W labiryncie żywopłotowym rozbiegły się kolorowe pieski i kotki. Wytęż wzrok i odnajdź goniące się zwierzaki przed pozostałymi graczami!
Mam Cię! to jedna z nowości Wydawnictwa Alexander na 2017 rok. Jest to gra familijna, która praktycznie nie posiada limitu graczy. Jeśli pomieścicie się przy stole w więcej niż 6 osób, to nic nie stoi na przeszkodzie byście także dobrze się przy niej bawili. Przy okazji recenzowania Ciasteczkowych Potworków wspominałam Wam, jak bardzo lubię labirynty. Z artykułu dowiedzieliście się także, że moje zamiłowanie do zagadek logicznych wcale nie pomogło mi w pokonaniu rywali. I w przypadku Mam Cię! historia się oczywiście powtórzyła…
Mam Cię! – co w pudełku?
W opakowaniu znajdziemy cztery, dwustronne części planszy, które złożone w całość stanowić będą główny element gry – labirynt. Krawędzie każdej części oznakowane są jednym z czterech kolorów. W listowiu ukrytych jest sześć psów, natomiast w samym labiryncie tyleż samo kotów. Plansza jest twarda więc nie powinniśmy obawiać się o jej szybkie zniszczenie – nawet pomimo faktu, że w każdej rozgrywce jest wielokrotnie obracana i przekładana.
Oprócz tego znajdziemy także 55 dwustronnych kart z awersami kolorowych zwierząt i rewersem listowia, oraz 7 dwustronnych żetonów jednokolorowych na awersie i dwukolorowych na rewersie.
Mam Cię! – zasady gry
Zabawę zaczynamy od ułożenia planszy zgodnie z zasadą mówiącą o tym, że krawędzie z listowiem muszą być zawsze na zewnątrz labiryntu. Wszystkie żetony umieszczamy dookoła planszy w taki sposób, by każdy z graczy miał do nich wygodny dostęp. W wariancie podstawowym żetony kładziemy jednokolorową stroną do góry. Następnie tasujemy karty i układamy je na stosie stroną ze strzałkami do góry.
Rozgrywkę rozpoczynamy od zmiany układu planszy zgodnie z przedstawioną na karcie aranżacją. Przykładowo jeśli na karcie narysowana jest jedna strzałka z listowiem zielonym, to musimy odwrócić na drugą stronę planszę z tym kolorem krawędzi. Jeśli zaś na karcie widnieją dwie strzałki, to elementy labiryntu w wyszczególnionych kolorach zamieniamy miejscami ze sobą. Gdy plansza jest gotowa odwracamy kartę.
Na obrazku widnieć będzie wizerunek psa lub kota w jednym z sześciu kolorów. Zadaniem każdego z graczy jest sprawdzenie, w którym miejscu labiryntu się dany zwierzak znajduje, a następnie odnalezienie wszystkich kompanów, do których mógłby on dobiec. Oczywiście nie możemy używać do śledzenia palców – posługujemy się wyłącznie wzrokiem. Kiedy dostrzeżemy z kim spotyka się dana postać, musimy szybko chwycić odpowiedni żeton (lub żetony w przypadku gdy zwierząt będzie więcej niż jedno). W przypadku gdy ścieżki okażą się puste – należy chwycić wielokolorowy krążek.
Gdy gracze uzgodnią, że wszystkie połączenia zostały wykryte następuje podliczenie punktów. Za każdy poprawnie złapany żeton otrzymuje się 1 kartę (aktualnie zagrywaną lub następne ze stosu). Za każdą pomyłkę oddaje się zaś dwie karty i odkłada na spód stosu. Kolejna tura rozpoczyna się zmianą układu planszy zgodnie z aranżacją na kolejnej karcie. Gra toczy się do całkowitego zużycia stosu, a wygranym zostaje osoba posiadająca największą liczbę kart.
W wariancie dla graczy zaawansowanych używa się drugiej strony żetonów. Ponieważ znajdują się na niej dwa zwierzaki w różnych kolorach, zadanie staje się trudniejsze, gdyż trzeba dobrze przyglądać się żetonowi. W stresie o pomyłkę nie trudno.
Mam Cię! – wrażenia z gry
Jak pisałam we wstępie, Mam Cię! po raz kolejny udowodniło mi, że gry wymagające refleksu i dobrego zmysłu obserwacji nie są moją mocną stroną. W 9 przypadkach na 10 bez żadnej trudności ogrywał mnie Grzesiek. Zasady są banalne, a labirynt – jak widzicie na zdjęciach – nie jest wcale skomplikowany. Każdy pięciolatek bez problemu odnajdzie w nim właściwe ścieżki. Trudność pojawia się oczywiście w momencie gry pod presją czasu. Rywalizacja jest bardzo pozytywna, czachy aż dymią od wysiłku, a o wygranej często decydują ułamki sekund.
Rodziców, którzy chcą kupić Mam Cię! dla swoich pociech ostrzegamy, że nie wszystkim maluchom gra się spodoba. Zabawa jest mocno ukierunkowana na obserwację, przez co wymaga skupienia i ciszy. Brak dynamiki jest odczuwalny w końcowych etapach gry. Naszym zdaniem 55 kart to trochę za dużo do jednego posiedzenia. Polecamy ograniczyć rozgrywkę do zdobycia pierwszych pięciu punktów przez jednego z graczy. Z drugiej jednak strony taka liczba kart w połączeniu z dwustronnymi planszami labiryntu pozwala uzyskać aż 96 różnych wersji planszy, co wpływa pozytywnie na regrywalność. No i cena około 22 zł w sklepach internetowych to istna rewelacja!
Mam Cię! - ocena końcowa
-
8/10
-
8/10
-
5/10
-
7/10
-
10/10
Mam Cię! - podsumowanie
Bardzo atrakcyjna pod kątem cenowym zabawa dla całej rodziny. W szczególności polecamy miłośnikom rozwiązywania labiryntów.
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Alexander