Piątki wysuwają się na prowadzenie, po piętach deptają im niebiescy, żółci ledwo dają radę. Nagle czwórki przeskakują o kilka metrów do przodu! Czy wskoczą na czoło peletonu?! ``Rzutem do mety`` to dynamiczna gra kościana, w której nie brakuje sportowych emocji.
Czy da się stworzyć grę planszową, która nie będzie polegała na refleksie i zręczności, a jednocześnie wiernie odda klimat wyścigu? Wydawało mi się, że nie będzie to możliwe, ale „Rzutem do mety” od Trefl Joker Line pokazało, że dobra i pomysłowa mechanika wystarczy, by poczuć prawdziwe, sportowe emocje.
Rzutem do mety – co w pudełku?
Lubicie kościane gry? Ja nieszczególnie, ale w tym przypadku, od razu po otwarciu pudełka pomyślałam „Ooo, jakie ładne kostki!”. Ich kolorki są ciepłe, żywe i momentalnie zachęcają do gry. I jak widzicie jest ich tutaj całkiem sporo bo aż 30 sztuk. W takich samych barwach utrzymane są karty ukrytego celu, których jest również 30. Każda karta odpowiada jednej kości.
W zestawie znajdziemy także cztery karty etapu, aż 70 kart ruchu i karty pomocy. Wszystkie elementy wykonane są należycie, a dużym plusem jest brak jakiegokolwiek tekstu na kartach. Z symboliką kart akcji również nie odnotowaliśmy problemu – w razie wątpliwości w trakcie gry można zerknąć we wspomniane karty pomocy.
Rzutem do mety – zasady gry
Cała gra dzieli się na cztery etapy wyścigu. Każdy z graczy na starcie otrzymuje po cztery karty ukrytego celu, które przedstawiają cztery kości. Kart tych, jak sama nazwa wskazuje, nie pokazuje przeciwnikom. Jego zadaniem jest doprowadzenie „zawodników”, czyli kolorowych kości reprezentowanych przez karty celu, na czoło każdego etapu wyścigu, za co przyznawane będą punkty.
Przed rozpoczęciem zabawy jeden z graczy rzuca wszystkimi kośćmi i ustawia je na środku stołu, pozostawiając wolną przestrzeń z prawej strony. W trakcie gry wybranymi kościami będziemy przesuwać odłączając je od grupy i tworząc nowe. Zupełnie tak, jakby nasi zawodnicy biegli w różnych przedziałach czasowych w maratonie. Grupa wysunięta najdalej na prawo to tzw. grupa Prowadząca, a najdalej na lewo to grupa Startowa. Punktowane są zawsze kości w grupie Prowadzącej, więc zadaniem graczy będzie takie manipulowanie kośćmi, by te, które mają na kartach celu znalazły się na koniec rundy właśnie w tym zbiorze, przy czym warto pamiętać, że nawet pojedyncza kostka może liczyć się jako grupa.
Na początku gry każdy z graczy otrzymuje 3 karty ruchu. W swojej turze będzie wykorzystywał jedną z nich, by przesunąć odpowiednimi kośćmi. Karty ruchu jak widzicie powyżej dzielą się na poszczególne kolory, cyfry i akcje specjalne. Jeżeli wyrzucimy np. kartę czerwoną, to oddzielamy wszystkie kości czerwone i przesuwamy je na prawo, do następnej grupy, lub tworzymy nową, gdy takowej nie ma. Tak samo z kartami liczb, jeśli wyrzucimy np. szóstkę, to przesuwamy wszystkie szóstki. Akcje specjalne z kolei pozwalają na bardziej fikuśne manipulacje:
- zamianę miejscami dwóch sąsiadujących ze sobą grup (poza grupą Prowadzącą)
- przesunięcie wszystkich kości z ostatniej grupy na miejsce pomiędzy grupą Prowadzącą, a ją poprzedzającą
- wybranie pojedynczej kości w Grupie Prowadzącej i przesunięcie jej do grupy Startowej
- wybranie jednej grupy, a następnie przewrócenie wszystkich kości z wybraną liczbą oczek na przeciwległą ściankę
Po zagraniu karty gracz dobiera nową w ciemno ze stosu, lub wybiera jedną z czterech dostępnych na stole. Raz na każdy etap gry można zagrać kartę ukrytego celu jako kartę ruchu. Ponieważ mają one zarówno kolor jak i liczbę karty te pozwalają nam na wykonanie aż dwóch przesunięć kości. Ma to jednak ten minus, że wówczas gracze znają już naszego zawodnika i będą na pewno starali się grać tak, by nam popsuć szyki. Jeżeli żadna z tych możliwości nam nie pasuje możemy zdecydować się na trzecią – przerzut wszystkimi kośćmi jednej grupy (poza Prowadzącą).
