w część pierwszą nie powinny poczuć się tu zagubione. Z opowieści dowiadujemy się, że czas pokoju wywalczony wcześniej nie trwał długo, a miasteczko Newhaven jest kolejny raz atakowane przez gobliny i roboty. Co ciekawe Lucas obwinia się o ten stan rzeczy. W tym miejscu rozpoczyna się rozgrywka i jak łatwo się spodziewać w tym też miejscu się ona zakończy, gdy dojdziemy już z powrotem do punktu kulminacyjnego.
Mechanika
Gra powoli wprowadza nas w sterowanie, co pewien czas pokazując nowe umiejętności naszego bohatera. Kończąc pierwszą planszę cofamy się o sześć miesięcy, aby na dobre rozpocząć przygodę i podróż po wielkim i różnorodnym świecie gry. Podróż dość długą, bo mierzącą aż 15 rozdziałów, wśród których spotkamy takie lokacje jak lasy, współczesne miasta, czy starożytne budowle podzielone na mniejsze poziomy. To jednak nie wszystko bo w trakcje rozgrywki odblokowuje się pięć dodatkowych plansz z torem przeszkód na czas i trzy areny, na których trzeba pokonać jak najwięcej wrogów w określonym czasie. Aby zakończyć główny wątek fabularny, potrzebowaliśmy około 13 godzin spędzonych z padem w ręku na wysokim poziomie trudności. To bardzo dobry wynik biorąc pod uwagę fakt, że jest to tytuł głównie kierowany dla dzieci.
Rozgrywka opiera się przede wszystkim na młóceniu kolejnych przeciwników w postaci goblinów, najemników i różnego rodzaju robotów. Do dyspozycji otrzymujemy spory zestaw ciosów, którymi może posługiwać się Knack oraz możliwość tworzenia tarczy z reliktów. W porównaniu z poprzednią odsłoną widać tutaj spory postęp – widać, że twórcy wzięli sobie do serca sugestie graczy i recenzentów. Dodatkową frajdą jest możliwość sterowania czołgiem oraz robotami w niektórych momentach gry.
Co pewien czas będziemy musieli rozwiązać małą łamigłówkę, znaleźć przejście dla wielkiego Knacka, otworzyć zaryglowane drzwi, czy popisać się akrobatycznymi skokami po zmyślnych platformach. Całość jest tu idealnie wyważona i żadnego z elementów nie jest za dużo, bądź za mało. Jeśli w którymś miejscu nie będziemy mogli znaleźć rozwiązania, bądź dalszej drogi, gra zaproponuje nam wskazówkę, która krok po kroku pokieruje nas na odpowiedni tor.
Wszystkie te przeszkody możemy pokonywać w pojedynkę, bądź w trybie kooperacji dla dwojga, co sprawia znacznie większą frajdę i dodatkowo ułatwia całą rozgrywkę. Nie znaczy to bynajmniej, że gra jest banalnie prosta, a przynajmniej na wysokim poziomie trudności. Nie raz ginęliśmy w starcu z bossem czy podczas walki otoczeni przez większy oddział wrogów. Na pochwałę zasługuje również praca kamery, która mimo braku swobodnego sterowania nie przeszkadza w rozgrywce, a częste zmiany kadru nadają grze dynamiki. Miłym dodatkiem jest drzewo rozwoju postaci, rozbudowujące możliwości Knack’a.
Oprawa audio-wizualna
Niestety oprawa wizualna mimo czterech lat przerwy nie zmieniła się w porównaniu do pierwszej części, choć muszę przyznać, że stworzony z tysięcy malutkich części Knack biegający po skałach wciąż robi wrażenie. Niewątpliwie jest to duży plus produkcji, a rozpadające się relikty w chwili zmniejszania się bohatera wyglądają rewelacyjnie. Co prawda serwowane czasami filmowe kadry odsłaniające przepastne lasy, czy ogromne metropolie robią wrażenie, ale w dalszym ciągu przypominają one produkcje z serii LEGO. I nie zrozumcie mnie źle, to nic złego, jednak po takim czasie oczekiwaliśmy czegoś przyjemniejszego dla oka. Na uwagę zasługuje udźwiękowienie, które jest miłym wypełnieniem, oraz pełne spolszczenie gry włącznie z polskim dubbingiem, co na pewno ułatwi rozgrywkę najmłodszym.
I tutaj dochodzimy do sedna, czyli dla kogo ta gra jest zrobiona, a mianowicie przede wszystkim dla młodego gracza, który zasiądzie razem z rodzicem na kanapie, żeby wspólnie przeżyć przygodę. Zatem jeśli lubicie Uncharted, God of War, czy różne gry logiczne i chcielibyście zarazić nimi wasze pociechy, jednak uważacie, że są na te produkcje jeszcze za młodzi, to śmiało możecie inwestować w Knack 2. Tutaj macie wszystkiego po trochu tyle, że w kolorowej, baśniowej otoczce.
Knack 2 - Ocena końcowa
-
6/10
-
7/10
-
6/10
-
9/10
Knack 2 - Podsumowanie
Takich gier w lokalnej kooperacji nam zdecydowanie brakuje na PS4. Knack 2 cieszy różnorodnymi, rozbudowanymi poziomami, dynamiką walki i efektami cząsteczkowymi. Nawet jeśli wizualnie nie jest to olśniewająca produkcja, to rekompensuje ona to wszystko dobrą mechaniką i długością gry przy niewygórowanej cenie (sprawdź ile kosztuje obecnie Knack 2).