„Skarpetki” to kolejna już propozycja od Granny dla najmłodszych graczy. Grając w ten tytuł dotarło do mnie, że chyba naprawdę nie ma tematu, którego gry planszowe by się nie podjęły. Bo skoro można zrobić grę o skarpetkach, to można już naprawdę o wszystkim. Jednak temat to jedna sprawa, ale wykonanie to coś zupełnie innego. Jak zatem wypada w praktyce ten tytuł?
Recenzowany tytuł przeznaczony jest dla dzieci powyżej czwartego roku życia. Sama rozgrywka jest bardzo szybka, bo trwa ok. 15 minut i nie ma żadnych przeszkód żeby zagrać w „Skarpetki” całą rodziną, ponieważ liczba graczy oscyluje pomiędzy 2 a 6 osobami.
Skarpetki – Co w pudełku?
Zupełnie jak w grze z tej samej serii – „Patataj” – tutaj również w środku znajdziemy dwie talie. Jedna z nich to właściwa gra, a druga to bonus w postaci klasycznego „Piotrusia.” Wizualnie żadna z tych gier nie zachwyca, ale na szczęście też nie odstrasza. „Skarpetki” to tak naprawdę sześć kart przedstawiających chłopca lub dziewczynkę w ludowym stroju z różnych stron świata oraz 60 kart samych skarpetek.
Druga talia to 24 karty do „Piotrusia.” I to jest wszystko – nie znajdziemy żadnych żetonów, ani innych elementów – taki jest jednak koncept tych gier żeby maksymalnie uprościć rozgrywkę i pozwolić najmłodszym na zabawę. Bardzo krótka i czytelna instrukcja tłumaczy wszelkie zasady i ilustruje je przykładami, więc nie ma najmniejszych problemów z przyswojeniem sobie zasad.
Skarpetki – przygotowanie gry i zasady
Każdy z graczy wybiera jedną postać (karty są dwustronne – jeden obrazek przedstawia chłopca, a drugi dziewczynkę). Na obrazku widać strój z pewnym wzorem, którego albo należy unikać albo właśnie poszukiwać – w zależności czy wybierzemy opcję łatwiejszą czy trudniejszą. Następnie całą talię skarpetek kładziemy odkrytą na stole i każdy jednocześnie „przekopuje” ją w poszukiwaniu odpowiednich par. Przy łatwiejszym wariancie trzeba znaleźć 4 pary skarpetek ze wzorem, który odpowiada strojowi wybranej postaci. Wybierając trudniejszą rozgrywkę należy właśnie unikać tego wzoru i wybrać 4 pary, które będą zupełnie inne.
Same skarpetki różnią się nie tylko wzorem, ale również kolorem pięt i oczywiście stroną lewą i prawą. Dlatego w jednym wariancie wzór będzie ten sam, ale kolor pięt inny przy każdej parze, natomiast przy trudniejszej rozgrywce każda z par musi być całkowicie odmienna – zarówno we wzorze, jak i w kolorze pięt. Żeby było ciekawie przy poszukiwaniu można używać tylko jednej ręki, a raz wybraną skarpetkę nie można już odłożyć do stosu. Ten, komu uda się jako pierwszemu zebrać cały komplet wygrywa pierwszą rundę. Ostatecznym zwycięzcą zostanie ten, komu uda się zebrać trzy punkty.
„Skarpetki” można też rozegrać jako klasyczną wersję memory, jednak biorąc pod uwagę, że w sumie jest aż 30 par kart, to znalezienie wszystkich w tym wariancie może zająć nieco czasu. Na koniec możemy jeszcze zagrać w „Piotrusia”. W tej wersji otrzymujemy 24 karty, które zostały podzielone na 12 par postaci wykonujących ten sam zawód. Oprócz tego jest jedna dodatkowa karta, czyli właśnie Piotruś. Wszystkie karty rozdajemy graczom i celem jest kompletowanie par w taki sposób, żeby nie zostać z ostatnią, pechową kartą. Każda osoba wykłada pary, które na starcie ma na ręce, a następnie po kolei ciągnie od innego gracza jedną kartę i również wykłada jeżeli trafiła mu się para. Gdy ktoś zostanie z Piotrusiem następuje podliczanie i wygrywa gracz, który zdobył najwięcej par kart.
Skarpetki – wrażenia z rozgrywki
Jest to kolejna pozycja przeznaczona dla najmłodszych graczy i to głównie oni się odnajdą w tym tytule. Jednak przyznaję, że „Skarpetki” dostarczyły mi nieco przyjemności, bo gra w dużej mierze opiera się na refleksie i jednoczesnej zabawie wszystkich uczestników. Nikt tutaj nie czeka na swoją kolej. Każdy w tym samym czasie przebiera talię kart i im więcej graczy, tym bardziej sobie nieświadomie oni przeszkadzają.
Świetnie wypadają te momenty, gdy bierzemy pierwszą skarpetkę pasującą do założeń wariantu rozgrywki i nie możemy znaleźć jej odpowiednika, a jednocześnie przeklinamy się, bo na wyciągnięcie ręki leży cały komplet, którego nie zobaczyliśmy wcześniej. Często zdarza się, że przypadkiem nie dojrzy się jakiegoś szczegółu – a to kolor pięty jest inny albo się powtórzy, czasami nawet zapomni się wzór na ubraniu i źle zaczyna się kompletować.
Ciekawym motywem są postaci z różnych kręgów kulturowych – jest to przy okazji możliwość żeby porozmawiać ze swoim dzieckiem na temat tego jak żyją ludzie w odległych rejonach świata. Za dobry pomysł uznaję też dopasowanie zasad zarówno dla dzieci w wieku 3-5 lat, jak i powyżej piątego roku życia. Jedynie wariant Memo jest według mnie średnio udany, ale zawsze można ograniczyć talię odrzucając część par.
Sam „Piotruś” to kolejna klasyka – dobrze, że Granna przypomina stare gry, na których wychowało się pokolenie dzisiejszych 30-latków. Oprócz typowego sentymentu, jest to kolejna okazja nie tylko żeby pograć z dzieckiem w coś, w co samemu się grało jako dziecko, ale również do porozmawiania jak to było ileś lat temu.
Skarpetki - Ocena końcowa
-
6/10
-
7/10
-
7/10
-
7/10
-
9/10
Skarpetki - Podsumowanie
Kolejny bardzo prosty, ale całkiem przyjemny tytuł dla najmłodszych graczy. Dynamiczna i szybka gra, która rozwija refleks i spostrzegawczość, a przy okazji bezstresowo uczy rywalizacji.
Gra może Ci się spodobać, jeżeli:
- szukasz szybkiego i prostego tytułu dla swojego małego dziecka.
- nie odrzucają Cię trywialne pomysły na gry planszowe
Gra może Ci się nie spodobać, jeżeli:
- masz dziecko w wieku szkolnym
- szukasz nieco bardziej wymagającego tytułu
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Granna
Sprawdź inne gry wydawnictwa Granna:
Cukierki | CV | Sherlock | HMS Dolores | Skull | Winnica | Imionki | Frogi | Niezłe Ziółka