Etap kończy się w momencie, gdy dociągnięta zostanie karta z pucharkiem (są one wmieszane w talię kart ruchu). Wówczas gracze odkrywają karty ukrytego celu i przyznają punkty. Wszystkie kości z Grupy Prowadzącej, które zgadzają się z kartą celu pod kątem koloru lub numeru warte są 1 punkt. Ta, która pasuje idealnie, czyli odpowiada karcie zarówno kolorem jak i cyfrą, warta jest 3 punkty. Ten z graczy, który w danym etapie ma najwięcej punktów otrzymuje w nagrodę kartę pucharku, która jest warta 3, 4, 5 lub 6 punktów. Drugi gracz zawsze dostaje 2 punkty, a trzeci jeden. Punkty te symbolizują nieużywane karty ukrytego celu.
Rzutem do mety – wrażenia z gry
Wiecie dlaczego „Rzutem do mety” jest takie fajne, nawet z perspektywy gracza, który nie przepada za kościanymi produkcjami? Bo rzut kośćmi, poza ustawieniem początkowym i rzadko wykorzystywaną akcją, tutaj nie występuje! Kościami się po prostu przesuwa, tak, jakby były to zwykłe pionki. Losowość jest zatem znikoma, ponieważ kart ruchu jest na tyle dużo, że zawsze coś nam powinno podpasować, a nawet jeżeli nie pomagamy w tym momencie sobie, to zawsze można poprzeszkadzać przeciwnikom. Ich reakcje na przetasowania w grupie będą mocno zauważalne – gwarantuję ;-).
Ponieważ kolejne etapy kontynuuje się bez zmiany ułożenia grup kości, zabawa nabiera z czasem rumieńców. Takich grup potrafi się zrobić nawet siedem, a z każdym etapem liczba kart ukrytych celów się zmniejsza. Im bardziej zależeć nam będzie na wygranej (zauważcie, że ostatnie etapy są najbardziej punktowane), tym walka staje się bardziej zacięta. Robi się trudniej, ponieważ o ile w pierwszym czy drugim etapie możemy jeszcze w wybierać z kart celów, tak w ostatnim tego wyboru już jesteśmy pozbawieni. Musimy walczyć o to, by nasz zawodnik wygrał peleton.
„Rzutem do mety” sprawdzi się zarówno w roli fillerka, czyli gry rozgrzewającej przed czymś poważniejszym, ale też jako danie główne. To dynamiczna, strategiczna pozycja z minimalną losowością, która najlepiej chodzi w większym gronie, ponieważ wtedy rozwija skrzydła. Przy dwóch czy trzech graczach sytuacja na stole zmienia się w mniej „burzliwy” sposób i pewnie dlatego emocje są ciut mniejsze. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z grą, która bawi zarówno w rodzinnym gronie, jak też i potrafi zelektryzować towarzystwo na imprezach.
W najtańszych sklepach internetowych „Rzutem do Mety” kosztuje ok. 49 zł. Jest to rozsądna cena jak na wysoką regrywalność i satysfakcjonujący poziom zabawy. To także jedna z niewielu gier, w które da się zagrać w aż 6 osób.
Rzutem do mety - Ocena końcowa
-
8/10
-
8/10
-
8/10
-
8/10
-
8/10
Rzutem do mety - Podsumowanie
Warta polecenia gra sportowa, która mimo obecności kości, nie polega na ich rzucaniu! Proste reguły, wyważona mechanika (czuć, że ma się wpływ na sytuację na stole) i możliwość gry w aż 6 osób to jej najważniejsze zalety.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz lekkie gry strategiczne
- lubisz rywalizację z niebezpośrednią negatywną interakcją
- szukasz gry familijnej o imprezowym potencjale
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- grasz najczęściej w małym gronie
- wolisz bardziej skomplikowane gry
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Fabryka Kart Trefl – Kraków